Wielogłos opozycji. Szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka uważa, że znalazł sposób, jak przeciąć wyborczy węzeł gordyjski, jednak Lewica i PSL wytykają mu, że nie skonsultował z nimi wcześniej swoich propozycji. Co na to "zbuntowany Gowin"? Po spotkaniu z Budką mówi: "Jesteśmy daleko od konsensusu"
W poniedziałek 20 kwietnia przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka przedstawił propozycję, jak wyjść z kryzysu politycznego wokół wyborów prezydenckich. Najważniejsze elementy planu „Bezpieczne wybory”:
„Poważnych polityków, szefów dużych partii, powinno być stać na projekt polityczny, który patrzy trochę dalej niż interes partyjny i dalej niż Jarosław Kaczyński, który urządza Polskę na miarę swojej autorytarnej wizji. Nie wolno na to pozwolić" - mówi OKO.press Izabela Leszczyna, członkini zarządu krajowego Platformy Obywatelskiej. I dodaje: „W PiS są ludzie, którzy zaczynają to rozumieć. Liczymy, że projekt znajdzie w parlamencie większość”.
Jednak z naszych rozmów wynika, że tej większości w poniedziałek 20 kwietnia 2020 nie ma.
Do przeprowadzenia ustaw przez Sejm potrzeba większości 231 posłów. Borys Budka może ją zgromadzić, albo budując koalicję wszystkich opozycyjnych ugrupowań i Porozumienia Jarosława Gowina (lub jego części), albo głosując za nimi wraz ze Zjednoczoną Prawicą Kaczyńskiego.
Pierwszym, z którym Borys Budka skonsultował swój plan, był Jarosław Gowin. Po tym spotkaniu były wicepremier komentował, że na opozycji nie ma jednego stanowiska, a on decyzję w sprawie dalszych kroków podejmie dopiero, gdy zobaczy projekt ustawy, który wyjdzie z Senatu.
„Jesteśmy dobrej myśli, osiągnęliśmy punkty wspólne” - zapewniał z kolei Borys Budka.
Zgoda między Budką i Gowinem jest w dwóch kwestiach: 1. wybory nie powinny się odbyć w maju, 2. powinna je organizować Państwowa Komisja Wyborcza, a nie Jacek Sasin.
Budka nie rozmawiał jeszcze z liderami pozostałych ugrupowań opozycyjnych, ale już wiadomo, że jego plan nie spotkał się z entuzjazmem Lewicy i PSL. Oto ich zarzuty:
Rozmawiamy z Włodzimierzem Czarzastym (Lewica), Piotrem Zgorzelskim (Koalicja Polska-PSL-Kukiz'15) oraz Izabelą Leszczyną (KO) o tym, jak oceniają propozycję Borysa Budki.
W rozmowie z „Gazetą Wyborczą" Borys Budka stwierdził, że do przeprowadzenia przez Sejm propozycji KO brakuje mu pięciu posłów Porozumienia. Ta wypowiedź zirytowała liderów innych opozycyjnych ugrupowań. Brzmi bowiem, jakby przewodniczący KO z góry zakładał, że zgodzą się na jego propozycję, choć sam mówi, że dopiero dostaną ją na piśmie.
„Nie mam kontaktu z Borysem Budką. Nie dzwonił do mnie, a kiedy ostatnio z nim rozmawiałem, nie mówił o żadnym planie. Nie znam tego planu. Kiedy ta propozycja przyjdzie, będę ją oceniał. Na pewno Lewica nie zgodzi się na żadną zmianę Konstytucji" - mówi OKO.press przewodniczący SLD, wicemarszałek Sejmu z Lewicy Włodzimierz Czarzasty.
W podobnym tonie wypowiada się wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (Koalicja Polska: PSL-Kukiz'15): „Jeżeli się poważnie traktuje partnerów, to się z nimi spotyka, a nie mówi, że brakuje szabel. Na razie nie było konsultacji tej propozycji. Zastanowimy się, co zrobimy, jeśli ta propozycja pojawi się w Sejmie, ale najpierw musi być rozmowa. My nie chcemy brać udziału w spisku PiS i KO, a oni nas nie potrzebują, żeby to przeprowadzić”.
PSL i Lewica zarzucają też Budce, że przejął ich wcześniejsze propozycje i przedstawia opinii publicznej jako własne rewolucyjne rozwiązanie wyborczego węzła gordyjskiego.
Czarzasty: "Czym propozycja Borysa Budki różni się od propozycji Lewicy i PSL? Od początku mówimy, że należy wprowadzić stan klęski żywiołowej. Jesteśmy za tym, żeby te wybory przełożyć. A jeśli nie zostaną przełożone, to trzeba iść i ukarać PiS za brak przyzwoitości. Zrobić zdjęcie głosu z dowodem, pozabezpieczać na tyle, na ile jest możliwość. Iść i wygrać”.
Zgorzelski: „To jest nasza propozycja, mówimy o tym od dawna. Borys Budka nie musi być rzecznikiem prasowym Władysława Kosiniaka-Kamysza ani plagiatować naszej propozycji. Mówiliśmy: należy wprowadzić stan nadzwyczajny, uznamy mandat Andrzeja Dudy. Teraz Borys Budka mówi, że to plan Koalicji Obywatelskiej”.
Lewica jest oburzona, że Koalicja Obywatelska prowadzi rozmowy z Jarosławem Gowinem.
„Widzę, że Borys Budka szuka sprawiedliwości u byłego wicepremiera u Jarosława Kaczyńskiego. Nie znajdzie jej tam. Ja nie sypiam z wrogiem, nie będę rozmawiał z Gowinem, nie będę się układał z facetem, który razem z PiS-em łamał prawo, a teraz chce uciec przed Trybunałem Stanu. Trybunał Stanu i tak go dosięgnie. Nie będę się układał z ludźmi, którzy nie posiadają politycznego honoru" - mówi Włodzimierz Czarzasty.
Jednak najważniejszy zarzut Lewicy dotyczy tego, że Koalicja Obywatelska chce przedłużyć kadencję Andrzeja Dudy do 2021 roku.
„Nie zgodzimy się, żeby dawać Andrzejowi Dudzie dodatkowy roczek na łamanie prawa" - mówi OKO.press Włodzimierz Czarzasty. "Jeśli się na to zgodzimy, to będzie nasze wspólne łamanie prawa.
Jeśli za pół roku Duda podpisze absolutnie antydemokratyczną ustawę, to Borys Budka będzie za to współodpowiedzialny. Czy ktoś da Dudzie nowy rozum? Nową encyklopedię, która będzie inaczej zapisana niż Konstytucja? Wtedy umyjemy ręce?
Nie daje się małpie brzytwy. Nie wezmę odpowiedzialności za to, co Duda będzie robił za rok. Nie wiem, czy Borys Budka to przemyślał, to wprowadzanie chaosu prawnego i branie współodpowiedzialności za rządy PiS-u. Trzeba iść i rozpieprzyć ten układ”.
Co na te zarzuty Koalicja Obywatelska? Izabela Leszczyna namawia polityków Lewicy, PSL i Konfederacji, żeby poprawili plan Budki, zamiast go odrzucać.
Na zarzut, że KO negocjuje z Gowinem, Leszczyna odpowiada:
„Czy Lewica chce skazać ludzi na wybory w maju w szczycie pandemii?
Chciałabym, żeby w Polsce rządziła Koalicja Obywatelska i żebyśmy nie musieli zawierać koalicji z Lewicą, bo poglądy przewodniczącego Adriana Zandberga są bardzo dalekie od moich. Ale polityka nie polega na tym, że świat jest taki, jak byśmy chcieli. Jeśli do odrzucenia wyborów korespondencyjnych, są niezbędni posłowie Gowina, to trzeba rozmawiać. Jeśli Lewica ma lepszy pomysł, to chętnie go posłucham”.
Za najpoważniejszy argument przeciwko planowi Budki Leszczyna uznaje pomysł przedłużenia kadencji Andrzeja Dudy. „Najdłużej się nad nim zastanawiałam" - mówi. „Jednak z wartościami jest tak, że musimy je ważyć. Filozof może zostawiać pytania bez odpowiedzi. Polityk musi je dawać. Gdyby po wyborach czterokrotnie wzrosła liczba zakażonych (jak w Bawarii), to system ochrony zdrowia się załamie. Jeśli mam dwie wartości: na jednej szali życie ludzi, a na drugiej tego nieszczęsnego prezydenta Dudę jeszcze przez rok, to godzę się na Dudę.
To nie będzie normalny rok. Jedynym zadaniem rządu, bo na inne nie będzie przyzwolenia społecznego, będzie ratowanie ludzi - zdrowotne i ekonomiczne. Andrzej Duda będzie w tej sytuacji najmniejszym zagrożeniem dla porządku demokratycznego. To nie jest idealne rozwiązanie, ale idealnego rozwiązania nie ma”.
Leszczyna uważa, że wbrew temu, co mówi Lewica, żadne zmiany Konstytucji nie będą konieczne, by przeprowadzić to, co zaproponował Budka:
„Borys Budka był ministrem sprawiedliwości, w Koalicji Obywatelskiej od początku demolowania praworządności przez PiS współpracujemy z konstytucjonalistami. Tę propozycję też konsultowaliśmy, mamy opinie prawników. Oczywiście słyszę od naszych wyborców, że nie wolno zmieniać prawa z Gowinem i Kaczyńskim. Zgadzamy się, jeśli chodzi o konstytucję. Ale jeśli mamy możliwość zmiany ustawowej i jest szansa na większość dla tej propozycji w Sejmie, jeśli daje nam to roczny oddech od kryzysu politycznego i pozwala zająć się zdrowiem Polaków i ratowaniem gospodarki, zróbmy to”.
A co z krytyką za to, że KO nie konsultuje swoich pomysłów przed zaprezentowaniem ich na konferencjach prasowych?
„Kosiniak-Kamysz też z nami nie rozmawiał przed prezentacją swojej propozycji. Kosiniak opowiedział światu, jak to widzi, teraz opowiedział Budka. przewodniczący Kosiniak-Kamysz przedstawił jako swoją „prawdziwą tarczę” projekty KO, które w postaci trzech ustaw złożyliśmy miesiąc przed nimi. Nie bawmy się w piaskownicę.
Wszyscy bądźmy autorami i właścicielami tego pomysłu. Zróbmy to, pokażmy ludziom, którzy na nas głosowali, że politycy są odpowiedzialni za Polskę” - apeluje Izabela Leszczyna.
Opozycja
Wybory
Borys Budka
Włodzimierz Czarzasty
Jarosław Gowin
Izabela Leszczyna
Wybory prezydenckie 2020
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze