Pod względem liczby nowych zakażeń w środę 11 listopada utrzymujemy się na prawie identycznym – wysokim – poziomie, co dzień wcześniej.
Jak podaje Ministerstwo Zdrowia, wykryto 25 221 nowych przypadków koronawirusa, czyli o 263 mniej niż we wtorek. To oznacza kolejny dzień kiedy odchodzimy od rekordowych 27 tys. przypadków dziennie z drugiej połowy ubiegłego tygodnia.
Jak wczoraj przekonywał na przekształconym na szpital tymczasowy Stadionie Narodowym minister zdrowia Adam Niedzielski, „wzrost zakażeń stopniowo maleje. Powoli zbliżamy się do realizacji stabilizacji ścieżki zachorowań”.
Niestety, jeśli chodzi o zmarłych pacjentów, dane nie są tak optymistyczne. W środę resort zdrowia poinformował o 430 zgonach. Zmarło aż o 100 osób więcej niż wczoraj. To drugi najwyższy wynik od początku pandemii w Polsce. Więcej osób zmarło tylko 6 listopada – 445.
Jak jednak pisaliśmy, z danych podawanych przez resort najbardziej miarodajne są – opóźnione o kilka dni w stosunku do zakażeń – trendy hospitalizacji. W środę nastąpił pierwszy od trzech dni bardzo delikatny spadek. Według danych ministerstwa, w środę zajętych było 21 521 na 33 603 tzw. łóżek covidowych, czyli o 119 mniej niż 10 listopada.
1 975 pacjentów wymaga respiratorów, to z kolei wzrost o 77 osób w porównaniu do wtorku.
Prezydent Duda apeluje do ozdrowieńców
W związku ze Świętem Niepodległości w środę orędzie wygłosił prezydent Andrzej Duda. Wiele mówił o pandemii.
„Czas pandemii to czas podejmowania trudnych, często niepopularnych decyzji. Jesteśmy już wszyscy bardzo zmęczeni wprowadzanymi obostrzeniami i ograniczeniami. Odczuwamy niepewność. Wiele osób martwi się o swoje firmy, o miejsca pracy, o przyszłość swoją i swoich najbliższych” – mówił prezydent.
Zwrócił się także z apelem do ozdrowieńców.
„Szczęśliwie chorobę mam już za sobą, podobnie jak tysiące moich rodaków, których określa się teraz mianem ozdrowieńców. Chciałbym się do państwa zwrócić z apelem o oddawanie osocza.
Sam zrobię to w najbliższych dniach po zakończeniu właściwych procedur medycznych” – powiedział Duda.
Szpitale proszą o maski i fartuchy
W niektórych szpitalach znowu zaczyna brakować środków ochrony osobistej. O pomoc proszą m.in. bydgoskie Centrum Onkologii i Szpital Miejski. Potrzeba wszystkiego: fartuchów higienicznych, koszul dla pacjentów, ochraniaczy wysokich do kombinezonów na podudzia, koniecznie z taśmą antypoślizgową, czepków chirurgicznych typu beret, rękawic diagnostycznych nitrylowych, masek FFP2 oraz kombinezonów.
Również w szpitalu im. Marciniaka na Stabłowicach we Wrocławiu kończą się zapasy sprzętu niezbędnego do ochrony personelu przed zakażeniem koronawirusem. Szpital apeluje o maski, rękawice, a nawet fartuchy. Brakuje im dosłownie wszystkiego. Szpital prosi też o pieniądze, zapewnia, że rozliczy się z każdej złotówki
Brandenburgia pomoże Mazowszu
„Ma się rozumieć, że Brandenburgia okaże wsparcie mieszkańcom naszych partnerskich regionów. Zrobimy to chętnie i w poczuciu solidarności”
– powiedział „Wyborczej” Dietmar Woidke, premier Brandenburgii, a jednocześnie pełnomocnik rządu federalnego ds. transgranicznej współpracy polsko-niemieckiej.
Chodzi o niemiecką pomoc w walce z epidemią. Po tym, jak polski rząd odrzucił niemieckie wsparcie, o pomoc do zaprzyjaźnionych landów zwróciły się władze województwa mazowieckiego. Oficjalne pismo w tej sprawie marszałek Adam Struzik wysłał do premierów Brandenburgii i Saksonii-Anhalt.
Woidke zapowiedział, że szczegóły niemieckiej pomocy zostaną dopracowane jak najszybciej. Pomoc ma dotyczyć także województwa lubuskiego, które także zwróciło się do Brandenburgii po wsparcie.
KE zatwierdziła zakup szczepionek
Komisja Europejska zatwierdziła w środę zakup 300 mln szczepionek BioNTech-Pfizer dla UE. Umowa zostanie podpisana w najbliższych dniach. Szczepionki będą dzielone między kraje UE proporcjonalnie do liczby ludności, więc Polsce powinno w sumie przypaść około 25,5 mln doz (ta szczepionka wymaga podania dwóch doz).
Ponadto Komisja Europejska ma już umowy na szczepionkę z AstraZeneca (do 400 mln doz), Sanofi-GSK (200 mln), J&J (do 400 mln) i negocjuje z CureVac oraz Moderną.
„Naszym celem jest zagwarantowanie Unii zakupu łącznie 1,3 mld doz z opcją dokupienia kolejnych 500 mln doz z portfolio sześciu-siedmiu szczepionek”
– mówi w rozmowie z portalem Deutsche Welle Stella Kyriakides, komisarz UE ds. zdrowia.
W optymistycznym scenariuszu pierwsze szczepionki od BioNTech-Pfizer mogłyby trafić do UE pod koniec tego roku i na początku 2021 r. „Jednak musimy się przygotować, że dopuszczenie szczepionki bądź szczepionek na rynek nie od razu zakończy problem pandemii. Szczepienie potrwa. Jeszcze przez miesiące będziemy musieli w Europie zachowywać m.in. obecne zasady dystansowania społecznego” – ostrzega komisarz.
W USA milion zakażeń od 1 listopada, w Grecji lockdown
Turcja zakazała palenia papierosów w miejscach publicznych. To kolejna restrykcja po nowym skoku zachorowań – w środę zakażenia wykryto u 2 693 pacjentów. Ale Ankara testuje tylko osoby z wyraźnymi objawami (podobnie jak Polska), co skutecznie ukrywa prawdziwą skalę zakażeń.
W USA 100 tys. zakażeń dziennie. Ponad milion w ciągu pierwszych 10 dni listopada. Dziennie umiera 930 osób. ”Wirus rozprzestrzenia się w sposób zupełnie niekontrolowany w znacznej części kraju” – ostrzegają epidemiolodzy.
Gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo ograniczył do 10 osób spotkania w prywatnych domach. Chodzi przede wszystkim o zbliżający się Dzień Dziękczynienia, 26 listopada, który w amerykańskiej tradycji gromadzi przy jednym stole rodziny i wszystkich krewnych. USA właśnie jako pierwszy kraj na świecie przekroczyły 10 mln osób zarażonych i przeżywają trzecią falę epidemii.
Szwecja znów ma problem z domami opieki. W środę władze epidemiologiczne zakazały w nich wszelkich wizyt i przeprowadzają masowe szybkie testy pensjonariuszy i personelu. W 313 placówkach wykryto 48 przypadków zakażeń. W pierwszej wiosennej fali epidemii zmarło w domach opieki kilka tysięcy pensjonariuszy.
Grecja weszła w drugi lockdown i w środę wprowadziła godzinę policyjną od 9 wieczorem do 5 rano. Nadchodzące tygodnie będą krytyczne – ostrzega rząd. Już ograniczono poruszanie się poza miejscem zamieszkania. W Grecji w środę wykryto 2 752 przypadki zakażeń. 70 proc. łóżek w oddziałach covidowych jest już zajętych.
W Hiszpanii od poniedziałku, 23 listopada, każda osoba przybywająca z krajów o wysokim poziomie zakażeń musi pokazać negatywny test PCR zrobiony nie wcześniej niż 72 godziny przed przyjazdem.
We Włoszech zarejestrowano w środę blisko 33 tys. zakażeń, zmarły 623 osoby – to największa dzienna liczba zgonów od kwietnia.
Słowacja przedłuża stan wyjątkowy do końca roku – ogłosiła szefowa MSW Maria Kolikova.
Ile było zgonów (i ile do czasu dostawy jeszcze będzie) zanim "zdecydowano się" tę pomoc przyjąć?
Ankara i Polska idą łeb w łeb, nie tylko w temacie pandemii.
PODZIĘKOWAĆ NIEMCOM I PREMIEROWI BRANDERBURGII ZA POMOC!!! Dziękuję ze swojej strony za akt solidarności i za szczerą prośbę "Mazowsza".
_
Odnośnie zdania:
"Ale Ankara testuje tylko osoby z wyraźnymi objawami (podobnie jak Polska), co skutecznie ukrywa prawdziwą skalę zakażeń."
Przypomnę, że za dokumentem https://www.fda.gov/media/138761/download testy RT-PCR nie są przeznaczone do testowania osób bezobjawowych! Testując PCR-em osoby bezobjawowe właśnie dostajemy jeszcze bardziej fałszywy obraz pandemii. Czy testy antygenowe nadają się do ILOŚCIOWEGO testowania zakażenia u ludzi to się okaże. Jeżeli będą wykrywać pojedyncze białko (antygen) też nie będą się nadawały do testowania z nosa/nosogardzieli (powód podobny – po dezynfekcji rąk i "zabiciu" wirusa i włożeniu palca do nosa będziemy "dodatni" gdy próg będzie za niski. Jeżeli będą miały odpowiednio wysoko ustawiony próg czułości, powinny się nadać lepiej do celu, do którego zostały stworzone. Na Słowacji już wyszło, że testy antygenowe mniej HISTERYZUJĄ niż testy RT-PCR.
_
Przypomnę zdanie z instrukcji obsługi testu opublikowanej na stronie FDA i tak zatwierdzonej:
"Positive results are indicative of the presence of SARS-CoV-2 RNA; clinical correlation with patient history and other diagnostic information is necessary to determine patient infection status. Positive results do not rule out bacterial infection or co-infection with other viruses. The agent detected may not be the definite cause of the disease."
"W niektórych szpitalach znowu zaczyna brakować środków ochrony osobistej. O pomoc proszą m.in. bydgoskie Centrum Onkologii i Szpital Miejski. Potrzeba wszystkiego: fartuchów higienicznych, koszul dla pacjentów, ochraniaczy wysokich do kombinezonów na podudzia, koniecznie z taśmą antypoślizgową, czepków chirurgicznych typu beret, rękawic diagnostycznych nitrylowych, masek FFP2 oraz kombinezonów."
No to wkrótce dostaniemy dziesiątki tysięcy umierających na nowotwór ze współistniejącą chorobliwąniekompetencją rządu. Wszystko oczywiście zapisane jako COVID-19, bo zamkną szpital, chorych wypędzą bez operacji, radioterapii, chemioterapii itp. Ci ludzie umrą z powodu zaniechania (lub złego rozpoznania, za które jest BEZKARNOŚĆ+ i bonus finansowy), niezależnie od wyniku testu.
_
I w tym miejscu najlepiej jeszcze raz głośno zapytać, dlaczego mamy wroga wewnętrznego na wysokich stanowiskach (m.in. rząd odrzucił pomocną dłoń prezydenta Niemiec). Trudno znaleźć w bieżącej prasie akty wandalizmu, korupcji, deprawacji itp., które nie mają swojego źródła w PiSie lub sprzyjających mu organach / organizacjach (np. Srordo Iuris).
Pani ta sytuacje nadzwyczajnie opisala.
Brawo Wojewoda, jakoby lekarz, Radziwiłł. W Mazowieckich szpitalach brakuje wszystkiego. Niemiecka pomoc, to efekt współpracy samorządów. Ten śmieć, Radziwiłł oczywiście nie splamił się przyjęciem pomocy. Może Kaczyński pozwoli mu, w ramach współpracy z PiS, pocałowac się w d…
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Zadziwiające jest że w woj. Lubuskim gdzie praktycznie jest najmniej zakażeń w kraju, władzę tego województwa tak sobie nie radzą z pandemią że musza prosić o pomoc Brandenburgie. Co to Mazowsza to da się zrozumieć tam sytuacja jest kiepska a w Warszawie jest naprawdę źle i rzeczywiście nie dają rady. Coś tu śmierdzi zdecydowanie.
lubuskie mysli "przyszlosciowo"
chorych przybywa kazdego dnia, a leczenie ich trwa tygodniami, wiec predzej, czy pozniej bedzie brakowac lozek i wszystkich srodkow ochrony