Czy mięso powinno być droższe i silniej opodatkowane? Jak produkcja mięsa przyczynia się do katastrofy klimatycznej?
Odpowiedzi udziela autorka książek dotyczących żywienia, wieloletnia dziennikarka „Gazety Wyborczej” Krystyna Naszkowska. Zestawiamy argumenty lobby mięsnego z postulatami organizacji działających na rzecz ograniczania konsumpcji produktów zwierzęcych – i szukamy prawdy.
Może najpierw należy opodatkować mięso które jest szkodliwe dla zdrowia: czyli parówy, wędliny, konserwy, potem również to, które najbardziej szkodzi środowisku czyli mięso czerwone.
Być może są ku temu racjonalne powody. Nie przedtawiono jeszcze danych do do stopnia szkodliwości produkcji mięsa dla środowiska. Jedno jest pewne, że przy okazji rząd PiS znowu okradnie Polaków. Będzie tak, jak z funduszem dla niepełnosprawnych. Piękna idea utworzenia, sprowadzona przez Morawieckiego do gnoju.
Nie ma żadnych propozycji podatku na mięso. Inicjatywa musiałaby wyjść od KE a RE musiałaby zgodzić się jednogłośnie. Tą tylko pierdy w europarlamencie (jakich setki rocznie, od zamachu smoleńskiego do mordujo chrześciajn!!AA, tym razem walniętych ekoterrorystów). Ten tekst to śmieć informacyjny niewarty chwili zainteresowania.
wyborcza.pl/naszaeuropa/7,168189,25676405,euromit-czy-unia-europejska-rozwaza-nalozenie-podatku-od-miesa.html
Nie szkodzi, że nie ma projektu w KE. Morawiecki jest wdzięczny za podsunięcie pomuysłu.
To poczytaj wypowiedzi niejakiej Spurek, europosłanki podobno
Neoliberalnej "lewicy" to się spodoba. Zamożniejsi będą dalej jeść mięso i napawać się swoją moralną wyższością, a gorszy sort wróci do kapusty i ziemniaków.
"Mięso jest niezbędne w diecie"? Śmiała teza. Chyba nacechowana brakiem obiektywizmu. Smacznego 🙂
Proszę się popatrzeć na ludzkie uzębienie. Zęby zarówno do pokarmu roślinnego i zwierzęcego. Homo sapiens jest wszystkożerny.
Mięsożerność zaczęła się od Homo habilis, dwa i pół miliona lat temu co umożliwiło wzrost rozmiaru mózgu:
https://youtu.be/Wp9So_eA2lU?t=7m4s
Nie chcę się wdawać tu w dyskusję, ponieważ argumenty i cała debata była już toczona setki razy w internecie, ale chciałbym tutaj rzeczywiście poprzeć uwagę Pani Izabeli. Pani Naszkowska nie podołała tutaj w dostarczeniu obiektywnych informacji, to smuci.
Dokładnie. Ciężko się tego słucha. Autorka podcastu mija się z prawdą w wielu kwestiach np ilością CO2 emitowanego przy hodowli zwierząt.
A ten agresywny semita Mojsze… jak Mojsze… Czepi się opozycji jak rzep… ale swoim rynsztokowym językiem tylko tę opozycję kompromituje.
Bo Morawiecki może powiedzieć: Patrzcie jak hołota mnie atakuje – i będzie miał racje w tym przypadku.
.
A to poniżej jest kordonem sanitarnym gdyby ten osobnik tutaj – jak zwykle – Bluznął na mnie rynsztokiem obelg.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Droga Redakcjo, odnoszę wrażenie, że Pani Naszkowska ujawnia w tej dyskusji wiele swoich osobistych przekonań i sztywności światopoglądowych, jednocześnie kryjąc to za płaszczem "obiektywizmu". Prezentuje się jakby to Ona przejrzała lobby wszystkich stron, znała cały rynek, znała doskonale całe rolnictwo i wszystkie badania świata. Rozwiązania proponowane przez Panią są mainstreamowym przekazem, który ma na celu utrzymać status quo. Głosi ona slogan polityczny w stylu "poprawiajmy dobrostan zwierząt" co oczywiście jest słuszne, ale jednocześnie jest pięknym zabiegiem auto-piarowym. Zdaje się Ona mówić: "Szamię na obiad kotlecika, bo muszę jeść to mięsko, bo ono niezbędne do życia, ale spokojnie zadbałam o dobrostan zwierzęcia, więc mogę go zjeść". Jak może Pani wspominać o sprzeciwie wobec cierpienia jako o aksjomacie współczesnej kultury, a jednocześnie napędzać swoimi poglądami tutaj przemysł mięsny oparty na cierpieniu.
Pani Naszkowska jest niestety mało kompetentna, nie jest też obiektywna w omawianym temacie. Nie będę wnikał w szczegóły jej wypowiedzi (powiem tylko, że awokado to na pewno owoc, wylesienie w Amazonii jak na razie w znikomym stopniu jest spowodowane przez uprawę awokado, a w diecie bezmięsnej schabowego nie zastępuje się kapustą, tylko np. roślinami strączkowymi), zamiast tego podrzucę link do fachowego tekstu. Wynika z niego, że w jednym pani Naszkowska ma pośrednio rację: hodowla zwierząt (głównie wołowiny) w Europie nie jest tak szkodliwa, jak hodowla w np. Ameryce Południowej, bo w Europie się już nie wylesia pod pastwiska. A to przede wszystkim wylesienie jest destruktywne (transport ma znikomy udział). Zaś, jak rozumiem, proponowane przepisy zakładają opodatkowanie mięsa produkowanego w Europie. Ma też rację rozmówczyni, kiedy mówi, że hodowla europejska – mimo wszystko – jest o wiele bardziej humanitarna niż hodowla w biedniejszych regionach.
Dane z linkowanego artykułu potwierdziły szerokie badania z roku 2019, tylko obecnie przyjmuje się częściej 15% niż 18%. Warto wnikliwie przeczytać.
https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-krowy-emituja-wiecej-gazow-cieplarnianych-niz-transport-117
Wiem jakie to uczucie gdy na coś nie stać, życie od 1 do 1 – widząc ten post przypomniało mi się o tym, że ostatnio wygrałam bon 500 zł do Żabki Jakby ktoś chciał skorzystać, to strona się nazywa http://www.loteriazabki.pl Jeśli nic mnie to nie kosztuję, to chętnie się tym dziele a może uda się Tobie też wygrać 500 zł, mnie te pieniądze bardzo odciążyły