Konstytucja w żaden sposób nie reguluje tego, komu prezydent powinien powierzyć misję formowania rządu. W tzw. pierwszym kroku konstytucyjnym może wskazać zupełnie dowolną osobę, nawet ciebie lub mnie. Jak to wygląda później, kiedy opozycja będzie mogła stworzyć rząd? Wyjaśniamy
Powstawanie rządu po wyborach regulują artykuły 154 i 155 Konstytucji. W nich znajdziemy słynne trzy kroki konstytucyjne – jeśli żadna z sił opozycyjnych nie będzie w stanie ich wykonać, prezydent będzie musiał rozwiązać parlament. Zobaczmy, jak wyglądają zapisy Konstytucji i przetłumaczmy z języka prawniczego na polski.
W Konstytucji krok 1 opisuje art. 154, w ustępach pierwszym i drugim.
Ustęp pierwszy brzmi następująco: „Prezydent Rzeczypospolitej desygnuje Prezesa Rady Ministrów, który proponuje skład Rady Ministrów. Prezydent Rzeczypospolitej powołuje Prezesa Rady Ministrów wraz z pozostałymi członkami Rady Ministrów w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu lub przyjęcia dymisji poprzedniej Rady Ministrów i odbiera przysięgę od członków nowo powołanej Rady Ministrów”.
Co to oznacza w praktyce?
Prezydent musi zwołać posiedzenie nowego Sejmu najpóźniej w 30 dniu po wyborach (art. 109 Konstytucji). Przyjmijmy w uproszczeniu, że Duda robi to na ostatnią chwilę i nowy Sejm spotyka się we wtorek 14 listopada. Wtedy nowego szefa rządu prezydent może wskazać nawet we wtorek 28 listopada i może to być dowolna osoba, niezależnie od wyniku wyborów. Duda może desygnować na szefa rządu np. Marka Suskiego, który wskaże swoich ministrów i będzie legalnym premierem.
Ale do czasu.
Bo wtedy do gry wchodzi ustęp drugi, który brzmi następująco: „Prezes Rady Ministrów, w ciągu 14 dni od dnia powołania przez Prezydenta Rzeczypospolitej, przedstawia Sejmowi program działania Rady Ministrów z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania. Wotum zaufania Sejm uchwala bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów”.
Co to oznacza w praktyce?
Premier Marek Suski do 12 grudnia musi znaleźć 231 posłanek i posłów, którzy udzielą mu wotum zaufania. To oznacza, że przy założeniu złej woli prezydenta i PiS, Prawo i Sprawiedliwość nawet jeśli przegra wybory, będzie mieć zgodnie z prawem niemal 2 miesiące rządów.
Jeśli jednak symboliczny premier Suski większości nie znajdzie,
wtedy prezydent Duda i PiS tracą inicjatywę. A piłeczka jest po stronie Sejmu.
Tę fazę formowania rządu opisuje ustęp trzeci artykułu 154 Konstytucji, który brzmi następująco:
„W razie niepowołania Rady Ministrów w trybie ust. 1 lub nieudzielenia jej wotum zaufania w trybie ust. 2 Sejm w ciągu 14 dni od upływu terminów określonych w ust. 1 lub ust. 2 wybiera Prezesa Rady Ministrów oraz proponowanych przez niego członków Rady Ministrów bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Prezydent Rzeczypospolitej powołuje tak wybraną Radę Ministrów i odbiera przysięgę od jej członków”.
Co to oznacza w praktyce?
W naszym scenariuszu Sejm ma czas na wybór premiera i rządu do 26 grudnia. Jeśli Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica będą mieć co najmniej 231 posłów i posłanek, mogą wtedy spokojnie przeczekać desperackie ruchy Dudy i PiS. W drugim kroku powołają rząd, który prezydent Duda będzie miał obowiązek zaprzysiąc.
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Komentarze