0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Od rana 24 lipca 2023 nie można było wejść na stronę Polityka.pl. Według redakcji portal został zaatakowany przez hakerów. Był to atak typu DDoS. Polega on na generowaniu bardzo dużego, sztucznego ruchu w sieci w formie tysięcy prób połączeń z jednym serwerem w krótkim czasie. Przeciążony serwer w końcu przestaje odpowiadać.

To najpopularniejsza forma cyberataku, możliwa do przeprowadzenia z każdego miejsca na świecie. W ten sam sposób sparaliżowano działalność polskich mediów w internecie w maju 2023 roku. Wówczas także ucierpiał portal Polityka.pl, ale poza nim problemy miały także strony: wyborcza.pl, niezalezna.pl, wpolityce.pl, rp.pl, se.pl, wprost.pl. Lipcowy atak, według redakcji „Polityki”, jest jednak kilkukrotnie silniejszy niż ten sprzed kilku miesięcy.

Hakerzy zaatakowali kolejny raz

W maju Ministerstwo Cyfryzacji poinformowało, że za atakiem stoją rosyjscy hakerzy. Doniesienia o operacji hakerskiej miały pojawić się w sieci jeszcze przed jej rozpoczęciem. Dzięki temu resort z niewielkim wyprzedzeniem zdołał przekazać redakcjom, że dojdzie do ataku. Tym razem tego rodzaju ostrzeżeń nie było.

Wiosną Stanisław Żaryn, pełnomocnik rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP, zapewniał, że sprawie cyberataku na polskie media przeprowadzone zostanie śledztwo. Do dziś jednak nie znamy jego wyników.

Przeczytaj także:

Polityka.pl wyjaśnia

Poniżej publikujemy informację od redakcji serwisu Polityka.pl:

"Od rana nasz serwis internetowy nie działa z powodu cyberataku. Czytelniczki i Czytelników przepraszamy za problemy w dostępie do treści »Polityki« i bardzo dziękujemy za zrozumienie.

W poniedziałek 24 lipca, około godz. 9 rano, doszło do ataku na serwery »Polityki«. Od tego czasu treści naszego tygodnika są niedostępne w internecie dla Czytelniczek i Czytelników.

To tzw. atak DDoS, który polega na zapchaniu serwera lub łącza internetowego do serwera przez skierowanie ogromnego ruchu sieciowego z tysięcy komputerów na całym świecie – najczęściej zainfekowanych wirusami. Im większy taki sztuczny ruch jest kierowany na zaatakowany serwis lub stronę, tym wolniej ona działa. Dochodzi do przeciążenia (nie wytrzymuje liczby odwiedzin) i w końcu strona staje się niedostępna.

Poniedziałkowy atak jest kilkukrotnie silniejszy od poprzedniego, do którego doszło 18 maja. Wtedy strony wielu polskich portali i serwisów informacyjnych, w tym naszego, nie działały lub działały wolniej przez kilka godzin. Ministerstwo Cyfryzacji potwierdziło, że wtedy powodem problemów w redakcjach był również atak DDoS. Mówiło się, że jego autorami byli hakerzy z Rosji, którzy uaktywnili się po agresji na Ukrainę.

Nasze Czytelniczki i Czytelników przepraszamy za problemy w dostępie do treści »Polityki« i bardzo dziękujemy za zrozumienie„ – mówi Łukasz Lipiński, zastępca redaktora naczelnego „Polityki” ds. wydań cyfrowych. ”Razem ze współpracującymi z nami firmami dokładamy wszelkich starań, żeby przywrócić dostępność serwisu »Polityki«, jak tylko to będzie możliwe".

;

Udostępnij:

Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Komentarze