0:000:00

0:00

Szanowni Państwo,

dziś w OKO.press przeczytacie całą serię tekstów o "buntownikach i buntowniczkach", których sylwetki przedstawia "Alfabet buntu" - inicjatywa Archiwum Osiatyńskiego we współpracy z OKO.press, "Gazetą Wyborczą" i "Polityką". W ten nieoczekiwany sposób wpisujemy się w obchody Święta Niepodległości 2018, bo jesteśmy przekonani, że właśnie ci niepokorni 2018 od czcigodnych profesorów prawa, trzymających się trudnej prawdy historyków, aktywistów ruchów obywatelskich, kobiecych i miejskich, obrońców edukacji, przyrody i praw osób z niepełnosprawnościami, aż po studentów-antyfaszystów dbają o Ojczyznę, jak dzisiaj należy.

Nie chcemy ich gloryfikować zresztą sami na ogół tego nie chcą nie ma tu klimatów martyrologicznego poświęcenia, nie ma wyłączności na patriotyzm. Chcemy raczej dać do myślenia opinii publicznej i pójść w kontrze do tzw. normalizacji, gdy protest staje się dla wielu także mediów nudny, marginalny, nieważny.

Wspaniale, że w obchodach rocznicy niepodległości, poza nacjonalistyczną ekstremą i uwikłaną w romans z ONR władzą, jest tyle radości, żartu, wzruszenia, pogody ducha. "Alfabet buntu" dopełnia ten obraz o ważny wymiar, o który trzeba się zatroszczyć.

Marzeniem władzy o autorytarnych ciągotach jest rozmycie, zaniechanie, zniechęcenie, zagubienie – także w sporach i wzajemnych pretensjach wśród polityków opozycji i samych aktywistów – tego, co łączy społeczeństwo obywatelskie, które nie chce się podporządkować regułom takiej zamkniętej Rzeczpospolitej.

Mamy w "Alfabecie" około 200 sylwetek, na liście do uzupełnienia mamy kolejne 200 nazwisk, docierają do nas także pretensje, że kogoś pominęliśmy. Śmiało je zgłaszajcie, prosimy o wszystkie sugestie, kto jeszcze powinien być w "Alfabecie buntu" (najlepiej mailem na [email protected]). Czekamy na zgłoszenia osób, grup i środowisk (bez fałszywej skromności!), lokalnych inicjatyw z całego kraju.

"To chyba jedyna zasługa, jaką możemy zapisać na konto obecnej władzy: przekonaliśmy się, że nie ma demokracji bez demokratów, ludzi gotowych poświęcić najważniejszym publicznym wartościom swój czas, spokój, bezpieczeństwo, nawet wolność - pisał w swoim "wstępniaku" do "Alfabetu buntu" Jerzy Baczyński, redaktor naczelny "Polityki" -

"Bez nich już bylibyśmy przegrani, a nasza republika pozamiatana.

To, że są, że mają odwagę występować, niekiedy w pojedynkę, przeciwko opresji państwowego, partyjnego aparatu, to wielka dla nas nadzieja i otucha. Alfabetem buntu chcemy wesprzeć nowych liderów naszej wspólnoty, po raz kolejny w historii poddawanej próbie charakterów. Teraz pożyczam hasło od władzy: »im się to po prostu należy!«”.

"To wszystko robią ludzie, którzy nie liczą na żadną nagrodę. Co najwyżej dostać mogą kopniaka w nerki od narodowca, bluzg oenerowca, zobaczyć siebie w narodowej telewizji...” - pisał Jarosław Kurski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".

"Alfabet buntu" może być lekturą tych wszystkich, którzy będą tworzyć w Polsce następne rozdanie polityczne. Bo daje do myślenia, jakie państwo zbudować, jakie pragnienia zaspokoić, jakim różnicom dać swobodny wyraz. Jakich błędów uniknąć. A może nawet, jak wygrać wybory, z czyjej pomocy skorzystać w obronie polskiej demokracji.

Czytajcie nasze teksty o buncie. Dołączajcie do zbuntowanej społeczności. A jeśli uznacie, że warto, to wesprzyjcie "Alfabet" choćby symboliczną wpłatą.

A,b,c,d,e… POMÓŻ nam dokończyć Alfabet buntu!

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze