"Idą biali wojownicy, narodowcy, katolicy", "Idzie nowe pokolenie, niesie Polsce odrodzenie", "Płaczą Niemcy, płacze Francja, tak się kończy tolerancja" - skandowali uczestnicy marszu ONR w Warszawie. "Faszyści" odpowiadali kontrdemonstranci. A policja ich szarpała i usuwała z trasy marszu ONR, który nasuwał straszne skojarzenia
Do 83. obchodów powstania Obozu Narodowo-Radykalnego organizacja przygotowywała się przez kilka miesięcy. 29 kwietnia 2017 roku brygady z całej Polski zebrały się w Warszawie. Jaką twarz pokazał "polski, zdrowy, chrześcijański nacjonalizm"? Wbrew deklaracjom ONR, na ulicach nie było widać miłości bliźniego, lecz nienawiść, pogardę i agresję.
Zadziwiająca była reakcja policji. Kontrmanifestanci próbujący blokować przemarsz byli usuwani i przetrzymywani przez policjantów. Policja działała brutalnie. Na jednym z filmów widać, jak kilkunastu funkcjonariuszy szarpie starszego mężczyznę, który próbował rozłożyć transparent Obywateli RP, rzuca go na ziemię, ciągnie za ręce i nogi. Inni kontrmanifestanci odpowiedzieli okrzykiem: "Zostaw go!" a potem okrzykiem "Faszyści" - nie wiadomo: skierowanym do policji czy nadciągającej kolumny nacjonalistów.
Jako reporterka OKO.press brałam udział w marszu. Spisałam hasła, obserwowałam działania policji, zachowania kontrmanifestantów, reakcje przechodniów.
Skandowane hasła ONR pozwalają odtworzyć przekaz, który nasuwa skojarzenia z europejskim faszyzmem lat 30. i współczesnymi neofaszystowskimi ugrupowaniami w Europie. Wspólnotę i poczucie misji organizacja buduje na nienawiści i pogardzie wobec zdrajców narodu, zarówno zewnętrznych (Unia Europejska, muzułmanie), jak wewnętrznych ("lewaki"). Legitymacją dla ruchu mają być chrześcijańskie korzenie nacjonalizmu - na czele pochodu szedł mężczyzna trzymający krzyż.
Poczucie wyjątkowości i siły ONR opiera na kulcie młodości, męstwa, nadziei, mobilizacji, co wyrażał choćby transparent "Pokolenia Polski Jutra". Istotna jest też dyscyplina - bliska wojskowej. Wartość ruchu stanowi odrzucenie wszystkich "innych" w imię kultu "czystości" - rasowej, ideowej, religijnej czy seksualnej. Do retoryki ONR coraz częściej przebijają się też hasła o lewicowej proweniencji, związane z krytyką kapitalizmu. Oto prowizoryczna typologia skandowanych 29 kwietnia haseł:
Mobilizacja i młodość
Nienawiść do obcych etnicznie...
... i do "lewaków"
Homofobia
Faszyzm z katolickim błogosławieństwem
Antysystemowość, precz z kapitalizmem
Resentymenty historyczne
Frekwencja nie była zatrważająca (od 250 do 400 osób), ale przygotowania nie przypominały typowych demonstracji. Brygady ONR z całej Polski gromadziły się na Rondzie Dmowskiego. Tam się przegrupowywali. Poza szeregowymi manifestantami w tłumie widać było "dowódców" ubranych w skrojone na lata 30. mundury. Przechadzali się między oddziałami, musztrując manifestantów i dbając o dyscyplinę. Obowiązkowym wyposażeniem były zielone opaski z falangą i flagi. Kto zapomniał się oflagować, musiał się liczyć z degradacją z pierwszego - reprezentacyjnego rzędu, do ostatnich. Słychać było donośne okrzyki: "kolejno odlicz", "w lewo zwrot", "brygada mazowiecka, 15 kroków do przodu", "lewa, lewa, lewa".
Na trasie przemarszu ustawiły się niewielkie grupy kontrmanifestantów. Przy metrze Nowy Świat z dwóch stron od godz. 17. czuwali Obywatele RP z transparentami "Tu są granice przyzwoitości" i białymi różami, a także antyfaszyści. Były próby zablokowania marszu, ale interweniowała policja, chroniąc marsz przed kontrmanifestantami. Ci mogli tylko krzyczeć w stronę marszu: "faszyści", "Warszawa wolna od faszyzmu", "jest was mało", "precz z faszyzmem", "szmalcownicy".
Jedna z kobiet próbowała wręczać nacjonalistom żonkile. Krzyczała: "weźcie żonkila, takie żydowskie kwiatki", "nie wiecie, co to oznacza? nie kojarzycie? nie uczyliście się tego na historii?".
ONR na okrzyki odpowiadał śmiechem, wulgaryzmami lub gromkimi okrzykami: "znajdzie się kij, na lewacki ryj" oraz "śmierć wrogom ojczyzny".
Zastanawiające było zachowanie policji. Kontrmanifestantów próbujących rozłożyć swoje transparenty, funkcjonariusze brutalnie usuwali, z widocznym "naddatkiem przemocy", a następnie odgradzali kordonem nie tylko od maszerującego ONR, ale też innych kontrdemonstrantów.
Po przejściu ONR obok demonstrujących, policja - bez podania podstawy prawnej - przetrzymywała dwie grupy kontrmanifestantów przez półtorej godziny. Wśród przetrzymywanych była m.in. dziennikarka "Gazety Wyborczej". Policjanci nie reagowali na apele jej redakcyjnych kolegów.
Policjanci utrudniali też pracę dziennikarzom, nie pozwalając nam poruszać się po terenie marszu. Kilkukrotnie - mimo pokazywania legitymacji prasowych - byliśmy zatrzymywani.
Przemarszowi ONR w zdumieniu i zatrwożeniu przypatrywali się ludzie spędzający sobotnie popołudnie w kawiarniach na Nowym Świecie. W zdumieniu patrzyli na marsz, jakby to był jakiś historyczny film, wielu kręciło go komórkami. Dało się słyszeć komentarze: "czy to nie było zdelegalizowane?", "hańba". Niektórzy się śmiali.
Najbardziej zaskoczeni byli obcokrajowcy. Podchodzili do dziennikarzy i pytali: "co się tu dzieje", "co to za manifestacja", "czy to dobrze dla Polski?".
Marsz ONR odbył się w szczególnym momencie. Zaledwie dwa dni wcześniej (27 kwietnia 2017 roku) Konferencja Episkopatu Polski po wielu latach zabrała głos w sprawie nacjonalizmu. W dokumencie "Chrześcijański kształt patriotyzmu" biskupi jednoznacznie potępili próby wywodzenia idei wyższości narodu, pogardy i agresji z chrześcijaństwa. Uznali, że nacjonalizm jest przeciwieństwem patriotyzmu.
Pod dokumentem Episkopatu podpisały się również organizacje nacjonalistyczne. ONR, Młodzież Wszechpolska i Ruch Narodowy wydały wspólne oświadczenie:
„Utożsamiamy się z poglądem wyrażonym przez Episkopat, że nacjonalizm, którego integralną częścią nie jest chrześcijańska zasada miłości bliźniego, może prowadzić tak jednostki jak i całe narody – na manowce. Szowinizm, czyli postawa wyższości czy pogardy w stosunku do innych narodów, opisywana w dokumencie Episkopatu, obca jest polskiemu, zdrowemu, chrześcijańskiemu nacjonalizmowi”.
Jaka jest twarz polskiego, zdrowego, chrześcijańskiego nacjonalizmu? Wbrew deklaracjom ONR-u, podczas rocznicy na ulicach Warszawy prymu nie wiodła zasada miłości bliźniego, lecz dyscyplina, pogarda i agresja.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze