Rosjanie prawdopodobnie oficjalnie uznają za uzasadnione, by nie rozróżniać między cywilami a ukraińskimi celami wojskowymi w rejonie Siewierodoniecka - ostrzega brytyjski wywiad
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedził w sobotę wojska na południu Ukrainy i wręczył w Odessie odznaczenia funkcjonariuszom straży granicznej: "Składam wam podziękowania od narodu ukraińskiego, od naszego państwa, za wspaniałą pracę, którą wykonujecie, za waszą bohaterską służbę. Ważne, że żyjecie. Dopóki żyjecie, dopóty istnieje mocny ukraiński mur, który chroni nasz kraj" - powiedział ukraiński przywódca.
"»Koszyk konsumencki« na terenach czasowo okupowanych jest prawie o 40 proc. droższy niż na Ukrainie" - poinformował gubernator obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj. Jak dodał w swoim wpisie na Telegramie, te wyliczenia pokazują, jak wygląda "słodkie życie w republice ludowej".
Co zdrożało najbardziej?
Ziemniaki - o 45,44 proc., olej słonecznikowy - o 44,95 proc., cebula - o 44,47 proc., jajka - o 42,79 proc., marchew - o 39,99 proc., a makarony o 22,34 proc.
Zakupy rosyjskiego węgla w Indiach wzrosły w ostatnich tygodniach pomimo globalnych sankcji nałożonych na Moskwę - podaje Reuters. Jak informuje agencja, handlowcy oferują rabaty do 30 proc.
W kwietniu Rosja ostrzegała, że sankcje i embargo na węgiel nałożone przez UE nie przyniosą skutku, bo i tak znajdą się kupcy na ten surowiec. Nadzieje pokładano w Indiach, które nie potępiły Rosji (choć wzywały do zakończenia wojny w Ukrainie) - jak się okazało, słusznie. New Delhi nie zamierza zawiesić relacji handlowych z Moskwą.
Broni swoich zakupów rosyjskich towarów w ramach wysiłków na rzecz dywersyfikacji dostaw i twierdzi, że nagłe embargo podniosłoby ceny i zaszkodziłoby konsumentom - podaje Reuters. Agencja informacyjna wylicza, że zakupy węgla i produktów pokrewnych z Rosji wzrosły w Indiach ponad sześciokrotnie w ciągu 20 dni do środy 15 czerwca w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. Do rosyjskiej kasy wpadło 331,17 mln dolarów za hinduskie zakupy.
Indie kupują także ropę naftową z Rosji. Wartość handlu wzrosła w ostatnim miesiącu 31-krotnie, do 2,22 miliarda dolarów.
Część towarów jadąca z Rosji do Kaliningradu i objęta zachodnimi sankcjami, już nie przejedzie przez Litwę - podaje Reuters. Rząd Litwy zdecydował o zablokowaniu możliwości transportu kolejowego przez jej terytorium m.in. materiałów budowlanych, cementu i wyrobów stalowych.
Zakaz obejmie ok. 50 proc. towarów, które docierają do Kaliningradu. Zaczął obowiązywać w nocy z piątku na sobotę.
"Traktujemy ten ruch jako najpoważniejsze pogwałcenie prawa do swobodnego tranzytu z i do regionu Kaliningradu" powiedział gubernatora regionu Anton Alichanow. Dodał także, że będzie domagał się zniesienia blokady.
Deputowana do Rady Najwyższej Ukrainy Maria Mezencewa udzieliła wywiadu włoskiemu dziennikowi „Corriere della Sera”. Mówiła w nim o wczorajszej decyzji Komisji Europejskiej o przyznaniu Ukrainie statusu kandydata do UE.
"My chcemy jakości. Chcemy Europy" - powiedziała Mezencewa, która jest również wiceszefową komitetu do spraw integracji europejskiej. Zaznaczała, że Ukraina nie chce drogi na skróty, a przed krajem wciąż wiele reform, które pozwolą dołączyć do Unii. "Wiemy, co musimy poprawić" - mówiła, podkreślając, że m.in. w kwestii zwalczania korupcji udało się już osiągnąć sukcesy.
