0:000:00

0:00

Co łączy specjalistę od strukturalnej fizykochemii organicznej, spektroskopii plazmy oraz fizyki jądrowej wysokich energii? Wspólnie podpisali list otwarty „do środowisk naukowych” - po polsku i po angielsku - w obronie zmian w sądownictwie wprowadzonych przez PiS i podpisanych tuż przed świętami przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Pełen tekst listu i spis sygnatariuszy można znaleźć na stronie TVP Info. OKO.press może tylko odnotować, że naukowcy - wielu z nich to wybitni specjaliści w swoich dziedzinach - w liście powtarzają znane nieprawdy rozpowszechniane przez propagandę PiS na temat zmian w sądownictwie - dodając do nich tylko nieco patosu. Piszą np.

"Proponowane zmiany w naszym systemie sądownictwa są takie same lub bardzo podobne do tych, które istnieją w innych krajach zachodnich od dziesięcioleci. Nasz obecny system sądownictwa reprezentował dotąd jedynie jeden z ostatnich bastionów komunizmu w Polsce. Chcemy to zmienić, być wolnym".

Każde z tych zdań jest nieprawdziwe, co wielokrotnie tłumaczyliśmy na naszych łamach:

  • zmiany w sądownictwie nie przybliżają nas do standardów zachodnich, wręcz przeciwnie;
  • sądownictwo polskie nie było „jednym z ostatnich bastionów komunizmu”. To zdanie zresztą zasługuje na osobną analizę: w jakim sensie bowiem sądownictwo III RP może być „bastionem komunizmu”? Prawo jest inne niż w PRL, procedury są inne niż w PRL, a i sędziowie w przytłaczającej większości zaczęli swoje kariery w nowym systemie. Ten zarzut jest albo absurdalny, albo trzeba doprecyzować, co się ma na myśli;
  • zmiany wprowadzane przez PiS nie prowadzą nas w stronę „wolności”, a wprost przeciwnie - w stronę podporządkowania sądów politykom, co z wolnością nie ma nic wspólnego.

Autorzy powielają także pisowskie "przekazy dnia" w kolejnych akapitach listu, skarżąc się m.in. na rzekomy spisek Unii Europejskiej wymierzony w demokratyczny rząd PiS, który „odrzuca poprawność polityczną, która jest niczym innym jak totalitarną inżynierią społeczną, która umożliwia łatwe rządzenie obywatelami Europy”.

O nonsensach wygadywanych przez polityków PiS o „poprawności politycznej”, która jest według nich formą cenzury (nie jest), pisaliśmy w OKO.press wielokrotnie, więc nie będziemy się nad tym rozwodzić.

Autorzy stawiają "kropkę nad i" w ostatnim punkcie swego listu: "Życząc Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku, dołączamy kolędę ["Lulajże Jezuniu" w wykonaniu Anny German], która jest kolejnym powodem, może najważniejszym.

Dowodzi swobodzie przekonań, istniejącej w Polsce, co jest prawdopodobnie źródłem nienawiści ze strony urzędników UE".

Zaintrygowało nas jacy naukowcy mogli wykazać się tak wielkim - żeby zacytować Melchiora Wańkowicza - „luzem w myśleniu”?

Sprawdziliśmy specjalizacje sygnatariuszy, korzystając z dobrodziejstw serwisu „Ludzie Nauki”. Oto lista:

Prof. Tadeusz Marek Krygowski - chemia strukturalna fizykochemia organiczna, krystalografia chemiczna Prof. Stanisław Michał Filipek - fizykochemia wysokich ciśnień Ks. prof. Tadeusz Guz - filozof z KUL, habilitował się na podstawie rozprawy „Der Zerfall der Metaphysik: Von Hegel zu Adorno (Rozpad metafizyki: od Hegla do Adorno)” Dr hab. Jacek Kobus - fizyka atomowa, fizyka komputerowa, fizyka molekularna, habilitował się w 2002 r. na podstawie rozprawy „Numeryczna metoda Hartree'ego-Focka dla cząsteczek dwuatomowych i jej zastosowania” Prof. Hubert Ryszard Lange - chemia fizyczna, spektroskopia plazmy Prof. Tadeusz Mostowski - matematyka, równania różniczkowe Prof. Lucjan Piela - chemia kwantowa, chemia teoretyczna Prof. Leszek Plaskota - analityczna złożoność obliczeniowa, analiza numeryczna Dr Piotr Romiszowski - chemia teoretyczna, fizykochemia polimerów Prof. Kazimierz Rzążewski - elektrodynamika, fizyka atomowa, optyka, podstawy mechaniki kwantowej Dr hab. Leszek Z. Stolarczyk - chemia kwantowa, chemia teoretyczna Prof. Sławomir Szymański - chemia fizyczna, chemia teoretyczna, metody spektroskopowe w chemii Prof. Krzysztof Woźniak - chemik Dr. hab. Jacek Stanisław Tomczyk - biolog, autor rozprawy habilitacyjnej pt. „Odontologiczne wyznaczniki stresu a czynniki środowiskowe kształtujące populację z doliny środkowego Eufratu (Syria)”.

List podpisała jeszcze p. Iwona Wilczak, której nie mogliśmy znaleźć w bazie danych „Nauka Polska”. Według Google jedna pani o tym imieniu i nazwisku prowadzi przedszkole w Markach pod Warszawą, a druga jest stomatologiem dziecięcym w Krakowie.

UWAGA! Pani Iwona Wilczak - stomatolożka z Krakowa - zadzowniła do OKO.press 18 stycznia i kategorycznie zaprzeczyła, by podpisywała ten list. "Nigdy w życiu bym czegoś takiego nie podpisała, należę do ludzi głęboko poruszonych naruszeniem praworządności przez rząd PiS. Proszę o zamieszczenie wyjaśnienia, bo znajomi się dopytują" - powiedziała pani Wilczak. Opublikowaliśmy wypowiedź dr Iwony Wilczak i poprosiliśmy Czytelników o pomoc w ustaleniu kim jest prawdziwa Iwona Wilczak, który list podpisała. Piotr Pacewicz, dopisane 18 stycznia 2018

(Siedmiu sygnatariuszy tego listu nie pierwszy raz zabiera głos publicznie. W 2012 roku przyłączyli się do apelu do środowiska naukowego o podjęcie badań katastrofy smoleńskiej, bo ustalenia komisji rządowej Millera, że to nie był zamach, ich nie przekonały. Po pięciu latach żadnemu z naukowców polskich ani zagranicznych nie udało się wykazać, że to był zamach. Ciekawe, jaki list podpiszą po kolejnych pięciu latach?).

Zdaniem OKO.press naukowcy, w tym fizycy i chemicy, mają dokładnie takie samo naturalne prawo jak inni obywatele (w tym stomatolodzy dziecięcy) zabierać głos w sprawach publicznych. Nie mamy więc o to do nich żadnych pretensji. Wolność wypowiedzi obejmuje także wolność pisania bzdur i bezkrytycznego powtarzania tez rządowej propagandy.

Mamy jednak kłopot z traktowaniem fizyków, chemików czy księdza-filozofa (specjalisty od Hegla) jako ekspertów od stanu rządów prawa w Polsce. Sygnatariusze są z pewnością specjalistami w swoich dziedzinach, ale w dziedzinie polityki mają dokładnie takie same kompetencje jak każdy z nas, w tym pani Stefania z biblioteki i pan Zenon ze sklepu.

Stopień naukowy nie czyni człowieka ekspertem w sprawach życia publicznego. (Kto ma wątpliwości, niech poczyta facebooka prof. Krystyny Pawłowicz). Zauważmy jeszcze, że na liście sygnatariuszy nie ma żadnego prawnika! Ciekawe, dlaczego? Może dlatego, że doskonale zdają sobie sprawę z tego, co PiS robi z państwem prawa w Polsce?

W ogóle zresztą na liście brakuje humanistów, mamy zaś znaczącą reprezentację chemików. Proponujemy więc zmienić tytuł listu na „Chemicy popierają PiS”. To też byłoby nadużycie, bo list podpisało tylko dziesięciu chemików, ale jednak mniejsze.

;

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze