0:000:00

0:00

Niewykluczone, że to najtrudniejsze obywatelskie święta od 1981 (tylko kto jeszcze pamięta tamten Grudzień?).

Euforia świątecznych reklam z masowym udziałem świętych mikołajów i - to idzie nowe - mikołajek wydaje się zupełnie oderwana od codzienności. Zamiast "przerw na reklamę" mamy "przerwy na rzeczywistość", gdy wiceminister zdrowia wzdycha w publicznym radiu: "616 osób przegrało walkę z wirusem". Gniew ściska gardło. Oni przegrali? Nie, to wy, rządzie/nierządzie, przegraliście, a oni za to zapłacili. Dla tysięcy z nas będą to najsmutniejsze święta.

Na pustym miejscu przy stole wigilijnym nie usiądzie z nami 4-letnia Irakijka Eileen, która zaginęła 7 grudnia w okolicach Dubnicy Kurpiowskiej, gdy Straż Graniczna wypchnęła jej rodziców na Białoruś. Polska pisze na wschodniej granicy nowe "Baśnie braci Grimm", jeszcze straszniejsze niż oryginał. Wstyd, że orzeł na czapce zbyt często dziś oznacza paralizator za paskiem. I że budzi strach o życie tych, którzy w Polsce chcieli szukać lepszego życia dla siebie i swoich rodzin.

Cholernie kusi, by zamiast kolędy zaintonować litanię jęków.

Bo jeszcze Czarnek szarżuje na szkoły, żeby infekować dzieciaki bogoojczyźnianym zidioceniem. Bo inflacja po cichu wypłukuje nam złotówki z kieszeni. Bo Polska PiS staje się jakimś eurodziwem, pomyłką, aberracją - z hosztaplerem Mejzą jako fundamentem władzy i Kukizem jako samozwańczym arbitrem politycznej elegancji. I tak szura nam pod oknami makabryczny korowód Kaczyńskiego. Drepce do rytmu wojskowej orkiestry, telepie się z zachodu na wschód według wskazówki kompasu made in Russia.

Kusi, żeby to wszystko rzucić w diabły, przestać się przejmować, w sieci szukać tylko seriali. W końcu jako Polacy jesteśmy wyćwiczeni jak strongmeni w wytrwałej sztuce wewnętrznej emigracji.

I wiecie co? OK, są święta, dajmy sobie dzień, dwa, obywatelskiego wolnego, niech nam Kaczyński nie zagląda do barszczu, Morawiecki nie straszy zza choinki. Nie wyrzucajmy sobie, że właśnie nie potrafimy zbawić kraju i świata. Odpocznij. Popatrz na bliskich.

Może przypomni ci się stara piosenka, że ta zima kiedyś musi minąć. I stanie się tak, jak gdyby nigdy nic nie było.

[video width="1920" height="1080" mp4="https://oko.press/images/2021/12/20211223-rednacze.mp4"][/video]

Bo przecież jesteśmy silni i jest nas wiele - obywatelek i obywateli. W OKO.press dobrze to wiemy, codziennie obserwując z bliska i z podziwem działalność aktywistek i aktywistów. Wciąż tysiącami wychodzimy na ulicę, żeby protestować, gdy władza nastaje na mniejszości, kobiety, sędziów, wolne media.

A że tamci mają to gdzieś? Ich problem. Do czasu zresztą, bo - jak mówi Ziobro - "urzędasy" z Brukseli także mają dość tej takiej Polski.

Ważne, że wciąż jest w nas solidarny sprzeciw (wyobraźcie sobie, jakby było bez niego).

Ważne, że wiele grup nie ustępuje. Sędziowie, lekarze, nauczyciele, artyści. Nie dają się kobiety, środowiska LGBT. Możemy dodać dziennikarzy?

Ważne, że wciąż jest w nas wrażliwość. Nie każdy ma odwagę i determinację tych wspaniałych ludzi ratujących migrantów na granicy, ale wielu z nas pomaga jak potrafi. I to też się liczy.

Ważne, że wciąż jest w nas marzenie o Polsce otwartej, europejskiej, przyjaznej wobec innych i wobec własnych obywateli, gdzie nie budujemy zasieków z drutu kolczastego i kłamstw, przestrzegamy prawa i przyzwoitości, troszczymy się o słabszych i biedniejszych. I nikt nikomu nie włamuje się do telefonu. Zbiorowe marzenia się spełniają, tego też uczy nas historia.

[video width="1920" height="1080" mp4="https://oko.press/images/2021/12/20211224-zyczenia-ogolne.mp4"][/video]

W Wigilię będziemy sobie życzyć zdrowia, szczęścia, pomyślności, spokoju, miłości. Takie życzenia mogą być zdawkowe, ale dzisiaj zabrzmią serio, bo są potrzebne zwłaszcza w najtrudniejszych czasach, gdy trzeba być razem, warto być razem, jak najbliżej (OKO.press jest tu szczególnie uprzywilejowane, dzięki wam, naszym Czytelniczkom i Czytelnikom).

Zamartwiając się o Polskę, zauważmy, że nie jesteśmy w tym same i sami. I nie pozwólmy sobie na zgorzknienie. Pewnego dnia, raczej szybciej niż później, przyjdzie czas dobrej zmiany. I wtedy - jak zawsze - okaże się, że prawie wszyscy tego chcieli. I nie będziemy mogli zrozumieć, dlaczego trwało to aż tak długo. Takie życzenie złóżmy sobie i Polsce.

;

Udostępnij:

Redakcja OKO.press

Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press

Komentarze