"W ciągu pięciu lat zrobiliśmy to, czego inni nie zrobili w trzydzieści"
- dodała.
"Jeśli chodzi o obronność, to Ukraińcy rozumieją, że bycie w Europie uratuje naszą tożsamość" - mówiła Mezencewa. Jej zdaniem droga do UE to "droga do jakości: jedzenia, zarządzania odpadami, bezpieczeństwa pracy, wydajności transportu, walki z emisją CO2, lotów, opakowań, rynku energetycznego, wszystkiego".
Informację podało jego biuro, nie precyzując, kiedy odbyła się ta wizyta. „Prezydent przeprowadził inspekcję budynku mikołajowskiej obwodowej administracji państwowej, który został zniszczony w wyniku uderzenia rakietowego przez siły rosyjskie” – napisano w komunikacie.
Jak przypomina Reuters, pod koniec marca w budynek uderzył pocisk, przebił ścianę i zabił 37 osób. Prezydent Ukrainy polecił udzielić niezbędnej pomocy rodzinom zabitych podczas ostrzału budynku.
„Ważne, abyśmy decydowali, jak możemy pomóc członkom tych rodzin, nie wolno nam o nich zapominać” – powiedział.
Biuro Zełenskiego poinformowało, że prezydent odwiedził także szpital w Mikołajowie i przyznał odznaczenia za odwagę burmistrzowi Ołeksandrowi Senkiewiczowi i gubernatorowi Witalijowi Kimowi. Wyróżnił także pracowników medycznych szpitala.
"Chcę podziękować za waszą wspaniałą pracę, za to, że traktujecie pacjentów jak swoich bliskich. Za bycie odważnymi ludźmi. Ratujecie życie wszystkich - wojskowych i cywili" - powiedział Zełenski.
Przypomnijmy: siły rosyjskie dotarły na przedmieścia Mikołajowa na początku marca. Zostały odepchnięte na wschodnie i południowe krańce regionu, gdzie toczą się walki.
Dwie ofiary ataku na Krzywy Róg w centralnej Ukrainie
Dwie osoby zostały ranne w sobotę w wyniku uderzenia rakietowego na Krzywy Róg w obwodzie dniepropietrowskim - poinformował szef dniepropietrowskiej obwodowej administracji wojskowej Walentin Rezniczenko, cytowany przez Interfax-Ukraina.
Na Telegramie poinformował, że są zniszczenia, ale jeszcze nie może podać szczegółów.
Wcześniej w mediach społecznościowych pojawiły się filmy, na których widać gęsty dym unoszący się nad miastem:
Europejska Unia Nadawców poinformowała wczoraj, że finał Eurowizji nie może odbyć się w Kijowie (a - według zasad konkursu finał organizuje kraj, który w poprzednim roku zwyciężył). Jako alternatywną lokalizację wskazała Wielką Brytanię. Niedługo po tym oświadczeniu pojawiło się stanowisko strony ukraińskiej, która utrzymuje swoją gotowość do organizacji Eurowizji i domaga się dalszych negocjacji.
O kontrowersje związane z konkursem był pytany premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson po powrocie z niezapowiedzianej wizyty w Kijowie. "Ukraina może i powinna być gospodarzem finału" - odpowiedział. "Oczywiście bardzo bym chciał, żeby konkurs odbył się w tym kraju. Wygrali i zasługują na to. Wierzę, że mogą to zrobić i wierzę, że powinni to zrobić” – powiedział dziennikarzom Johnson.
"W wyniku zbrojnej agresji Rosji zginęły 323 dzieci, a ponad 583 zostało rannych" - informuje Ukrinform, cytując Biuro Prokuratora Generalnego.
To nie są ostateczne dane. Wciąż nie są znane liczby ofiar z terenów aktywnych działań wojennych oraz miejsc pod okupacją.
"Dzieci najbardziej ucierpiały w obwodzie donieckim – 301, kijowskim – 116, charkowskim - 149, czernihowskim – 68, ługańskim – 54, chersońskim - 52, mikołajowskim – 48, zaporoskim - 30, sumskim – 17, w Kijowie - 16 i w obwodzie żytomierskim – 15" - czytamy w komunikacie agencji Ukrinform.
Biuro Prokuratora Generalnego przytacza również historie dzieci, które ucierpiały podczas rosyjskich ataków. 16 czerwca 14-latek zginął w wyniku wybuchu rakiety na terenie budynku mieszkalnego w jednej z wiosek powiatu połogowskiego w obwodzie zaporoskim. 17 czerwca 7-letni chłopiec został ranny w wyniku ostrzału w Mikołajowie. 15-latka została ranna podczas ostrzału we wsi Sawinca w okolicy Iziumu.
Amerykańska organizacja The Institute for the Study of War publikuje regularnie raporty z frontu. W najnowszym informuje, że rosyjskie wojska kontynuują ofensywę na Siewierodonieck i Łysyczańsk, wykorzystując tam większość swoich sił. Jednak ukraińska obrona jest bardzo silna, przez co Rosja ponosi straty.
ISW podaje, że siły ukraińskie prawdopodobnie podjęły kontrofensywę na północny zachód od Iziumu, by odciągnąć Rosjan od ofensywy na Słowiańsk. Osiągnęły tam pewne postępy. Ukraińskie siły lądowe i lotnictwo w dalszym ciągu atakowały również rosyjskie umocnienia w okupowanych miejscowościach na południu.
"Prezydent Rosji Władimir Putin zadeklarował, że siły rosyjskie zaatakują Ukrainę pozycji w pobliżu Doniecka, ale powtórzył, że nowa taktyka będzie wymagała dodatkowego czasu" - czytamy w raporcie. Putin, jak cytuje ISW, zobowiązał się do "doprowadzenia specjalnej operacji wojskowej do końca".
Niepotwierdzone źródła ukraińskie podały - jak informuje ISW - że Kreml zwolnił dowódcę rosyjskich sił powietrznodesantowych generała Andrieja Sierdiukowa, z powodu słabej wydajności.
Straż Graniczna podaje, że 17 czerwca z Ukrainy do Polski przyjechało 26 100 osób. Dziś do 7:00: 7,8 tys.
W drugą stronę, z Polski do Ukrainy, wyjechało 25 400 osób.
W ciągu ostatniej doby wojska rosyjskie straciły 200 osób. Takie szacunki podaje Sztab Generalny Ził Zbrojnych Ukrainy.
W swoim codziennym raporcie wylicza również, że Rosja straciła w ciągu ostatniej doby:
Od początku wojny, jak wylicza strona ukraińska, Rosja straciła 1465 czołgów, 3573 pojazdy opancerzone, 216 samolotów oraz 180 helikopterów.
Gazprom poinformował, że jego dostawy gazu do Europy przez Ukrainę (przez węzeł w Sudzie) spadły w sobotę do 41,4 mln metrów sześciennych z 41,9 mln metrów sześciennych w piątek. Wg Reutersa Gazprom stwierdził, że wniosek o dostawy gazu przez węzeł w Sohranowce został odrzucony przez Ukrainę.
Rosja wznowiła działania militarne na południe od miasta Izium na wschodzie Ukrainy - poinformowało brytyjskie ministerstwo obrony. Celem Rosji jest przedostanie się głębiej do obwodu donieckiego i otoczenie od północy strefy wokół Siewierodoniecka.
Według Brytyjczyków jeśli uwięzieni ukraińscy cywile nie skorzystają z oferty opuszczenia Siewierodoniecka korytarzem humanitarnym, Rosja prawdopodobnie uzna za uzasadnione, by nie rozróżniać między cywilami a ukraińskimi celami wojskowymi w tym rejonie.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Komentarze