Charkowskie zoo. Zwierzęta z zespołem stresu pourazowego

Uwaga! Jeśli nie wyświetlają Ci się napisy po polsku lub po angielsku kliknij symbol napisów (podkreślony na czerwono) albo w „obejrzyj w YouTube”.

Ogród jest duży, nowoczesny, olśniewający. Położony w centrum miasta, przy Placu Wolności, jednym z największych miejskich placów na świecie. 200 gatunków zwierząt, kilkaset stworzeń.

W pierwszych godzinach wojny bomby spadły na plac, częściowo zburzyły budynek władz miasta, uszkodziły obiekty Uniwersytetu Karazina, które są tuż przy ogrodzie. Uniwersyteckie budynki wzięły na siebie impet wybuchów ratując zoo przed masakrą.

Opiekunowie zwierząt byli cały czas ze swoimi podopiecznymi, nie opuszczali wolier. Zastępca dyrektora ogrodu Władimir Kowalkowskij przybiegł do pracy 24 lutego i pozostał w zoo przez 3 miesiące, pierwszy raz poszedł do domu dopiero 20 maja.

Najgorzej mają nasi najbliżsi kuzyni, małpy człekokształtne. Rozumieją zagrożenie. Ich opiekunka Victoria Kozyriewa: „W czasie wybuchów matki chwytają w ramiona swoje dzieci i każą zamykać wszystkie drzwi. Mają objawy stresu pourazowego, depresję, ataki paniki”.

Pracownicy charkowskiego ogrodu zoologicznego starają się zapewnić zwierzętom najspokojniejsze życie. Największym problem są teraz pieniądze. Dlatego proszą o pomoc.

https://city24.ua/blagotvoritelnost/dopomoga-kharkivskomu-zooparku

Reportaż Roberta Kowalskiego i Romana Buczko.