Polki i Polacy masowo szukają informacji na temat apostazji. W ten sposób odpowiedzieli na wyrok Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, zaostrzający i tak restrykcyjne prawo dotyczące aborcji.
Przeczytaj także:

Przeczytaj także:
Jak dokonać apostazji
29 października 2020
Dlaczego tak się stało i jak wygląda sam proces, opowiada Daniel Flis, który przeanalizował formalną drogę apostazji oraz przyjrzał się historiom opisanym przez tych, którzy sami wyszli z Kościoła. Rozmawia Maciek Piasecki.
Pragnę gorąco podziękować prezydentowi, rządowi, episkopatowi, KUL i tysiącom kościelnej choloty w sutannach. Może dzięki ich wysiłkom uda się odsunąc w cień instytucjonalny, polski Krk.
Czekam z niecierpliwością na śledztwo dziennikarskie w sprawie szmalcownika George Sorosa
Moze sam je przeprowadz, skoro jestes tak dobrze poinformowany! Czekam
Odcinka wciąż nie ma na serwisach podcastowych
Tylko podatek kościelny rozwiąże sprawę wystąpienia z Kościoła . Kto nie płaci automatycznie przestaje być członkiem tzw. wspólnoty. Unikamy poniżających spotkań w kancelariach parafialnych i rozmów z przeważnie prymitywnymi klechami. Problemem natomiast jest i będzie bezprawne gromadzenie i przechowywanie akt osobowych wszystkich ludzi. Są to donosy, opinie z poszczególnych miejsc zamieszkania itd. itd. Jak zmusić kościół do oddania tych dokumentów?
Tkz. "apostaza" to jakaś kompletna i wielowymiarowa bzdura wymyślona przez KK. Ta organizacja nie boi się "maluczkich", którzy przystawszy na wymyślone przez nią zasady, zgłosili się do przydzielonego im proboszcza z prośbą (sic) o wypiskę bo dobrze wie, że ludzie którzy wierzą w jej zasady choćby się "stawiali" to dalej….."wierzą". KK boi się tych, którym przestało zależeć, którym już się po prostu nie chce i których tym samym nic nie obchodzi, że gdzieś są zapisani. Bo to oni w swojej masie robią różnicę w przychodach z "tacy". I mogą być groźni przy wyborczej urnie. Jeśli ktoś chce się wymiksować spod wpływu mafii to wcale nie musi spełniać jej "formalnych" warunków, jak to poleca OKO. Wystarczy się przestać przejmować, przestać uczestniczyć i rzucać "na tacę". Proste jak konstrukcja cepa.
Panie Lechu, zgadzam się. Kompletnie nic to nie zmienia ani kościołowi ani delikwentowi. Kolejna pusta akcja żeby było co wrzucić na instę. Tak samo jak te wszystkie inne akcje BLM'y czy Me2. Wylewa się nuda z tego społecznościowego szamba i już coraz trudniej jest czymś zabłysnąć tym wszystkim warszawskim celebezrobotnym. Zmienia to chyba tylko jedno w kościele będzie więcej wiernych a mniej niewiernych ale mogę się mylić.
Apostazja niczego nie zmieni. Skoro ludzie nigdy nie byli w kosciele, nie poznali nigdy na zywo Chrystusa, nie narodzili sie na nowo to jaka moze byc ich wiara? ZADNA. To co mieli to tylko "tradycja swiecenia jajeczek, "nic wiecej.