Pobicie dwunastoletniego Marokańczyka, podłożenie ognia pod mienie imigrantów koczujących pod mostem, chwalenie odpowiedzialnego za ludobójstwo Ratko Mladicia i pomysłów Andreasa Breivika - to wszystko ma na sumieniu Mario Borghozio, włoski eurodeputowany, którego TVP info zaprosiło do rozmowy o przyszłości UE
Włochy po wyborach i przyszłość Unii Europejskiej - to tematy, które w niedzielę (11 marca 2018 r.) podjęli wydawcy i dziennikarze programu "Studio Zachód" na antenie TVP info. 4 marca przy urnach ponad połowa Włochów zagłosowała na populistów. Prawicowe koalicje i partie - Ruch Pięciu Gwiazd, Liga (wcześniejsza nazwa: Ligii Północnej) i Bracia Włosi - zebrały żniwa antyimgranckiej, antyeuropejskiej i antyestablishmentowej kampanii, wygrywając nawet w tych rejonach, w których do tej pory balansowały na granicy rozpoznawalności, czyli kilku punktów procentowych (np. Liga Północna na południu Włoch).
Włoski skręt w prawo i krytyka polityki migracyjnej stała się dla TVP info pretekstem do rozmowy o unii narodów, sojuszu przeciwko polityce unijnych instytucji i praworządności w Polsce. Problem w tym, że do rozmowy TVP info zaprosiło Mario Borghezio - włoskiego europosła, polityka Ligii, członka Komisji Spraw Zagranicznych. 71 letni Borghezio nie jest zwyczajnym eurosceptykiem.
Dał się poznać przede wszystkim jako ksenofob i rasista - z bogatą kartoteką.
Już w 1993 r. został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za fizyczną napaść na małoletniego Marokańczyka. Borghezio siłą ściągnął z ulicy dwunastolatka (którego oskarżał o nielegalne handlowanie na ulicy), pobił go i przekazał w ręce policji. Wtedy sąd wymierzył eurodeputowanemu karę grzywny w wysokości 750 tys. lirów (ok. 390 euro).
W 2005 r. sąd uznał jego winę w podpaleniu mienia należącego do migrantów. Borghezio wraz z sześcioma innymi osobami miał w 2001 r. podłożyć ogień pod jednym z turyńskich mostów, który był schronieniem dla bezdomnych cudzoziemców. Ostatecznie Sąd Kasacyjny utrzymał w mocy wyrok Sądu Apelacyjnego z 2004 r. i skazał Borghezio na 2 miesiące i 20 dni więzienia. Borghezio zamienił karę na grzywnę w wysokości 3 400 euro.
Jednego z przewinień nie wybaczyła mu nawet macierzysta partia. W 2011 r. został zawieszony przez kierownictwo Ligii Północnej na trzy miesiące za pochlebne opinie na temat niektórych pomysłów zawartych w manifeście Andersa Breivika. Zamachowca, który latem 2011 r. podłożył bombę pod budynkiem rządowym w Oslo i zabił 77 osób na Wyspie Utoya.
Przychylnie wypowiadał się też o Ratko Mladicu - skazanym przez Trybunał Sprawiedliwości w Hadze za czystkę etniczną w byłej Jugosławii - między innymi ludobójstwo w Srebrnicy. Borghezio uważał, że działania Mladica w Bośni były szansą na "powstrzymanie islamskiej nawałnicy na Europę".
W 2013 r. od Borghezio odwróciła się też frakcja eurosceptyków w Parlamencie Europejskim - "Europa Wolności i Demokracji". Wyleciał z niej z hukiem po rasistowskich i seksistowskich komentarzach pod adresem Cecile Kyenge - pierwszej czarnoskórej minister w historii Włoch. Keynge urodziła się w Demokratycznej Republice Kongo. Do Włoch przyjechała w 1980 r., by studiować medycynę. Borghezio na antenie radia mówił, że w polityce Keyenge będzie "zaszczepiać swoje plemienne tradycje z Kongo". Dodał, że świetnie sprawdziłaby się jako gospodyni domowa, ale nie minister. Przekonywał też, że pracując wcześniej jako lekarka w publicznym systemie ochrony zdrowia Keyenge zabierała miejsce pracy Włochom.
Pod listem poparcia dla włoskiej minister i apelem o dymisję Borghezio podpisało się wtedy pięć ugrupowań PE i 130 tys. internautów. W 2017 r. sąd w Mediolanie nakazał Borghezio wypłatę odszkodowania na rzecz - byłej już - włoskiej minister w wysokości 50 tys. euro.
Na antenie TVP info polityk antyimigranckiej Ligii Północnej nie pozwolił sobie na rasistowskie komentarze. W kilku zdaniach wyłożył za to podejście włoskiej prawicy do kwestii migracji. Mówił, że brak obrony granic i błędna polityka doprowadziły do "inwazji nielegalnych migrantów". Ich obecność we Włoszech skutkuje wzrostem przestępczości - przede wszystkim gwałtów, porwań i handlu narkotykami. Jako przykład podał informację o uprowadzonej kobiecie, która potem została pocięta na kawałki. Sprawcami mieli być "nielegalni imigranci".
OKO.press próbowało odnaleźć informacje o podobnym incydencie w zagranicznych mediach - bez skutku. Być może nie znaleźliśmy jej, bo włoski polityk nie podał żadnych szczegółów - nawet czasu i miejsca zdarzenia. Stwierdził za to śmiało, że "to jest właśnie skutek niekontrolowanej polityki migracyjnej", która niebawem się skończy.
Włoski polityk pochwalił za to polski rząd. Pytany przez dziennikarkę o szanse na sojusz z Polską, Austrią i Węgrami - w kontrze do unijnych instytucji - odpowiedział: „Oczywiście. Są to kraje, których tradycje polityczne, obywatelskie i kulturowe sprawiają, że są one duchowo bliskie naszemu krajowi. A dzisiaj, dzięki Bogu, to właśnie oni jako pierwsi rozwiesili flagę wolności przeciwko Unii Europejskiej". Pochwalił też postawę rządu Zjednoczonej Prawicy, mówiąc, że jego śladem powinny pójść Włochy. "Chcemy Europy narodów, a nie Europy anonimowego wysokiego finansowania, które reprezentuje Unia Europejska" - zakończył.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze