Minister Czarnek powtarza w mediach, że województwo lubelskie – w którym był wojewodą – rocznie przyjmuje 2 tys. uchodźców. Urząd ds. Cudzoziemców mówi co innego, a rzecznikowi wojewody lubelskiego "nie jest znane źródło pochodzenia danych, które wykorzystał Pan minister"
Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki, ostatnio prawie codziennie gości w mediach. Pytany o uchodźców, zawsze wyciąga z rękawa jeden argument. Jego rodzinne województwo lubelskie, jak twierdzi minister, co roku przyjmuje dwa tysiące uchodźców.
Postanowiliśmy sprawdzić słowa ministra. Założyliśmy oczywiście, że Czarnek – jako szef resortu edukacji i nauki – nie myli uchodźców z pracownikami np. z Ukrainy, którzy przyjeżdżają do Polski, jak to zrobiła w 2016 roku ówczesna premier Beata Szydło.
Przemysław Czarnek jest ostatnio stałym bywalcem mediów. Oprócz pytań o zbliżający się rok szkolny, minister jest oczywiście pytany o sytuację dotyczącą uchodźców.
Czarnek za każdym razem, kiedy zostaje poruszany jest ten temat, odbija piłeczkę:
"Czy pan redaktor wpuściłby każdego, kto puka do pańskich drzwi, mając wewnątrz dzieci, bez względu na to, kim on jest i z czym przychodzi? Mamy obowiązek przyjmować uchodźców i robimy to" – mówił minister w ostatnich rozmowach z "Rzeczpospolitą" i Onetem.
W samym województwie lubelskim rocznie przyjmujemy 2 tys. uchodźców ze Wschodu
To samo minister mówił też 23 sierpnia: "W samym tylko woj. lubelskim, kiedy byłem wojewodą mamy 4 ośrodki dla uchodźców i przyjmujemy rocznie do 2 tys. uchodźców. Tylko legalnie. Wiemy dokładnie, kto to jest, z jakimi zamiarami przyjeżdża".
Chcieliśmy sprawdzić, skąd minister wziął tę liczbę. Okazało się, że to nie takie proste.
Z wypowiedzą ministra jest problem, bo trudno stwierdzić, co oznacza powtarzane przez Czarnka "przyjęliśmy uchodźców" lub "przyjmujemy uchodźców".
Gdyby brać słowa ministra dosłownie, to chodziłoby o przyjęcie na teren województwa lubelskiego osób, które uzyskały już status uchodźców, tzn. dostały ochronę międzynarodową.
Przemysław Czarnek, zanim został ministrem, w latach 2015-2019 był wojewodą lubelskim. I rzeczywiście, to wojewoda może (na podstawie art. 195 ust. 1 pkt 6 pkt a ustawy o cudzoziemcach) wydać zezwolenie na pobyt stały dla osoby, która przebywała nieprzerwanie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przez okres nie krótszy niż 5 lat w związku z nadaniem mu statusu uchodźcy, udzieleniem ochrony uzupełniającej lub na podstawie zgody na pobyt ze względów humanitarnych.
Zapytaliśmy Urząd ds. Cudzoziemców, ile takich zezwoleń wydał wojewoda lubelski od 2015 roku.
Okazuje się, że Czarnek jako wojewoda w latach 2015-2019 nie wydał ani jednego zezwolenia na pobyt stały dla uchodźcy.
Dopiero jego następca Lech Sprawka w 2020 roku wydał ich dziewięć.
Widocznie więc to nie o tę liczbę chodziło ministrowi Czarnkowi. Szukamy dalej.
Skoro minister w niektórych wypowiedziach dodawał, że na terenie województwa lubelskiego funkcjonują cztery ośrodki dla uchodźców, to może chodziło mu o osoby, które przebywały w tych ośrodkach i otrzymały status uchodźcy.
Niestety, znowu pudło.
Jak odpisał nam Urząd ds. Cudzoziemców, od 2015 roku liczba pozytywnych decyzji o nadanie ochrony międzynarodowej w skali całej Polski nigdy nie przekroczyła 600 rocznie:
W takim razie potraktujmy słowa ministra Czarnka jeszcze szerzej. Być może chodziło mu o osoby, które na terenie województwa lubelskiego starały się o nadanie statusu uchodźcy.
Znów z odpowiedziami przychodzi Urząd ds. Cudzoziemców. Wnioski o udzielenie ochrony międzynarodowej w Polsce złożyło:
Zapytaliśmy, ile z tych osób trafiło do ośrodków na terenie woj. lubelskiego, jednak Urząd odpisał nam, że nie posiada takich danych. Jednak nawet bez tego, wydaje się mało prawdopodobne, żeby np. w 2020 roku na 2,8 tys. osób składających wniosek 2 tys. trafiło na teren Lubelskiego. W 2019 roku – jeśli minister mówiłby prawdę – byłaby to aż połowa wszystkich osób.
Skąd więc minister wziął liczbę "dwóch tysięcy uchodźców przyjmowanych co roku w woj. lubelskim"? O źródło tych danych zapytaliśmy Lubelski Urząd Wojewódzki.
"Czy LUW wie, skąd minister mógł wziąć te dane?" – napisaliśmy do biura prasowego.
"Nie jest mi znane źródło pochodzenia danych, które wykorzystał Pan minister Przemysław Czarnek w swojej wypowiedzi dla mediów" – odpowiedziała nam rzeczniczka prasowa wojewody lubelskiego Agnieszka Strzępka.
Pytania w tej sprawie wysłaliśmy także do resortu edukacji i nauki. Na razie nie dostaliśmy odpowiedzi.
Co ciekawe, okazuje się, że Przemysław Czarnek uczepił się liczby dwóch tysięcy uchodźców już cztery lata temu. Znaleźliśmy jego wypowiedź z grudnia 2017 roku, kiedy – przypomnijmy – był jeszcze wojewodą lubelskim.
Mówił wtedy: "Ciągle słyszę ze środowisk lewackich, abyśmy przyjmowali uchodźców. My to robimy! Na ziemi lubelskiej przyjęliśmy blisko dwa tysiące uchodźców. Przyjmujemy osoby, które rzeczywiście tej pomocy potrzebują, a jednocześnie są bezpieczne dla naszego kraju. Te apele, które mówią »otwórzcie się na uchodźców« są fałszem".
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Komentarze