Widmo złej i groźnej szczepionki AstraZeneca krąży nie tylko nad Polską.
Jak informuje “The Guardian”, w Niemczech do 18 lutego użyto tylko 129 tys. z dostarczonych 737 tys. szczepionek AstraZeneki. Odwoływanie szczepień odnotowano także w Austrii, Bułgarii i we Włoszech. Ludzie rezygnują, bo woleliby preparat Pfizera czy Moderny. Według sondażu dla „Tagesspiegel” jedynie jedna trzecia Niemców gotowa jest zaszczepić się AstraZeneką i nie czekać na inną szczepionkę.
Coraz więcej przypadków cierpień?!
Ludzi w wielu krajach nie przekonuje fakt, że Brytyjczycy szczepią się AstraZeneką od początku grudnia 2020 roku i wykonali już 32,3 szczepień na 100 mieszkańców, co jest europejskim rekordem (z większych krajów świata tylko Izrael jest lepszy – aż 98/100), i żadnej antyszczepionkowej histerii na Wyspach nie widać, a rządowe komunikaty uspokajają, że niepożądane objawy są rzadkie i szybko mijają.
W Polsce, jak informuje Medonet, AstraZeneca także ma gorszą opinię niż konkurentki. Z zebranych przez „Wyborczą” informacji wynika, że około 10 proc. nauczycieli i nauczycielek rezygnuje ze szczepienia AstraZeneką podając zwykle jako pretekst infekcję. W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu miało przyjść w sobotę 20 lutego na szczepienie 270 nauczycieli, ale zabrakło 30 (11 proc.).
„Bez uprzedzenia. Wśród starszych ludzi, których szczepimy, to nie do pomyślenia. Są bardziej zdyscyplinowani” – mówiła „Wyborczej” Monika Kowalska, rzeczniczka USK.
Po internecie krążą złowieszcze relacje. Straszą także media. Portal Wadowice24.pl pisał 18 lutego: „W tym tygodniu 100 pierwszych nauczycieli w powiecie wadowickim zostało zaszczepionych na koronawirusa. Niektórzy nie przechodzą tego łatwo. Potworny ból stawów, duszności i wysoka gorączka. Tak wyglądają skutki uboczne po przyjęciu pierwszej dawki”.
Potem są uspokajające dane z ministerstwa zdrowia, ale materiał jest zatytułowany:
„Dramat nauczycieli. Coraz więcej przypadków cierpień z powodu »szitowej« szczepionki”.
Aby odrzucić popularny pogląd, że AstraZeneca jest gorsza niż Pfizer i Moderna, trzeba by dysponować systematycznymi badaniami na szczepionych w Polsce grupach. Takich danych nie ma, nie zastąpią ich podawane odsetki zgłoszonych przypadków NOP (niepożądanych objawów poszczepiennych). Np. w sobotę 6 marca podano, że dotychczas odnotowano 4 192 „niepożądane odczyny” (0,1 proc.). Z tych 4 192 odczynów 3 602 miało łagodny charakter (zaczerwienienie, krótkotrwała bolesność w miejscu wkucia). Reszta to objawy poważniejsze np. gorączka, duszności. Szczegółowe dane są tutaj.
Nie wiadomo natomiast, po których preparatach wystąpiły „niepożądane odczyny” i na ile te dane są kompletne, bo liczba jest zaskakująco mała.
(Autor dziękuje panu Maciejowi Kuprasowi za zwrócenie na FB OKO.press uwagi, że 4 192 przypadki NOP to wskaźnik sumaryczny).
OKO.press przedstawi jednak powody, dla których zła opinia o AstraZenece może być nieprawdziwa, a nawet więcej – zapewne jest nieprawdziwa.
Najpierw wykorzystany oficjalne dane o badaniach klinicznych przeprowadzonych przez producentów trzech szczepionek: Moderny, Pfizera i AstraZeneca.
Sprawdzamy wyniki badań klinicznych trzech szczepionek
Badania kliniczne trzech szczepionek różniły się między sobą liczebnością i charakterystyką grup:
- AstraZeneca – badanie w Wielkiej Brytanii, Brazylii i RPA, 24 tys. osób w wieku >18 lat, z tego 12 tys. dostało szczepionkę (w większości obie dawki), reszta – placebo;
- Moderna – badanie w USA na 30 tys. osób od 18 lat, z tego 15 tys. dostało szczepionkę. Średni wiek – 52 lata, 25 proc. badanych było w wieku 65 plus;
- Pfizer – dwie serie w USA i wśród ochotników z kilku krajów świata, łącznie 43 tys. osób od 16 lat, z tego 21,7 tys. dostało szczepionkę.
Szczegóły badań klinicznych
Niestety, cytowane niżej za „Charakterystyką produktów leczniczych” opisy badań są dalekie od precyzji:
AstraZeneca: „Z czterech badań klinicznych przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii, Brazylii i RPA, momencie analizy 23 745 uczestników w wieku ≥18 lat zostało zrandomizowanych i otrzymało szczepionkę COVID-19 Vaccine AstraZeneca lub zostało włączonych do grupy kontrolnej. Spośród nich, 12 021 uczestników otrzymało co najmniej jedną dawkę szczepionki COVID-19 Vaccine AstraZeneca, a 8 266 uczestników otrzymało dwie dawki. Mediana czasu obserwacji wynosiła 62 dni po podaniu drugiej dawki”.
Moderna: „badania przeprowadzono 3 razy w Stanach Zjednoczonych, uczestniczyło w nich 30 351 osób w wieku co najmniej 18 lat, którzy otrzymali co najmniej jedną dawkę szczepionki COVID-19 Vaccine Moderna (n=15 185) lub placebo (n=15 166) (NCT04470427). Średni wiek populacji w czasie szczepienia wynosił 52 lata (przedział od 18 do 95); 22 831 (75,2 proc.) uczestników było w wieku 18 do 64 lat, a 7 520 (24,8 proc.) uczestników było w wieku co najmniej 65 lat”.
Pfizer: „w wieku 16 lat i starszych w 2 badaniach klinicznych, brało w nich udział około 21 744 uczestników, którzy otrzymali co najmniej jedną dawkę produktu leczniczego Comirnaty. W badaniu 2 łącznie 21 720 uczestników w wieku 16 lat lub starszych otrzymało co najmniej 1 dawkę produktu leczniczego Comirnaty oraz łącznie 21 728 uczestników w wieku 16 lat lub starszych otrzymało placebo (w tym odpowiednio 138 i 145 nastolatków w wieku 16 i 17 lat w grupie szczepionki i placebo). Łącznie 20 519 uczestników w wieku 16 lat lub starszych otrzymało 2 dawki produktu leczniczego Comirnaty. W momencie analizy badania 2 łącznie 19 067 (9 531 Comirnaty i 9 536 placebo) uczestników w wieku 16 lat lub starszych poddano ocenie bezpieczeństwa stosowania przez co najmniej 2 miesiące po podaniu drugiej dawki produktu leczniczego Comirnaty. Obejmowało to łącznie 10 727 (5 350 Comirnaty i 5 377 placebo) uczestników w wieku od 16 do 55 lat oraz łącznie 8 340 (4 181 Comirnaty i 4 159 placebo) uczestników w wieku 56 lat i starszych”.
Porównując „działania niepożądane” trzech szczepionek korzystamy zarówno z danych opisowych podawanych przez producentów, jak z tabel (zobacz na końcu tego tekstu). Poniższy wykres stanowi ich syntezę, przy czym:
- objawy były czasem opisywane w różny sposób (np. „nudności” w badaniach AstryZeneki i Pfizera oraz „nudności i wymioty” – Moderny),
- Pfizer nie podaje dokładnych odsetek operując tylko przedziałami 10 pkt proc. (np. >50 proc.). Przyjmowaliśmy wtedy arbitralnie liczbę 55 proc. (inaczej trudno byłoby to przedstawić na wykresie);
- podobnie w tabelach działań niepożądanych wszystkie trzy firmy operują przedziałami: bardzo często (ponad 10 proc.), często (1-10 proc.), niezbyt często (0,1 – 1 proc.) itd.
Jak widać, AstraZeneka daje najwięcej objawów (u 21,9 proc.) tylko w jednej kategorii – nudności. We wszystkich innych – największe odsetki zanotowano w przypadku Moderny, ale różnice są nieznaczne.
Dr Kuchar: Przekonanie o większej odczynowości może wynikać z różnic wiekowych i reagowania emocjonalnego na objawy
OKO.press poprosiło o opinię dr. Ernesta Kuchara, specjalistę chorób zakaźnych i przewodniczący Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, czyli dziedziny medycyny, która zajmuje się szczepieniami zarówno w fazie badań naukowych, jak i już stosowanych.
Dr Kuchar zaprzeczył, by jakiekolwiek dane – polskie lub zagraniczne – wskazywały, że szczepionka AstraZeneca daje więcej niepożądanych objawów.
Skąd w takim razie może brać się przekonanie, że tak jest? Dlaczego po Internecie krążą opinie o cierpieniach pacjentów zaszczepionych tym preparatem? Więcej takich sygnałów dociera także do OKO.press.
Dr Kuchar: „Zwrócę uwagę na czynniki populacyjne – szczepionki mRNA podaje się pracownikom ochrony zdrowia świadomym możliwych działań niepożądanych oraz osobom starszym, u których działania niepożądane występują znacznie rzadziej (słabsza odpowiedź immunologiczna). Nauczyciele są młodsi, w końcu pracują. Podsumowując, przekonanie o większej odczynowości szczepionki AZ może wynikać z różnic wiekowych i emocjonalnych między szczepionymi grupami”.
Rozbierzmy opinię dr. Ernesta Kuchara na czynniki pierwsze.
Wiek. Nauczyciele mają więcej objawów niż seniorzy, bo są młodsi
Jak informuje w sobotę 6 marca rządowy raport, na ogólną liczbę 3 901 tys. szczepień (nie mylić z liczbą zaszczepionych), 2 122 tys. dawek dostały osoby w wieku ponad 60 lat (w tym 1,3 mln – ponad 75 lat). Oznacza to, że „seniorzy” dostali 54 proc. szczepionek. Jak wynika z rządowych harmonogramów szczepień, w ok. 90 proc. – był to preparat Pfizera i 10 proc. Moderny.
Nie jest zaskakujące, że w grupie seniorów objawów poszczepiennych jest mniej niż wśród młodszych wiekiem nauczycieli, których reakcja immunologiczna jest silniejsza.
Sami producenci szczepionek informują, że starszy wiek łączy się z mniejszym nasileniem objawów:
Pfizer: „Działania niepożądane miały zazwyczaj nasilenie łagodne lub umiarkowane oraz ustępowały w ciągu kilku dni od podania szczepionki. Nieco mniejsza częstość występowania zdarzeń reaktogenności była związana z bardziej podeszłym wiekiem.
Moderna: „Ogólnie, niektóre działania niepożądane występowały częściej w młodszych grupach wiekowych: częstość występowania obrzęku/tkliwości pod pachą, zmęczenia, bólu głowy, bólu mięśni, bólu stawów, dreszczy, nudności/wymiotów i gorączki była większa u osób dorosłych w wieku od 18 do <65 lat niż u osób w wieku 65 lat i starszych.
(Podobnie jest zresztą w przypadku AstraZeneki: „Reaktogenność była na ogół łagodniejsza i zgłaszana była rzadziej u osób w podeszłym wieku ≥65 lat)”.
Reakcja na dolegliwości. „Medycy” i seniorzy mniej się przejmują
Zaszczepiona preparatem Pfizera i Moderny grupa ponad miliona „medyków” (spośród 1,3 mln uprawnionych) obejmuje nie tylko personel szpitali czy przychodni, ale wiele grup zawodowych, które nie mają bezpośredniego udziału w leczeniu, a już na pewno nie pacjentów covidowych. Ale tak czy inaczej, są to osoby zawodowo z opieką zdrowotną, diagnostyką, produkcją, dystrybucją i sprzedażą leków itp.
Zobacz, kto zyskał uprawnienia do szczepień w etapie Zero
Kategoria „medyków” poza lekarzami i lekarkami, pielęgniarkami, dentystami, położnymi i sanitariuszami obejmuje m.in.
- wszystkie osoby zatrudnione w szpitalach, przychodniach i innych placówkach medycznych i stacjach sanitarno-epidemiologicznych (personel medyczny oraz personel pomocniczy i administracyjny);
- farmaceutów i techników farmaceutycznych;
- nauczycieli akademickich w uczelniach medycznych oraz doktorantów i studentów,
- osoby zatrudnione w domach pomocy społecznej i innych tego typu placówkach;
- pracowników punktów zaopatrzenia w wyroby medyczne;
- diagnostów laboratoryjnych;
- psychologów klinicznych i inni;
- pracowników hurtowni farmaceutycznych oraz
- firm transportujących leki.
W grupie „medyków” należy spodziewać się większej świadomości tego, jak działają szczepionki, być może także większego doświadczenia z wcześniejszymi szczepieniami, np. przeciwko grypie.
To sprawia, że reakcje na niepożądane objawy mogą być znacznie spokojniejsze niż w grupie nauczycieli szczepionych AstraZeneką. Grupa nauczycieli i akademików częściej się skarży na poszczepienne dolegliwości.
Komunikacja i Internet. Seniorów mniej widać
Jednym z błędów poznawczych ludzkiego umysłu (opisanych już w klasycznych badaniach noblisty Daniela Kahnemana i Amosa Tversky’ego) jest stosowanie tzw. heurystyki dostępności: oceniając rzeczywistość przypisujemy większe prawdopodobieństwo zdarzeniom, które łatwiej przywołać do świadomości. Ta cecha naszego umysłu może mieć kluczowe znaczenie przy dokonywaniu porównań szczepionek.
Dolegliwości poszczepienne seniorów są bowiem „mniej dostępne” (poznawczo) dla szerszych kręgów społecznych niż dolegliwości nauczycieli, mówiąc obrazowo „mniej rzucają się w oczy”. Wynika to z tego, że osoby starsze mają mniej kontaktów społecznych, w większości nie pracują i mają zapewne mniej znajomych, niż osoby młodsze.
Kluczową rolę odgrywa też mniejsza aktywność starszych osób w Internecie: a to jest dzisiaj główne źródło informacji i kształtowania opinii.
Odwrotnie środowiska szkolne i akademickie – z racji zawodu mają ponadprzeciętną liczbę kontaktów społecznych, są też aktywne w sieci. To sprawia, że negatywne sygnały o szczepionce AstraZeneca mogą być nadreprezentowane w komunikacji społecznej i powstaje wrażenie, że jest ich więcej i są groźniejsze niż w rzeczywistości.
Anegdotycznie możemy to zilustrować komunikacją o skutkach szczepień w gronie pracowników Uniwersytetu SWPS, gdzie pracuje jeden z autorów OKO.press. Na grupach FB krążyły informacje o gorączce i innych objawach poszczepiennych u kilku osób z tej uczelni, co mogło sprawiać wrażenie, że zjawisko jest częstsze, niż było naprawdę. Osoby, które nie miały niepożądanych działań AstraZeneki miały mniejszą motywację, by dzielić się tym z innymi, a ich relacje nie stawały się „newsem”.
Zobacz Tabele działań niepożądanych trzech szczepionek
AstraZeneca:
Moderna:
Pfizer:
Z przykrością napiszę, że to jeden ze słabszych tekstów. Błędy logiczne można punktować w każdym akapicie tekstu.
W mojej rodzinie kilka osób przeszło COVID. Wszystkie podobnie, mimo dużych różnic wieku. Generalnie baaardzo lekko. Jeden – dwa dni gorączki i po wszystkim. Po zaszczepieniu Astrą Zenecą miałam – 2 dni gorączkę 38,5, trzeciego dnia 37,5. Lepiej poczułam się dopiero piątego dnia.
Gdym wiedziała, że tak będzie wyglądała sytuacja po szczepieniu to nigdy bym się nie zgodziła. Nie polecam, bo to nie szczepionka a bardziej przypomina „kontrolowane” zarażanie społeczeństwa.
Wbrew informacjom rzadu tylko ok 40% nauczycieli się zaszczepiło. Wśród służb mundurowych będzie to ok 10% bo nikt nie chce się szczepić szcepionką za 2 EURO
Jestem zafascynowana tym, że z 500 osób z całej Polski, które miały NOP w postaci bardzo wysokiej gorączki (około 40 stopni) znam lub moja rodzina zna (chodzi na przykład o nauczycielkę córki) 5 osób. O kolejnych kilkunastu bardzo ciężko przechodzących NOP słyszałam od znajomych, przy czym dotyczyło to osób z ich kręgu, a nie wyczytanych gdzieś w internecie.
Wszystkie pozostałe osoby z mojego kręgu, które były szczepione Astrą Zenecą miały NOP, ale bez gorączki to już uznajmy za coś lekkiego. Przy czym nie były to objawy "boli mnie ręka i kręci mi się w głowie", ale znacznie bardziej wpływające na ich funkcjonowanie.
Bądźmy szczerzy – w Polsce NIE ISTNIEJE dobry system raportowania NOPów. Wiadomo to od dawna. Brak rzetelności w tej kwestii to idealny argument dla antyszczepionkowców.
I tylko zostaje taka kwestia: skoro osoba 40-letnia ledwo żyje po szczepieniu, to jak się będzie czuć osoba 65-letnia, jeśli ją dopadnie czterdziestostopniowa gorączka? Do przemyślenia.
Kojarzę sporo osób, które miały wysoką temperaturę po tej szczepionce. U mnie też to był wyjęty dzień z życia, tak więc na pewno te liczby są mocno niedoszacowane. Myślę, że ludziom nie chce zgłaszać się czegoś takiego.
Części się nie chce (widać w różnych komentarzach w internecie), ale też część zgłoszeń zapewne przepada. Tak jak to jest z innymi NOPami. Bo dla lekarzy to spora papierologia, na którą większość nie ma ochoty. Dla mnie to absolutny brak profesjonalizmu, ale z drugiej strony jak to by wyglądało, gdyby się okazało, że szczepienia nie są aż tak bezpieczne? (przy czym uważam niezmiennie, że pewne grupy powinny być nimi objęte lub mieć możliwość szczepień, bo w różnych grupach jest różne ryzyko ciężkiego zachorowania i często to czysta kalkulacja, co jest mniejszym złem – tak jak na przykład ryzyko szacuje się przy chemioterapii; przy czym nie porównuję chemii do szczepionek, tylko chodzi mi o samo podejście).
Zgadzam się. W mojej grupie zakładowej zaszczepiło się nas AZ blisko 30 osób, z tego zdecydowana większość w wieku ok. 50 lat, mniejszość nieco młodszych. Kilka osób miało silne skutki uboczne – gorączka 39-39.5, silne osłabienie przez 2-3 dni, czasem poczucie "przejechania przez czołg". U większości osób z całej tej grupy wystąpiły jakiejś wyraźne objawy. Chyba nikt tego nie zgłosił, a że szczepienie miało miejsce w piątek, to bodajże tylko jedna osoba poszła w poniedziałek na L4 – i może ona został ujęta w statystykach. Było przeczekanie i wspieranie się na grupie internetowej – teraz, po kilkunastu dniach, całe zdarzenie odchodzi w przeszłość – i jesteśmy zadowoleni, że się zaszczepiliśmy. W sumie myślenie było takie: nie ma się co rozczulać nad 1-3 dniami niedomagań, czasem dość przykrych – są warte skuteczności szczepionki. Ja się z takim myśleniem zgadzam, bo ludzie są dziś za bardzo delikatni i nieodporni na dokuczliwości fizyczne. Młodzież zapewne by się bardziej przeraziła takimi objawami. Rzecz jasna, jeśli by te reakcje poszczepienne były groźne dla zdrowia czy życia – to co innego.
Zgłoście to, koniecznie! Takie rzeczy są ważne, przecież potem tymi szczepionkami zaczną szczepić osoby, które naprawdę mogą znieść to gorzej. Ja jestem ponoć odporna na ból i generalnie mało mnie rzeczy rusza, ale na pewno bym zgłosiła, bo myślę o innych. Dla osoby starszej gorączka 40 stopni może być zabójcza.
P.S. Z tą skutecznością szczepionki to też nie szalejmy… zależy który szczep chociażby. Ale to już kwestia zupełnie innej dyskusji.
Ale wysoka temperatura to nie jest NOP, to zwykła reakcja organizmu na szczepienie. To jest właśnie podstawowe nieporozumienie. Nie do wiary jak wiele osób nie wie w jaki sposób działa szczepionka, co powoduje w organizmie.
Otóż nie. Gorączka 40 stopni to jest NOP. W wielu przypadkach to jest zresztą zagrożenie życia. "Zwyczajną reakcją" na szczepienie jest podwyższona temperatura i lekki stan zapalny. Proponuję najpierw samemu się dokształcić, jak działa szczepionka oraz czym są NOPy. Pozdrawiam! 🙂
Brawo. Trochę zdrowego rozsądku w tej histerii
Ludzie zwyczajnie nie wiedzą gdzie to zgłaszać, po drugie często nie mają też siły tego robić, jeśli ktoś ma 40st to jak ma dzwonić nie wiadomo gdzie przecież taka osoba wtedy ledwo funkcjonuje na linii łóżko – łazienka
Za to Astra Zeneca wydaje się bezpieczniejsza, jeśli chodzi o reakcje alergiczne. Przynajmniej brytyjskie wytyczne zakładają, że nie jest dobrym pomysłem odsyłanie osób chorujących na uczulenia z kwitkiem, lepiej podać im szczepionkę Astra Zeneca zamiast Pfizer. Miałam cztery razy w życiu reakcję anafilaktyczną i mam nadzieję, że także w Polsce nie będę musiała wybierać między ryzykiem a brakiem szczepienia.
"Za to Astra Zeneca wydaje się bezpieczniejsza, jeśli chodzi o reakcje alergiczne"
skąd ta wiedza?
Czy to życzenie czy oczekiwanie?
Z wcześniejszych wpisów wynika że jest odwrotnie w istocie.
Moja 43 letnia żona 5 dni zwolnienia po szczepieniu AZ , 39 stopni gorączki, paracetamol i bóle stawów. Trwało to 4 dni.
Można przyjąć tezę za wiarygodną, że reakcja oznacza skuteczność szczepionki z uwagi na silną wstrząs organizmu. Ta hipoteza jest niepewna bowiem wczytując się w materiały na stronie Oxford AZ nie znalazłem treści, które by właśnie tak wyjaśniały. W programie ZDF "Markus Lanz"- niemiecki wirusolog nazwał publicznie szczepionkę AZ : szczepionką II sortu , ale jednak szczepionką.
Najbardziej "zabawne" jest tłumaczenie, że "chyba lepiej jest przejść dwa dni ciężkiej grypy…". Otóż nie, dla mnie i dla wielu jednak nie. Jak również nie zgadzam się z tym, o czym wspominasz, czyli że ciężka reakcja dowodzi skuteczności. Śmiech na sali.
Biadolą, że tyle osób ciężko przechodzi covid, bo traci węch i ma kaszel oraz temperaturę (często wcale nie taką wysoką), ale jeśli gorsze objawy ma osoba po szczepieniu, to jest to całkowicie bagatelizowane…
Jest też sporo osób, które z powodu COVID umierają. Więc dla mnie lepiej przejść 2-3 dni grypy, niż umrzeć.
Dlatego nikt Tobie nie zabrania szczepienia. Ani nikomu innemu. Miłego przechodzenia 2-3 dni grypy!
Gorączka to nie reakcja alergiczna.
Elegancko ominięto podstawowy problem z A-Z, mianowicie kiepska skuteczność, w tym jej całkowity brak w przypadku szczepu B.1.351 z RPA, który radośnie rozlewa się po świecie. Tu dwóch obsypanych nagrodami antyszczepionkowych oszołomów zwraca na to uwagę w akademickim brulionie z IF=45: https://jamanetwork.com/journals/jama/fullarticle/2777343
Troche niepokojący jest fakt, że szczepionka firmy AstraZeneca okazała się nieskuteczna, jeżeli chodzi o nabywanie odporność przeciwko wariantowi koronawirusa z RPA (było to raptem 20% skuteczności, w porównaniu do 50% skuteczności wymaganej). Nowa, udoskonalona wersja tej szczepionki będzie dostępna dopiero jesienią. Na szczęście szczepionki innych firm były skuteczne na ten wariant. Więcej można poczytać m.in. w czasopiśmie Science.
A ja myślę że nie w tym problem. A w skuteczności. Mówi się że na ten RPA nie za bardzo działa.
A dwa te dwie pierwsze nowa o 95% skuteczności. A ta tylko 6p-70% znacząca różnica.
Ja jestem za szczepieniem. Jak najszybciej. Teoretycznie lepiej 60 niż wcale ale jednak lepiej 95 niż 60. I tu jest chyba podstawowy problem. Skuteczność.
Zależy od grupy. Jeśli do 50-60 roku życia ryzyko ciężkiego przebiegu covid jest bardzo niskie (ale bardzo!), to ja jestem za zaufaniem własnemu układowi odpornościowemu i rezygnacji ze szczepień.
Sorry, ale ta szczepionka to jakaś ściema. Sam miałem C19 we wrześniu ubiegłego roku. Silny organizm, więc dwa dni wysokiej gorączki, mocnego bólu wszystkich mięśni i silnego bólu głowy, potem tydzień łagodnego prychania. Wszystko. Za to w szkole mojego dziecka WSZYSCY "zaszczepieni" nauczyciele wzięli tydzień lekarskiego a i potem wyglądali jak zombiaki. I mieli dokładnie takie objawy jak ja, tylko że ostrzejsze. Więc sorry, ale to wygląda raczej na umyślne zarażanie a nie jakieś "szczepienie". Ale na szczęście wciąż, przynajmniej na razie, dobrowolne. Jeszcze.
O kant d..y rozbić te statystyki. Znam osobiście przynajmniej 50 osób ze środowiska nauczycieli, które się zaszczepiły i około 50% przeszło to bardzo ciężko, jednak z tego co wiem, żadna z nich tego nigdzie nie zgłaszała, gdyż dolegliwości ustąpiły po 2-3 dniach.
Trzeba takie rzeczy zgłaszać. Bo jak zaczną tym szczepić osoby 65+ to taki bardzo ciężki przebieg (w tym wysoka gorączka) mogą się okazać zabójcze.
A przeczytała Pani uważnie artykuł? Osoby starsze rzadko mają tak ostre objawy po szczepieniu, jak ma to w przypadku osób młodszych.
Zacznijmy od tego, że osoby starsze (na przykład 65+) nie są jeszcze szczepione Astrą. Szczepi się nią głównie osoby młodsze. A ja kwestionuję bezpieczeństwo dla osób starszych, bo na przykład mój tata raz w życiu szczepił się na grypę, w życiu tak ciężko nie chorował jak wtedy, a teraz może być jeszcze gorzej (bo jakoś nie słyszę, by szczepionka na grypę tak źle działała na młodych).
Druga sprawa to fakt, że w artykule jest wyraźnie napisane, że jedynie nauczyciele mają takie straszne objawy. I zrzuca się to na ich wiek oraz emocjonalne podejście. Takich bzdur dawno nie czytałam! Tym bardziej, że porównani są do ochrony zdrowia – a jak przypomnę (co też jest w artykule i wystarczy UWAŻNIE przeczytać) pracownicy ochrony zdrowia w Polsce są szczepieni zupełnie inną szczepionką.
Osobiście chciałam zgłosić fakt niepożądanych objawów poszczepiennych. Dzwoniłam do szpitala, który szczepił. Oni nie zbierają danych, do sanepidu też nie zbierają informacji. Dowiedziałam się, że ma to zrobić lekarz POZ. Tak zbierane są dane na temat objawów.
Ciekawe, dlaczego ŻADEN z dziennikarzy nie chce pociągnąć takiego tematu. Bo co? Bo wyjdzie na to, że może jednak jest to problem w Polsce? Ech…
P.S. Zdrowia!
ja zgłosiłam NOP u siebie po AZ (b. ostra reakcja organizmu przez dwie doby) tu: Departament Monitorowania Niepożądanych Działań Produktów Leczniczych Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, strona internetowa: https://smz.ezdrowie.gov.pl
Zgłoszenie NOP to fikcja. Fikcja jakich wiele, więc dane w artykule są niewiele warte i każdy musi wyciągnąć swoje wnioski.
Zmarła po szczepieniu młoda nauczycielka – sprawę zamieniono pod dywan, bo chodzi o odszkodowania których nikt z rządu nie chce płacić.
W środę zostałem zaszczepiony szczepionką A-Z, wieczorem moje samopoczucie uległo gwałtownemu pogorszeniu – bole mięśni, wielki ból głowy, dreszcze, w ciągu godziny gorączka 39.5. Ogólnie czułem sie fatalnie – spałem 2 h na siedząco. W każdym razie następnego dnia nie mogłem prowadzić zajęć w szkole (jestem nauczycielem zawodu) – teleporada i zwolnienie na jeden dzień. Sprawdzałem właśnie zwolnienie na Portalu ZUS – identyfikator choroby – R50 – gorączka o nieznanej przyczynie… Nie sądzę, że zostało to zgłoszone jako NOP.
Można zgłaszać samemu NOP (a nawet należy, to ważne też dla producentów). Link bezpośredni to https://smz.ezdrowie.gov.pl/view-smz/login
Ludzie! dzień, dwa gorączki jest ciężką reakcją? Lepsze zapalenie płuc i powikłania neurologiczne? I tak mówią nauczyciele? Czego się od Was te dzieciaki mają uczyć?
Zabobonów i rozczulania nad sobą?
Pani Anno – COVID przechorowałem 20 razy lżej jak to szczepienie, mimo wszystko nie żałuję, że sie zaszczepiłem i będę doradzał szczepienie sie na COVID. Ale chodzi o sam fakt, że te NOPy nie są zgłaszane.
Dokładnie. Kwestię tego, czy się szczepić odsuwam na bok. Każdy powinien sam podjąć decyzję, ale w oparciu o rzetelne dane. A skoro NOPów się nie zgłasza (a raczej lekarze nie zgłaszają dalej), to stawia pod znakiem zapytania rzetelność tych danych.
Jeżeli szukacie rzetelniejszych informacji o NOP-ach – znajdziecie je w charakterystyce produktu leczniczego (gorączka IIRC u więcej niż 10% szczepionych). Wszystkie dane podawane przez rząd to jest propaganda i fakenewsy. Informacje od rządu nie mają żadnego związku z prawdą i stanem faktycznym. Dotyczy to też danych podawanych przez różne trzyliterowe organy rządowe.
ja zgłosiłam NOP u siebie (b. ostra reakcja organizmu przez dwie doby) tu: Departament Monitorowania Niepożądanych Działań Produktów Leczniczych Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, strona internetowa: https://smz.ezdrowie.gov.pl
Oczywiście, że dwa dni tak wysokiej gorączki to ciężka reakcja. Zwłaszcza dla dorosłego. Uczyli tego choćby na lekcjach biologii – to nauka nie zabobony 🙂
Liczy się też ryzyko. Jeżeli mam silny układ immunologiczny, to znacznie bardziej wolę zetknąć się z covidem i go zwalczyć w sposób naturalny, niż rozwalać sobie organizm na kilka dni (a tak naprawdę NIE wiemy, czy potem nie będzie również jakichś powikłań po takiej reakcji). I nikt się nad sobą nie rozczula. Nauczyciele stwierdzają fakty.
Okopress, strasznie jestem zawiedziona. Czytając wcale nie miałam wrażenia, że autor docieka prawdy. Przeciwnie. Miałam wrażenie jakby chciał mną manipulować. a misją było przekonanie do szczepienia. Tyle istotnych wg mnie aspektów moim zdaniem pominięto. Osobiście znam wielu nauczycieli i prawie każdy z nich przeszedł szczepienie bardzo ciężko. Prównują to do poczucia, „jakby mieli umrzeć”. Tak się stało w jednym przypadku. A spróbujcie się dodzwonić, żeby zgłosić NOP. Oni próbowali. Bez skutku. Takie sygnały (że nie można się dodzwonić) widziałam też w sieci. Trzeba było popytać wśród nauczycieli o reakcje (NOP-y). Dywagacje polegające na wysunięciu tezy na podstawie anegdoty? W zasadzie ta niby anegdota to żadna anegdota, bo nie dotyczy jakiegoś zdarzenia czy faktu. To tylko tak kpiąco sformułowany pogląd autora. Ale autor podaje tylko jakieś ogólniki. Mam uwierzyć na słowo? Naprawdę? To ma być argument? Trzeba było u źródła zapytać o to czy je zgłaszali (NOP-y), czy dali radę zgłosić. Mnie osobiście też interesuje jak są kwalifikowane przyczyny zgonów po szczepieniach. Bo jak dotąd te przypadki, o których czytałam zakwalifikowano jako „z przyczyn naturalnych”. Jednego jeszcze nie zakwalifikowano. Ale tak sobie myślę, że jeśli tym, co zmarli np na raka wpisują jako powód zgonu „zatrzymanie krążenia” to tu może być podobnie. Czytało mi się całkiem jak artykuły sponsorowane.
Jak zauważyłam pod innym artykułem – oko.press w tym przypadku jest mało obiektywne, ponieważ redakcja znajduje się w swoistej bańce informacyjnej. Znają ofiary covid (czego serdecznie współczuję – o ile się nie mylę, właśnie autor je znał osobiście), więc podjęli się jakiejś dziwnej misji propagandowej. A statystki w kontekście całego kraju są już zupełnie inne, co akurat dziennikarze powinni uwzględniać w swojej pracy.
[EDIT]
Można zgłaszać samemu NOP (a nawet należy, to ważne też dla producentów). Link bezpośredni to https://smz.ezdrowie.gov.pl/view-smz/login
Lepiej użyć tej krótszej, oryginalnej wersji:
https://smz.ezdrowie.gov.pl
ponieważ w Twoim pojawia się myślnik między "m" a "z", który generuje błąd.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Moja żona ciężko ją przeszła ale ja nie zawahalbym się, gdybym mial możliwość przyjąć. Jesli ktoś rezygnuje, bo czeka na lepszą, niech wedruje na koniec kolejki. No problema.
tu nie chodzi o to, żeby rezygnować, tylko żeby oficjalnie nie udawać, że jest milusio po AZ, bo nie jest. przez dwie doby jazda bez trzymanki, co widziałeś u żony. chodzi o to, żeby tego nie ukrywać. porównywanie reakcji na szczepionkę w różnych grupach wiekowych jest ok, ale pisanie, że różnice w reagowaniu są inne (medyków i nauczycieli) ze względu na wykonywany zawód i emocje to jest jakaś totalna bzdura. tu szczepione były podobne grupy wiekowe, a różnica w reakcji wynika z faktu, że grupy te otrzymały inne produkty. mówimy bowiem o reakcjach fizycznych na szczepionkę, które można zmierzyć (temperatura, tachykardia, ciśnienie). i to są fakty, a nie emocje.
Z obserwacji domowej (moja żona jest nauczycielką). Przyjęcie pierwszej dawki AstraZeneca – brak temperatury, objawy jak przy infekcji grypowej.
Moja żona ma kłopoty z układem krążenie – w pierwszej dobie zaburzony rytm serca, bardzo wysokie tętno, ogólne osłabienie. Dopiero poprawa w 3 dobie po przyjęciu szczepionki, najdłużej utrzymuje się ból w ramieniu… Dzisiaj mija 6 dzień i żona twierdzi, że już jest prawie ok.
Cóż, efekt… Żona kategorycznie odmawia przyjęcia 2 dawki szczepionki i myślę, że jest to jej ostateczna decyzja.
Można zgłaszać samemu NOP (a nawet należy, to ważne też dla producentów). Link bezpośredni to https://smz.ezdrowie.gov.pl/view-smz/login
Lepiej użyć tej krótszej, oryginalnej wersji:
https://smz.ezdrowie.gov.pl
ponieważ w Twoim pojawia się myślnik między "m" a "z", który generuje błąd.
Tak jak wielu komentatorów zawiodłam się na rzetelności dziennikarskiej autora artykułu. Na 9 znajomych zaszczepionych Astrązeneką 7 przechorował co najmniej jeden dzień ciężko, jedna aż tydzień!. 2 osoby zupełnie nic nie odczuły.
Też jestem zawiedziony, wystarczył by wywiad z nauczycielami zaszczepionymi z kilku rejonów Polski i mieli by lepsze statystyki niz te "oficjalne". U mojej córki w przedszkolu w wtorek 02.03 zaszczepiło się 6 osób, u WSZYSTKICH doszło do gwałtownego pogorszenia stanu zdrowia, min wysoka gorączka i objawy "grypopodobne", zajęcia zostały odwołane i na dzień dzisiejszy 07.03 wieczór, nie wiem czy jutro będzie możliwe posłanie dziecka do przedszkola…
Wczoraj byłem szczepiony szczepionką AZ. Wieczorem wystąpiły silna gorączka (niemal 40 stopni), duszności, zawroty głowy, b. silne osłabienie. Gdyby się pogorszyło trochę bardziej, to dzwoniłbym na pogotowie. Dlaczego do diaska nikt (lekarz, przychodnia mieli do tego wiele okazji) wyraźnie nie informuje przed szczepieniem, że mogą wystąpić tak gwałtowne reakcje organizmu??
Jak to dlaczego? Przecież NOPy nie istnieją, a nauczyciele po prostu reagują bardziej emocjonalnie…
Szczepionki czasem wywoluja objawy niepozadane – czego nalezy sie spodziewac i nie histeryzowac
"Szczepionka MMR – powikłania
Po podaniu szczepionki MMR mogą wystąpić łagodne odczyny miejscowe, utrzymujące się 1-2 dni. Charakteryzują się zaczerwienieniem, obrzękiem oraz bólem w miejscu podania szczepionki. Może również wystąpić stan podgorączkowy, nietypowy płacz dziecka, powiększenie węzłów chłonnych lub wysypka na skórze, co jest wynikiem prawidłowego procesu uodparniania. "
"Szczepionka na rotawirusy – U niemowlęcia po szczepieniu można zaobserwować pojawienie się biegunki, wzdęcie brzuszka czy podwyższenie temperatury. Należy jednak pamiętać, że jest to skutek uboczny przejściowy i nie prowadzi do ciężkich powikłań, w przeciwieństwie do bezpośredniego zachorowania na ciężką rotawirusową biegunkę."
itd
Żadne histeryzowanie! To co się u mnie działo, to z pewnością nie były łagodne objawy.
Ale serio? Nie odróżniasz łagodnych objawów niepożądanych od ciężkich? W sumie objawem niepożądanym może być też zgon – z Twojej wypowiedzi wynika, że wtedy też nie należy histeryzować…
Prawda? Po co histeryzować – przecież można np. zejść po cichu.
Część komentujących sprawia wrażenie idiotów, skoro dla nich gwałtowne i ostre pogorszenie stanu stanu zdrowia (z gorączką zagrażającą życiu) nawet na 2-3 dni, to bagatela. Choć ogólnie od zawsze jestem zwolennikiem szczepień, to zdecydowanie wolałem mój listopadowy COVID od opisywanych tutaj objawów.
Do tego część komentujących uważa, że skoro oni w wieku lat na przykład 45 dali radę z gorączką około 40 stopni, to podobnie dadzą radę ludzie w wieku 65+. Ręce opadają, jak się o czymś takim czyta.
"Ludzi w wielu krajach nie przekonuje fakt, że Brytyjczycy szczepią się AstraZeneką od początku grudnia 2020 roku i wykonali już 32,3 szczepień na 100 mieszkańców, co jest europejskim rekordem (z większych krajów świata tylko Izrael jest lepszy – aż 98/100), i żadnej antyszczepionkowej histerii na Wyspach nie widać, a rządowe komunikaty uspokajają, że niepożądane objawy są rzadkie i szybko mijają."
.
Proszę o źródło tych danych. Jeżeli to jest prawda, to szczepionki są nieskuteczne, ponieważ w Izraelu wciąż mają epidemię. W takim wypadku wszystkie te szczepionki są szitowe. Obecna fala w Izraelu opada wolniej niż poprzednia. Przynajmniej tak mówią oficjalne statystyki. 98% zaszczepionych w Izraelu, 2% nieszczepionych a epidemia dalej trwa mimo, że poszczepili nawet noworodki by osiągnąć ten wynik.
.
Propaganda jakich mało oczywiście. Jest to wierutną nieprawdą,m że Izrael zaszczepił 98 na 100 mieszkańców, bowiem żadna szczepionka nie jest dopuszczona dla grupy wiekowej poniżej 16 lat. To tylko udowadnia, że podobnie jak 94% zaszczepionych lekarzy w Polsce, również ten tekst jest propagandą proszczepionkową do szczepienia eksperymentalnymi szczepionkami. Kto chce niech robi za króliki doświadczalne i za kilka lat poniesie skutki braku wieloletnich badań. Zapraszam też do zapoznania się z rezolucją Unii Europejskiej z dnia 27 stycznia 2021 i zakazem JAKIEGOKOLWIEK DYSKRYMINOWANIA osób niezaszczepionych.
https://bialczynski.pl/2021/02/02/1-rada-europy-rezolucja-2361-2021-obywatel-ue-nie-moze-byc-w-zaden-sposob-dyskryminowany-ze-wzgledu-na-brak-szczepien-na-covid-19-2-m-jarosiewicz-czy-doszlo-do-zbrodni-wroclaw-walczy/
Tu chodzi o ilość szczepień (dawek) na 100 mieszkańców, a nie o procent zaszczepionej populacji. Niektórzy otrzymali jedną inni dwie dawki. Teraz ten współczynnik wynosi nawet 102/100. Około 60% populacji dostała przynajmniej jedną dawkę z czego połowa dwie.
Proszę nie pisać bzdur, że to normalne objawy moja koleżanka lat 45 po AZ dostała 40 st gorączki i drgawki, brała panadol później ibuprofen oba nie zadziałały, po 3 dniach gorączka spadła ale jest po prostu tak osłabiona, że nawet rozmowa przez telefon ją męczy o wychodzeniu z domu nawet nie ma mowy. Wczoraj napisałam sms-y do 15 osób z którymi pracuje tylko jedna nie miała wysokiej gorączki, żadna nie zgłaszała NOP bo zwyczajnie nie wie gdzie ale nasi 'obiektywni' dziennikarze unikają tematu jak ognia
Można zgłaszać samemu NOP (a nawet należy, to ważne też dla producentów). Link bezpośredni to https://smz.ezdrowie.gov.pl/view-smz/login
Lepiej użyć tej krótszej, oryginalnej wersji:
https://smz.ezdrowie.gov.pl
ponieważ w Twoim pojawia się myślnik między "m" a "z", który generuje błąd.
Bardzo dziwny jak na OkoPress artykuł… Nauczyciele nieświadomi skutków działania szczepionek, bo się nie szczepią w przeciwieństwie do medyków np. na grypę?? Ponadto porównywanie ich reakcji z reakcjami osób starszych i medyków miałoby sens, gdyby wszyscy byli szczepieni TĄ SAMĄ szczepionką. Tymczasem AZ trafiła najpierw właśnie do nauczycieli i są na razie jedyną grupą tych zaszczepioną/szczepioną. Nie wziął redaktor tego pod uwagę, że różnica w reakcji może z różnicy w produkcie, a nie z racji różnić zawodowych? 🙂 Moje objawy po tej szczepionce: gorączka 39, 5 w pierwszej dobie, 38,5 w drugiej dobie, w trzeciej już ok. Ponadto w pierwszej dobie tachykardia utrzymująca się kilka godzin, silny (dwudobowy!) ból głowy oraz sztywność i ból karku, ból mięśni (ale nie taki grypowy, tylko jakby ktoś "kijami obił" – nie można znaleźć sobie pozycji w łóżku – jak się nie ułożysz – boli), ostry ból kręgosłupa w okolicy lędźwiowej, spuchnięte dłonie i stopy. Z 9 osób, które znam i z nimi o objawach po AZ rozmawiałam, 2 miały łagodne reakcje – jedna tylko silne dreszcze przez 3 h, druga uczucie oszołomienia i zmęczenia przez jedną dobę. Ale już to za nami i bardzo się cieszymy, że jesteśmy zaszczepieni pierwszą dawką. I wszystkim radzimy, by się szczepić. W imię tego jednak nie można przestać być obiektywnym. Powyższe bowiem doniesienia to nie histeria, tylko fakty. Chyba rzeczywiście musimy zacząć to gdzieś zgłaszać, żeby potem oko.press mogło lepsze wykresy robić.
Jeśli red. Pacewicza tak interesuje dlaczego ludzie nie chcą się szczepić A-Z to może oczywiście również zapytać dlaczego wolą kupować w Biedronce zamiast Tesco, dlaczego wolą nosić buty Addidas zamiast XXXX etc.etc. Odpowiedź jest jasna i znana od lat….nie przyjmują jej jedynie ludzie pokroju red. Pacewicza, Polskizbawa i ogółu "solidaruchów". Ludzie chcą mieć indywidualny wybór i dokonywać go w sposób irracjonalny. To te indywidualne i irracjonalne wybory składają się na wolność, która najwyraźniej irytuje nie tylko jej znanego wroga Polskizbawa ale i jego dawnych kolegów po "solidaruchowym" fachu" a dziś walczących z nim o stołki (i ew. życie). Jedyne co się kłóci ze zdrowym rozsądkiem w tej rzeczywistości to……bezpłatność szczepionek. Gdyby Niedzielski zaczął je sprzedawać po 100 PLN wszystkim chętnym na szczepienie to A-Z zabrakłoby na drugi dzień. A red Pacewicz lepiej niech się zajmie pytaniem dlaczego Polacy nie chcą demokracji tylko PIS. Chyba że na to pytanie nie ma odpowiedzi więc woli ględzić o tym co ostatnio modne (covid).
W moim otoczeniu część osób, w tym ja było zaszczepionych szczepionką Pfizera, a część AZ. Niestety w grupie AZ dolegliwości po zaszczepieniu były bardziej dotkliwe. Mówię tu o grupach po ok. 20 osób każda. W pierwszym przypadku tylko dwie osoby miały gorączkę i dolegliwości uniemożliwiające im pracę. W grupie zaszczepione AZ aż 70 % osób musiało wziąć zwolnienie lekarskie z uwagi na b. wysoką gorączkę, potworne bóle głowy i silne, uniemożliwiające funkcjonowanie osłabienie. Dodam, że w jednej i drugiej grupie były osoby w różnym wieku, od 30 do 55 roku życia. W mojej ocenie świadczy to jakimś problemie ze szczepionką AZ.
Można zgłaszać samemu NOP (a nawet należy, to ważne też dla producentów). Link bezpośredni to https://smz.ezdrowie.gov.pl/ (poprawiłam link, dziękuję za uwagę poniżej ^^)
Lepiej użyć tej krótszej, oryginalnej wersji:
https://smz.ezdrowie.gov.pl
ponieważ w Twoim pojawia się myślnik między "m" a "z", który generuje błąd.
Przeczytałem artykuł, rozumiem jego treść, ale pisanie click bajtowych tytułów nawet jeśli są wyjaśnione, stawia Was niestety koło tuzów takich procederów. To jest między innymi powód tego, ze ludzie się nie szczepią, bo Janusz zobaczy taki artykuł i powie: "na okopressie też pisali ze Astra to shit" . Nawet nie przeczyta pierwszego zdania bo po co. Oni czytają tylko nagłówki.
Szanowni nauczyciele proszę Was o zgłaszanie wszelkich powikłań po szczepieniu. Jeśli tego nie zrobicie, szczepionki te będą miały zaklamanie dobrą opinie i narażą zdrowie innych. Odczyny skórne, goraczka, drgawki, ból mięśni, ból głowy, trudnosci w oddychaniu to skutki uboczne szczepionki, a nie nie dowody na jej dzialanie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Można zgłaszać samemu NOP (a nawet należy, to ważne też dla producentów). Link bezpośredni to https://smz.ezdrowie.gov.pl/view-smz/login
Lepiej użyć tej krótszej, oryginalnej wersji:
https://smz.ezdrowie.gov.pl
ponieważ w Twoim pojawia się myślnik między "m" a "z", który generuje błąd.
"Rząd z domów pomocy zrobił getta, umieramy w samotności z dala od przyjaciół i rodziny" – pisze na stronie OPS Portal Pomocy Społecznej jedna z podopiecznych DPS-u: "Państwo powinno dać nam wybór czy chcemy żyć do końca swoich dni w izolacji. Wolę eutanazję niż takie życie".
Moja sąsiadka, starsza pani (na pewno sporo ponad 80-letnia) powiedziała mi wprost już rok temu, że ona woli chodzić na spacery niż siedzieć w domu. Tak czy siak może umrzeć w każdej chwili, więc przynajmniej chce coś z tego jeszcze mieć.
Z pewnością społeczność dydaktyków Uniwersytetu SWPS jest zażenowana faktem, że jedna osoba z zamkniętego grona wykorzystała wątek, w którym dzielono się reakcjami na szczepienie, do kpiącego komentarza, który ma rzekomo puentować artykuł z tezą jak Czomolungma. Żenujące i nieetyczne, nie przystoi oko.press, w dodatku w artykule, napisanym przez Naczelnego. Shame on you. Inna sprawa, że wyciągnięte wnioski trącą jaką płytką, mocno sztampową socjologią. Po drugie, kto jak kto, ale red. Pacewicz powinien wiedzieć, że od kilku lat nie ma Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, za to jest Uniwersytet SWPS. To też trochę obciachowy błąd. Ostatecznie tę wtopę poprawiono (zapewne na podstawie zauważonych komentarzy w tej samej zamkniętej grupie na FB), ale niesmak pozostaje. Ostatnia już sprawa to identyfikacja tegoż "autora". Nie jest to zbyt trudne zadanie. Może warto otworzyć wątek w tej ZAMKNIĘTEJ, PRYWATNEJ grupie i napisać
"przepraszam Was, nie takie były moje intencje". Bo jeśli ktoś wynosi z zamkniętych dyskusji takie informacje, to jaka jest gwarancja, że nie wyniesie zaraz innych, operacyjnie ważnych dla Uczelni, nie mówiąc o tym, że może też wynieść operacyjną wiedzę Agory na potrzeby swoich zajęć poza Agorą. Kropka.