Premierzy Polski, Czech i Słowenii (i jeden wicepremier) pojechali pociągiem do Kijowa. „Agencje rosyjskie odnotowały tę wizytę, ale w bardzo dziwny sposób” – relacjonuje Jędrzejczyk. „Przekazały po prostu treść komunikatu wydanego rano przez stronę polską, przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Ale zaraz potem pojawiła się inna wiadomość”. Jaka? O tym Agata Kowalska rozmawia w „Powiększeniu” z twórczynią cyklu „Goworit Moskwa„.
Jaką opowieść stworzyła rosyjska propaganda wokół inwazji na Ukrainę? Jak tłumaczono porażkę „operacji specjalnej”? I czy w ogóle tłumaczono? Czym teraz – w narracji tamtejszych mediów – jest wojna w Ukrainie? Czy wreszcie nazywana jest zgodnie z prawdą – wojną?
Gdzie miejsce dla ofiar: cywilów i żołnierzy? I dla bohaterów? Jak prezentowany jest Wołodymyr Zełensky, a jak Władimir Putin? Czy choć słowem wspomina się o protestach Rosjan i Rosjanek i o licznych aresztowaniach?
W jaki sposób tłumaczy się mieszkańcom Federacji Rosyjskiej spadek kursu rubla, zakaz kupna walut czy wycofywanie się zachodnich firm z rynku? „Wydawane są specjalne podręczniki” – opowiada Jędrzejczyk. „Coś na kształt poradnika, jak uzyskać wyrób czekoladopodobny”.
O szczegółach w najnowszym odcinku „Powiększenia„. Posłuchaj i skomentuj! Autorka podcastu czeka na Wasze komentarze i pomysły: [email protected]
Myślę, że sprawa jest niestety dość prosta. Tę całą „operację specjalną” zbudowali na tezie, że naród ukraiński (czy raczej mieszkańcy Ukrainy, bo w tym ujęciu nie ma czegoś takiego jak naród ukraiński) jest z gruntu zdrowy, więc trzeba tylko wyciąć tę "chorą tkankę", która go zatruwa i powróci rosyjsko-ukraińskie braterstwo. Teraz doszli do wniosku, że „choroba” zaszła niestety dalej, niż pierwotnie zakładali, więc trzeba po prostu wyciąć więcej tej chorej tkanki, co wcale nie znaczy, że ich zapał terapeutyczny osłabł.
Ale tak na serio, to zastanawiam się, jaka część Rosjan jest podatna na opowieść z nowym wydaniem Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, bo jakby się udało skutecznie sprzedać tę opowieść znacznej części społeczeństwa, to obawiam się, że może być bardzo źle.
Fantastyczna robota Pani red. Agnieszki Jędrzejczyk. Jestem nieustająco pod wielkim wrażeniem cyklu „Goworit Moskwa”. To dla mnie porównywalne z zapiskami Klemperera z Lingua Tertii Imperii.
Pani Redaktor ! Piszę z DUŻEJ litery, żeby choć w taki sposób wyrazić ogrom szacunku, dla obu Pań ! Podcast – w dwóch słowach – wspaniała robota ! Pani red. Jędrzejczyk wymieniła przez moment "1984" Orwella i to "zapaliło" w mojej głowie pewną lampkę. Zacząłem się zastanawiać, czy w głowach rosyjskich propagandzistów funkcjonuje coś takiego, jak orwellowski "Pokój nr 101" ? To znaczy takie miejsce, gdzie materializuje się i ziszcza największy strach człowieka (a każdy człowiek ma ten strach największy inny). Zadałem sobie pytanie, czego może się najbardziej bać teraz rosyjski propagandzista ? A może tego, że jutro rano obudzi się w zatłoczonej, wstrząsanej odgłosami wybuchów piwnicy pod jakimś blokiem mieszkalnym w Mariupolu ? To byłoby coś ! I najlepsze, że to dałoby się zrobić !