0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 24.05.2024 Warszawa , ulica Wiejska , Sejm . Swiadek , posel Jaroslaw Kaczynski zeznaje podczas posiedzenia komisji sledczej ds. wyborow korespondencyjnych w toczacym sie postepowaniu zmierzajacym do zbadania legalnosci, prawidlowosci oraz celowosci dzialan podjetych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborow Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie glosowania korespondencyjnego. Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl24.05.2024 Warszawa ...

Czytelniczka OKO.press ma podstawy do zdziwienia. Przypomnijmy, że w sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK FM z 6 czerwca 2024* zapytaliśmy: „Który z dwóch liderów – Jarosław Kaczyński i Donald Tusk – potrafiłby sprostać wyzwaniom stojącym dziś przed Polską? Czy też uważa Pan(i), że żaden z nich”.

Tuska jako lidera na trudne czasy wybrało 44 proc., Kaczyńskiego – ledwie 20 proc., a „żadnego z nich” – 30 proc. (nie miało zdania 6 proc.).

Przeczytaj także:

Faktycznie, dziwić może ledwie 20 proc. dla lidera PiS, czyli partii, która w ostatnich trzech wyborach uzyskuje kolejno: 35,4 proc. (parlamentarne, październik 2023), 34,3 proc. (samorządowe do sejmików wojewódzkich, luty 2024) i 36,2 proc. (europejskie, czerwiec 2024).

Wątpliwość Czytelniczki wzmacnia poniższy wykres. Przedstawiamy w liczbach bezwzględnych wyniki pięciu największych ugrupowań w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego**. Znając z naszego sondażu upodobania tych elektoratów, wyliczamy, ile osób w każdym z nich uważa, że najlepszym liderem na dzisiejsze czasy byłby Kaczyński, Tusk albo „żaden z nich”.

Widać gołym okiem, że „głosów” na lidera PiS jest tu więcej niż 20 proc. Dokładniej – jest ich aż 31 proc. (3 mln 635 tys.). Innymi słowy, tyle osób wśród 11 mln 762 tys. biorących udział w wyborach do PE, uznałoby zapewne, że to Kaczyński byłby najlepszym liderem. Donalda Tuska wskazałoby 44 proc. (5 mln 181 tys.) a odpowiedź „żaden z nich” wybrało 23 proc. (2 mln 667 tys.). Reszta (2 proc.) nie miała zadania.

O ile oczywiście odsetki odpowiedzi wśród realnych wyborców do PE, byłyby takie same, jak w sondażu ukończonym na trzy dni przed wyborami, co wydaje się nie najgorszym założeniem.

Na zdjęciu: Jarosław Kaczyński przesłuchiwany przez komisję śledczą ds. wyborów kopertowych, Sejm, 24 maja 2024. Fot. Sławomir Kamiński, Agencja Wyborcza.pl.

Nie wszyscy w PiS zapatrzeni w prezesa

Poparcie dla Kaczyńskiego jest zatem w grupie wyborców do PE półtora raza wyższe niż nasze sondażowe 20 proc. Zauważmy jednak, że nawet we własnym elektoracie wybrało go jako lidera na dziś tylko 79 proc., co oznacza „stratę” 21 proc. (z tego 19 proc. wybrało „żaden z nich”, a 2 proc. „trudno powiedzieć”). Dla porównania – w elektoracie KO strata Tuska wyniosła tylko 6,5 pkt proc. odpowiedzi „żaden z nich”. Za Tuskiem było 93,5 proc. elektoratu KO. To się nazywa „zapatrzenie”!

Tak czy inaczej, wynik Kaczyńskiego (31 proc.) jest aż o 11 pkt proc. lepszy niż w naszym sondażu. Wybór Tuska „się zgadza” – 44 proc.

Kluczowe są głosy tych, którzy nie poszli na wybory do PE

Rozwiązanie zagadki jest proste. Pytanie o lepszego przywódcę zadaliśmy wszystkim osobom badanym, a nie tylko tym, które deklarowały udział w wyborach, chcieliśmy bowiem poznać opinię wszystkich Polek i Polaków.

Na wykresie poniżej przedstawiamy odpowiedzi z uwzględnieniem brakującego „słupka” wyrażającego poglądy tych 17 mln 336 tys. osób, które na wybory do PE nie poszły (stanowią 59,35 proc. wszystkich osób dorosłych, bo frekwencja wyniosła 40,65 proc.).

Rzecz w tym, że jak wiemy z sondażu Ipsos, w tej ogromnej grupie, która nie poszła do urn 6 czerwca 2024, na Kaczyńskiego jako lidera wskazałoby tylko 13 proc., a Tuska – 43 proc., „żadnego z nich” – 36 proc., a 8 proc. wybrało „trudno powiedzieć”.

Przekładając to na liczby bezwzględne

Tusk „zyskał” dodatkowe 7 mln 455 tys. zwolenników, a Kaczyński tylko 2 mln 254 tys.

Dla Kaczyńskiego wiadomość zła i jeszcze gorsza

Z tych analiz płyną dwie wiadomości dla Jarosława Kaczyńskiego.

Zła, że nawet we własnym elektoracie ma 21 proc. „zdrajców”, czyli osób głosujących na PiS, ale bez wiary w prezesa. Z innych analiz wynika, że będą to zapewne młodsi wyborcy PiS, których skądinąd nie ma zbyt wielu.

W gorącym od protestów kobiet listopadzie 2020 w sondażu Ipsos zadaliśmy pytanie: „Czy zgadzasz się z opinią, że nadszedł już czas na polityczną emeryturę Jarosława Kaczyńskiego?”. Aż 80 proc. odpowiedziało „tak” (w tym 42 proc. elektoratu PiS), a tylko 17 proc. „nie”. To pytanie powtarzało potem wiele sondażowni, uzyskując z reguły 70-75 proc. odpowiedzi „tak”.

Jeszcze gorsza, że wśród osób, które mogą stanowić źródło dodatkowego poparcia dla PiS, jego popularność jako lidera jest niska (13 proc.) i przewaga Tuska staje się 3,3-krotna.

To oznacza, że rezerwy lidera PiS są skromne i że w wyborach o wyższej frekwencji, jego przywództwo mogłoby obniżyć wynik partii.

Kaczyński ciągnie PiS w dół, a zarazem ani myśli o rezygnacji. Inna rzecz, że zastąpienie go kimkolwiek niesie dla centroprawicy inne ryzyka.

Dla Donalda Tuska analiza niesie dobrą wiadomość – że jego osobista popularność wśród osób stojących dalej od polityki nie jest gorsza niż wśród wyborców i wyborczyń do PE. Gorsza jest jednak taka, że poziom poparcia na poziomie 44 proc. jest niewystarczający dla premiera koalicyjnego rządu, który stara się reformować kraj po ośmiu latach panowania populistycznej prawicy.

* Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą mixed mode (CATI i CAWI) 4-6 czerwca 2024 roku na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków N=1000. Liczba wywiadów realizowanych telefonicznie i online wynosi w przybliżeniu po 50 proc.

** Pominęliśmy 175 tys. (1,49 proc.) głosów na pozostałe 6 ogólnopolskich komitetów, w tym 109 tys. na Bezpartyjnych Samorządowców). W sondażu wiarygodność danych o postawach tak małych grup jest zerowa.

;
Na zdjęciu Piotr Pacewicz
Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze