Prezesi czterech sądów okręgowych nie dostali pozytywnej oceny pracy za 2018 roku. To swego rodzaju wotum nieufności od sędziów ich sądów. Negatywną ocenę pracy dostało m.in. dwóch członków nowej KRS
W sądach trwają właśnie zgromadzenia sędziów, na których opiniowane są sprawozdania roczne prezesów. W tym roku sędziowie po raz pierwszy oceniają już działanie nowych prezesów, których po dużej czystce w sądach mianował resort ministra Ziobry.
W poniedziałek 25 lutego 2019 oceniano pracę prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmary Pawełczyk-Woickiej (powołanej na to stanowisko przez ministra Ziobry), jednocześnie członkini nowej KRS, którą w niekonstytucyjny sposób wybrał PiS i Kukiz'15.
Pawełczyk-Woicka od początku pełnienia funkcji prezesa skonfliktowała się ze środowiskiem krakowskich sędziów. I w poniedziałek zebrała owoce swojej pracy jako prezesa. Sędziowie nie dali pozytywnej oceny dla jej rocznej informacji o pracy Sądu Okręgowego w Krakowie za 2018 roku.
Informację roczną przyjmuje Zgromadzenie Przedstawicieli Sądu Okręgowego. Od samego początku zebrania doszło do spięcia na linii prezes – sędziowie. Bo w ocenie sędziów sprawozdanie Pawełczyk-Woickiej było niepełne. Sędziowie chcieli odroczyć posiedzenie, by prezeska mogła je uzupełnić. Ale Pawełczyk-Woicka – jak informują sędziowie – nie poddała tego wniosku pod głosowanie. Nie zgodziła się też na zmianę porządku obrad – sędziowie chcieli poddać pod głosowanie 7 ich uchwał.
Na zebraniu odbyło się jednak tajne głosowanie dotyczące zatwierdzenia rocznej informacji o pracy sądu. I Pawełczyk-Woicka poniosła porażkę.
Sprawozdania nie przyjęto – 47 sędziów było przeciw, 11 za, 6 wstrzymało się od głosowania.
„W związku z przebiegiem Zgromadzenia sędziowie obecni na Zgromadzeniu, którzy uznali, że działania prezes ograniczają prawa samorządu sędziowskiego, postanowili przyjąć uchwały w formie wspólnego stanowiska, pod którym podpisy złożyło 65 sędziów uczestniczących w Zgromadzeniu" – informują krakowscy sędziowie.
Uchwały są mocno krytyczne wobec „dobrej zmiany” w sądach. Sędziowie krakowscy bronią w nich też sędziów ściganych przez rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych.
W uchwałach tych m.in.
Wszystkie uchwały krakowskich sędziów, przyjęte w formie stanowiska można znaleźć tutaj:
Negatywną ocenę od sędziów dostał też kolejny członek nowej KRS Jarosław Dudzicz, prezes Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim (też powołany na to stanowisko przez ministra Ziobrę).
Przeciw przyjęciu jego sprawozdania było 12 sędziów Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Okręgu Gorzowskiego, za było 7, wstrzymało się 5.
„Wyniki sądów w Okręgu Gorzowskim, jak i w Sądzie Rejonowym w Gorzowie Wlkp. zarządzanym przez prezesów «dobrej zmiany» globalnie pogorszyły się mimo mniejszego wpływu spraw. Wyniki mieszczą się nadal w widełkach zalecanych przez ministerstwo i w średniej krajowej” – napisali gorzowscy sędziowie na Facebooku Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
W Gorzowie prezes Dudzicz — podobnie jak w Krakowie — nie zgodził się na przegłosowanie krytycznych uchwał m.in. wobec rzecznika dyscyplinarnego sądów.
„Prezes Jarosław Dudzicz nie wysłuchał sędziów, nie dopuścił do przedstawienia uchwał, zamknął zgromadzenie i wyszedł. Przepisy wymagają, aby zgromadzeniu lub zebraniu sędziów przewodniczył prezes, lub jego zastępca. Wiceprezes Robert Mokrzecki był nieobecny, a prezes J. Dudzicz opuścił salę. Według sędziów to zachowanie najlepiej obrazuje podejście do roli samorządu sędziowskiego, praworządności i poparcia postulatów pracowników sądownictwa" – skomentowali zachowanie swojego prezesa na Facebooku gorzowscy sędziowie.
Z informacji OKO.press wynika, że jak dotąd negatywnie zaopiniowano roczne informacje prezesów z działalności sądów również w sądach okręgowych w Białymstoku i w Bydgoszczy.
W poniedziałek podobne głosowanie miało odbyć się w Warszawie, ale je przełożono. Sędziowie przyjęli jednak krytyczną uchwałę wobec rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych. „Czynności rzeczników dyscyplinarnych wymierzone w sędziów odważnie broniących Konstytucji i sprzeciwiających się działaniom mającym na celu ich polityczne podporządkowanie, zmierzają w oczywisty sposób do zastraszenia całego środowiska sędziów” – napisali warszawscy sędziowie. Cała uchwała jest tutaj:
Tymczasem ministerstwo sprawiedliwości w ubiegłym tygodniu na swojej stronie internetowej informowało, że prezesi sądów z nominacji ministra Ziobry są pozytywnie oceniani przez sędziów. Tyle że są to prezesi sądów rejonowych.
„Zmiany kadrowe, których celem było usprawnienie pracy sądów, sprawdzają się. Pozytywnie oceniają je sami sędziowie, o czym świadczą najnowsze informacje roczne o działalności sądów rejonowych. Aż 96 proc. tego rodzaju raportów zostało pozytywnie zaopiniowanych, w tajnym głosowaniu, przez zebrania sędziów (...) Na 318 sądów rejonowych w Polsce, tylko w 12 sądach (3,8 proc.) informacje roczne zostały zaopiniowane negatywnie. Świadczy to o tym, że zmiany zachodzące w polskim sądownictwie są dobrze oceniane przez samych sędziów" – chwaliło się ministerstwo sprawiedliwości.
Po czterech głośnych wotach nieufności widać jednak, że w sądach wyższej instancji, w których orzekają bardziej doświadczeni sędziowie z dłuższym stażem pracy, nie ma akceptacji dla nominatów Ziobry. Głosowanie nad rocznymi informacjami to też okazja do pokazania niezadowolenia z prób przejęcia kontroli nad sądami przez obecną władzę.
Negatywna ocena pracy sądu nie jest jednak wiążąca, to tylko opinia, głos samorządu sędziowskiego. W normalnych czasach miałaby jednak duże znaczenie. Zresztą ministerstwo chwaląc się pozytywnymi ocenami prezesów sądów rejonowych samo napisało w komunikacie, że ocena jest ważna, bo „Informacja roczna to najważniejsze sprawozdanie, w którym ocenia się czy prezesi sądów dobrze wykonywali swoje obowiązki (...). To również podsumowanie zawierające diagnozę sytuacji sądu”.
(Cały komunikat ministerstwa jest tutaj).
Tylko czy teraz prezesi sądów (z nominacji ministra Ziobry) i sam minister sprawiedliwości wsłuchają się w głos liniowych sędziów z okręgów?
Z ustawy o ustroju sądów powszechnych wynika, że prezes sądu okręgowego, którego praca została negatywnie oceniona, może złożyć zastrzeżenie do tej oceny. I prezes sądu apelacyjnego lub sam minister może podtrzymać negatywną ocenę, a w konsekwencji obniżyć prezesowi dodatek funkcyjny.
Prezes sądu apelacyjnego i minister mogę też zmienić ocenę na pozytywną i w konsekwencji podwyższyć dodatek funkcyjny, do maksymalnej kwoty 150 proc. Minister na ocenę informacji rocznych prezesów sądów ma czas do końca września.
Nie wykluczone, że kolejni prezesi sądów okręgowych, ale też apelacyjnych, zostaną negatywnie ocenieni. Prezesi sądów okręgowych na przedstawienie informacji o swojej pracy za 2018 roku mają do końca lutego, a prezesi sądów apelacyjnych do końca kwietnia.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze