Amerykańska agencja do spraw żywności i leków zatwierdziła właśnie pierwszą na świecie terapię, która leczy z cukrzycy. Ale to nie metoda dla każdego – ma swoje skutki uboczne.
Na całym świecie miliony ludzi zmagają się z cukrzycą typu pierwszego – czyli taką, w której trzustka nie produkuje już insuliny. Jedynym sposobem jej leczenia jest regularne, właściwe odżywianie, kontrola poziomu glukozy we krwi oraz podawanie insuliny.
Amerykańska FDA, czyli agencja do spraw żywności i leków, zatwierdziła właśnie z końcem czerwca terapię, która eliminuje konieczność podawania insuliny chorym. Terapia polega na podaniu komórek produkujących insulinę (pobranych wcześniej od zmarłych dawców) do żyły wrotnej wątroby. Komórki, a przynajmniej ich część, osiadają w wątrobie i zaczynają produkować insulinę.
U części pacjentów przeszczepione w ten sposób komórki produkują wystarczającą ilość insuliny, by całkowicie wyeliminować przyjmowanie insuliny w zastrzykach.
Jest jednak bardzo istotna kwestia. Choć to przeszczep pojedynczych komórek, by nie zostały odrzucone, konieczne jest przyjmowanie leków obniżających odporność (immunosupresyjnych). Nie jest więc to terapia dla każdego.
Cykl „SOBOTA PRAWDĘ CI POWIE” to propozycja OKO.press na pierwszy dzień weekendu. Znajdziecie tu fact-checkingi (z OKO-wym fałszometrem) zarówno z polityki polskiej, jak i ze świata, bo nie tylko u nas politycy i polityczki kłamią, kręcą, konfabulują. Cofniemy się też w przeszłość, bo kłamstwo towarzyszyło całym dziejom. Rozbrajamy mity i popularne złudzenia krążące po sieci i ludzkich umysłach. I piszemy o błędach poznawczych, które sprawiają, że jesteśmy bezbronni wobec kłamstw. Tylko czy naprawdę jesteśmy? Nad tym też się zastanowimy.
Komórki, sprzedawane pod handlową nazwą Lancerta, dopuszczone zostały do leczenia pacjentów, u których skutki uboczne przyjmowania leków obniżających odporność przewyższają inne ryzyko. Mianowicie ryzyko powtarzających się zbytnich spadków poziomu glukozy we krwi.
Zbytni spadek poziomu glukozy to hipoglikemia, stan bardzo nieprzyjemny i zagrażający życiu. Zdarza się rzadko, bowiem spadek cukru we krwi zwiastuje szereg nieprzyjemnych objawów, w tym niepokój i osłabienie. Większość chorych wie, że oznacza to, że muszą przyjąć glukozę, która w ciągu kilku minut podniesie jej poziom we krwi.
To niezwykle istotne, bowiem gdy chory nie spożyje glukozy, zapadnie w śpiączkę. Gdy zaś nie dostanie w niej glukozy dożylnie – umrze.
Niektórzy chorzy na cukrzycę (mimo przestrzegania zaleceń w kwestii odpowiednich posiłków, właściwych dawek insuliny i częstego mierzenia poziomu glukozy we krwi) miewają stany głębokiej hipoglikemii. Część z nich po prostu nie odczuwa towarzyszących spadkowi poziomu glukozy nieprzyjemnych objawów aż do chwili, gdy wystąpią zaburzenia świadomości lub śpiączka.
Co istotne, hipoglikemia to stan bardzo obciążający dla organizmu, nawet gdy glukoza zostanie przyjęta w porę, a chory odzyska świadomość.
Jeśli stany hipoglikemiczne zdarzają się często, ryzyko z nimi związane jest wyższe niż ryzyko związane z przyjmowaniem leków obniżających odporność.
To dla takich pacjentów przeznaczona jest Lancerta.
Amerykańska FDA podjęła decyzję o dopuszczeniu Lancerty po dwóch próbach klinicznych. Na 30 pacjentów, którzy otrzymywali od jednego do dwóch wlewów komórek, ponad 21 nie potrzebowało przyjmować insuliny przez rok lub dłużej. Wśród nich 10 nie potrzebowało insuliny przez dłużej niż pięć lat.
To dla chorych niebywała poprawa życia. Jest jednak okupiona przyjmowaniem leków obniżających odporność, co oznacza większe ryzyko infekcji (także powodowanych przez wirusy, bakterie i grzyby niegroźne dla osób z normalną odpornością), oraz wyższe ryzyko niektórych nowotworów. Leki immunosupresyjne mogą też u niektórych przyjmujących je osób uszkodzić nerki.
Trzeba też pamiętać, że 5 pacjentów nie zareagowało na terapię i musiało przyjmować insulinę mimo podania komórek (których przeszczep najwyraźniej się nie przyjął).
Nie jest to całkowicie nowa metoda. W latach 1999-2004 w ponad 40 ośrodkach na świecie ponad 470 osób z cukrzycą typu I otrzymało “zwykły” przeszczep komórek wytwarzających insulinę dzięki operacji. Metoda okazywała się skuteczna u większości z nich, choć jej efekt słabł z czasem.
Lancerta różni się od poprzednich przeszczepów komórek beta trzustki tym, że przeszczepiane komórki są zarejestrowanym preparatem.
Czy da się kiedyś stworzyć inną metodę leczenia cukrzycy typu I, czyli insulinozależnej?
Być może w przyszłości uda się z komórek produkujących insulinę pobieranych od zmarłych dawców usuwać biochemiczne znaczniki (antygeny), wywołujące odpowiedź układu odpornościowego biorcy – a nawet wstawić tam jego własne.
Na zwierzętach badany jest z kolei inny sposób – zmuszenia innych komórek trzustki do działania jak komórki beta – czyli produkcji insuliny.
Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i już mu tak zostało. Skończył anglistykę, a o naukowych odkryciach pisał w "Gazecie Wyborczej", internetowym wydaniu tygodnika "Polityka", portalu sztucznainteligencja.org.pl, miesięczniku "Focus" oraz serwisie Interii, GeekWeeku oraz obecnie w OKO.press
Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i już mu tak zostało. Skończył anglistykę, a o naukowych odkryciach pisał w "Gazecie Wyborczej", internetowym wydaniu tygodnika "Polityka", portalu sztucznainteligencja.org.pl, miesięczniku "Focus" oraz serwisie Interii, GeekWeeku oraz obecnie w OKO.press
Komentarze