„Jeśli rządzący tak uparcie mówią o misji i powołaniu, nie ma lepszej lekcji dla uczniów niż ten strajk. To lekcja idealnie wręcz ilustrująca wszystkie rozprawki życia, te o tym, dlaczego w życiu nie należy się poddawać i wszystkie wypracowania o tym, że należy walczyć do końca” – pisze polonistka
„Napisz rozprawkę, w której rozważysz, czy warto bronić swoich przekonań. W argumentacji posłuż się przykładami z literatury” – rozprawkę na taki temat mieli dziś napisać uczniowie na egzaminie gimnazjalnym.
O odpowiedź poprosiliśmy nauczycielkę. Oto jej rozprawka.
Kto postępuje godniej: ten, kto biernie Stoi pod gradem zajadłych strzał losu, Czy ten, kto stawia opór morzu nieszczęść I w walce kładzie im kres?
Pyta się szekspirowski Hamlet i ma rację, że ten dylemat wymaga niekrótkiego monologu, jak każda rozprawka szkolna – dobrego cytatu. Hamlet zdaje sobie sprawę, że obrona swoich przekonań kojarząca się z posągową postawą Antygony w obronie Ważnych Wartości, to coś, co efektownie wygląda na zdjęciach, o czym się wspaniale czyta, jeszcze lepiej pisze, ale w wykonaniu nie jest wdzięcznym zadaniem.
Nie tylko dlatego, że jesteśmy tacy tchórzliwi. Ale życie nie toczy się w starożytnych grobowcach, lecz tu i teraz, i jest raczej następnymi pięcioma minutami, w których musimy przełożyć coś z półki na półkę, naprawić drukarkę, napisać coś markerem na tablicy, przekonać kolegę, co jest lepszym pomysłem, zapłacić kartą za marchewkę. Jesteśmy ciągle zmęczeni i przepracowani, a zabranie głosu, pójście na demonstracje, ba, nawet podpisanie petycji, zjada nam niezbędną energię do życia. I ostatecznie
Niepewni, wolimy Wstrzymać się chwilę. I z tych chwil urasta Długie, potulnie przecierpiane życie.
Temat, który został dziś zasugerowany gimnazjalistom, narzuca się nie tylko jako komentarz do Kamieni na szaniec, o których pisała dziś jedna z moich uczennic. Trudno uwierzyć, że nie jest celowym nawiązaniem do bieżącej sytuacji politycznej.
Czy Hamlet brałby dziś udział w strajku nauczycieli? Dlaczego nauczyciele powinni trwać w strajku do skutku?
Można przywoływać argument, że to ostatnia szansa na zauważenie problemów polskiej oświaty, które narosły przez lata. Jeśli polska szkoła to rozpędzony stary wagonik na coraz bardziej niewyremontowanych i niedostosowanych torach, to w ostatnim czasie dołożono do niego tonę balastu, dorzucając na tory absurdalne przeszkody, zwane dla niepoznaki reformą edukacji. On się po prostu już prawie wywraca.
Kwestie zarobków to absolutne minimum, wszak dobre rady obywateli, aby zmienić pracę jak się nie podoba, naprawdę wchodzą już w życie – nauczycieli zaczyna brakować, nikt nie chce być przecież frajerem. A strajk został rozpoczęty przez tych, którym zwyczajnie zależy, żeby ten wagonik się nie przewrócił i którzy wcale nie mają ochoty być nazywani frajerami.
Ok, ale czy warto bronić swoich przekonań, jeśli to zupełnie nie ma sensu? Czy warto strajkować, jeżeli to nie będzie skuteczne? Przecież nauczyciele mogą ten strajk najzwyczajniej przegrać. I czy będzie to warte tego szamba, które wylało się z telewizyjnych i internetowych odbiorników, stresu, uszczuplonych wynagrodzeń, skłóconych znajomych, bo i tak bywa?
Jeśli rządzący tak uparcie mówią o misji i powołaniu, nie ma lepszej lekcji dla uczniów niż ten strajk. Kręgosłup moralny, jak mawia moja przyjaciółka, też nauczycielka, to w dzisiejszych czasach towar deficytowy. To lekcja idealnie wręcz ilustrująca wszystkie rozprawki życia, te o tym, dlaczego w życiu nie należy się poddawać i wszystkie wypracowania o tym, że należy walczyć do końca.
Jest to lekcja, która pokazuje w jaki sposób tworzą się więzi między ludźmi - przez wspólne działanie, poprzez solidarność, poprzez walkę w słusznej dla siebie sprawie.
Te więzi zostaną, nawet jeśli sprawa nie zostanie wygrana. Bo swoich przekonań całe szczęście nie trzeba bronić samotnie, żeby pozostać bohaterem.
Justyna Drath – absolwentka polonistyki i filmoznawstwa UJ, nauczycielka, działaczka społeczna, polityczka. Pracowała m.in. w II Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Jana III Sobieskiego. Publikowała w „Krytyce Politycznej” i „Dialogu”. Mieszka w Warszawie.
Absolwentka polonistyki i filmoznawstwa UJ, nauczycielka, działaczka społeczna. Publikowała w „Krytyce Politycznej” i „Dialogu”. Mieszka w Warszawie, uczy w Liceum Chocimska.
Absolwentka polonistyki i filmoznawstwa UJ, nauczycielka, działaczka społeczna. Publikowała w „Krytyce Politycznej” i „Dialogu”. Mieszka w Warszawie, uczy w Liceum Chocimska.
Komentarze