Rzeczniczka PiS gorliwie wpisała się w powtarzaną przez PiS tezę, że KOD się kończy albo wręcz skończył i uznała, że w Warszawie demonstrowały "resztki". Tymczasem marsz 24 września był typowych dla KOD rozmiarów. Dużych rozmiarów
W marszu, bo on jeszcze idzie, są jakieś tam resztki - powiedziałabym w cudzysłowiu - tego KOD-u
Tę wypowiedź rzeczniczka PiS okrasiła promienistym uśmiechem, nie tłumacząc co za "cudzysłów" miała na myśli i dlaczego mówi o KOD per "ten KOD" (czyżby był jakiś inny?). Tak czy inaczej, okazuje się, że Beata Mazurek ma cudzysłów całkiem duży, bo w marszu według szacunków organizatorów udział wzięło 40-50 tys. osób. Policja podała, że 12 tysięcy.
Podobna była frekwencja była podczas marszu 4 czerwca 2016, w rocznicę wyborów z 1989 roku, z udziałem trzech byłych prezydentów Polski. Wtedy też według warszawskiego ratusza było 50 tysięcy osób, a według policji Mariusza Błaszczaka - 12 tys.
Zbliżone byly szacunki liczby uczestników i uczestniczek pierwszej dużej manifestacji KOD w obronie Trybunału Konstytucyjnego, 12 grudnia 2015 roku. Według Stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego udział wzięło 50 tysięcy osób. Policja podała, że było ich od 17 do 20 tys. Dysproporcja - choć tym razem nieco mniejsza - uderzała tym bardziej, że według policji w marszu PiS następnego dnia (13 grudnia) udział wzięło aż 40-45 tys. osób (miasto szacowało, że było ich 15 tys.).
Największy był proeuropejski marsz KOD 7 maja 2016 r. Według władz Warszawy - 240 tys., według organizatorów 213-214 tys., według policji - tylko 45 tys. i to "w szczytowym momencie". Ale majowy marsz był współorganizowany przez partie polityczne.
"Jesteśmy szczęśliwi, że przyszło tyle ludzi. Oraz że wyraźnie więcej było osób młodych - powiedział "Oku" 24 września lider KOD Mateusz Kijowski - Te 40-50 tys. to jest mniej więcej nasza stała warszawska liczba. Tyle osób mieliśmy w grudniu, w marcu, w czerwcu, i teraz".
Kijowski dodał, że "więcej było na europejskim marszu 7 maja, ale wtedy mocno zaangażowały się partie polityczne. Zrobiły promocję, billboardy w całym kraju, dużą akcję dowożenia ludzi do Warszawy".
Tylko jedna interpretacja pozwala uznać wypowiedź posłanki Mazurek za prawdziwą - jeśli "resztki" są równie liczne, jak kiedyś była całość, to przez wakacje KOD musiał zdecydowanie zwiększyć liczebność i jest dziś dużo liczniejszy, niż był przed wakacjami. Ale pewnie nie o to chodziło rzeczniczce PiS.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze