0:000:00

0:00

Nie wiadomo, czy nowa polska polityka historyczna to jeszcze rzeczywistość czy już internetowy mem. Taką niepewność odczuwa się, patrząc na ogłoszenie reklamujące „Wystrzałowy dzień dziecka”, który gdański oddział Instytutu Pamięci Narodowej współorganizuje z Fundacją Obrony Terytorialnej i Fundacją Vis Et Honor w niedzielę 11 czerwca.

FOT zbiera prywatne fundusze na dozbrojenie Wojsk Obrony Terytorialnej założonych przez ministra Antoniego Macierewicza. Vis Et Honor zajmuje się na co dzień prowadzeniem profesjonalnych szkoleń i lobbowaniem na rzecz ułatwienia dostępu do broni w Polsce. „Odbudujmy kulturę posiadania broni palnej w Polsce” – brzmi motto organizacji.

Dzień będzie naprawdę „wystrzałowy”. Organizatorzy zamierzają w dzieciach rozbudzić pasję do broni palnej. Nie ograniczą się do prezentacji sprzętu i uzbrojenia wojskowego.

Zamierzają dać dzieciom broń do ręki. Nauczyć je, jak ją obsługiwać, a potem przeprowadzić z ćwiczenia strzeleckie z użyciem prawdziwych pistoletów i karabinów niskokalibrowych. Wydarzenie reklamuje uśmiechnięty chłopiec (na oko 10-latek) w hełmie i z karabinem w dłoni.

OKO.press skontaktowało się z biurem prasowym gdańskiego IPN. Asystent prasowy Marcin Węgliński, powiedział nam, że Instytut zajmuje się tylko stoiskami historycznymi. Za naukę strzelania odpowiadają pozostałe organizacje.

Zapytaliśmy, czy podczas wydarzenia będzie obowiązywał jakiś limit wiekowy. Przedstawiciel Fundacji Obrony Terytorialnej odpowiedział, że dadzą broń dzieciom "od około 8 roku życia".

Jak nam wytłumaczył - to po to, by strzelanie odbyło się "w granicach rozsądku". Prawo nie przewiduje bowiem ograniczeń, jeśli dzieci są pod opieką wykwalifikowanego instruktora.

Ogłoszenie zapewnia, że „Nauka poszczególnych umiejętności będzie odbywać się przez zabawę”. Zabawę z prawdziwym karabinem.

Organizatorzy zapowiadają też, że „Uczestnicy będą mogli wziąć udział w konkursach i zawodach, które będą kończyły się wręczeniem nagród i dyplomów”. Nie precyzuje, co dziecko będzie musiało ustrzelić, żeby wygrać konkurs.

Ta „zabawa i aktywne spędzanie czasu” ma na celu „przekazywać i wzmacniać wartości patriotyczne i prospołeczne”. Co jest prospołecznego w strzelaniu, również nie sprecyzowali.

„Imprezie” będzie towarzyszył grill i ognisko.

Mali żołnierze w wyobraźni IPN

Nowy szef Instytutu Pamięci Narodowej, Jarosław Szarek, od dawna gloryfikuje udział dzieci w działaniach wojennych. Na ostatnią rocznicę powstania wraz z żoną opublikował książeczkę dla dzieci „Powstanie Warszawskie: historia dla najmłodszych”, w której z entuzjazmem opisywał historię 11-letniego Witka Modelskiego, który „Nigdy się nie wahał i nie bał. Zawsze na ochotnika szedł tam, gdzie inni nie chcieli lub nie potrafili. Jego odwaga była wyjątkowa”. Ostatecznie zabito go na warszawskim Czerniakowie.

Szacuje się, że w całym Powstaniu Warszawskim powstaniu zginęło nawet 30 tys. dzieci. O tym książeczka Szarka nie wspomina.

Więcej o „modzie” na dzieci-żołnierzy pisał na łamach OKO.press Filip Konopczyński:

Przeczytaj także:

;

Udostępnij:

Szymon Grela

Socjolog, absolwent Uniwersytetu Cambridge, analityk Fundacji Kaleckiego. Publikował m.in. w „Res Publice Nowej”, „Polska The Times”, „Dzienniku Gazecie Prawnej” i „Dzienniku Opinii”.

Komentarze