Maksymalnie 75 proc. pasażerów w autobusach. Maksymalnie 30 proc. widzów w kinach i gości w restauracjach. Dodatkowo zakaz konsumpcji. Ale tylko w kinach. I to wszystko dopiero od połowy grudnia.
Szkoły? Zdalnie, ale dopiero od 20 grudnia. Do – ależ tak – 9 stycznia! Czyli w sumie tylko kilka dni.
Obowiązkowe szczepienia dla niektórych grup zawodowych – od pierwszego marca. Albo od trzeciego. Jeszcze nie wiadomo. Zamknięto też dyskoteki, ale z wyłączeniem sylwestra.
Czy rząd gra w covidowe bingo? Losuje decyzje z generatora obostrzeń? A może chociaż część z tych zmian ma sens? Miłada Jędrysik, dziennikarka OKO.press, odpowiada na pytania Agaty Kowalskiej oraz słuchaczek i słuchaczy „Powiększenia”. Posłuchaj!
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Mam nadzieję i jestem przekonany, że pani poseł Siarkowska i pan poseł Kowalski zablokują ten skandaliczny pomysł z obowiązkowymi szczepieniami. Dobrze, że w PiS-ie jest kilkunastu sprawiedliwych, którzy sprzeciwiają się segregacji sanitarnej – inaczej musielibyśmy oglądać obrazki z Francji i Włoch.
Kto by jeszcze 2 lata temu pomyślał, że cała Europa wprowadzi totalitaryzm, a jedyną ostoją względnej wolności będzie… Polska rządzona przez PiS.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Wszystko, co się obecnie dzieje na szczytach władzy utrwala pogląd na "polski porządek" i brak zdolności Polaków do samodzielnego zarządzania krajem. Co gorsza kraje cywilizowane obawiają się, że Polska choroba (chory człowiek Europy) zacznie się rozprzestrzeniać. Jest i wzmocni się izolacja Polski – ekonomiczna, kulturowa, społeczna. Do czasu pozbycia się Polski z UE i pozostawienia jej, jako ziemi niczyjej, na podstawie porozumienia między Rosją, UE, USA.
Chyba wiele racji ma Witold Jurasz który w ostatnim artykule napisał cyt. "w Polsce ton debacie w mniejszym lub większym stopniu nadaje tzw. inteligencja, która nie dość, że często jest bardzo kiepsko wykształcona, to dodatkowo jeszcze nie wywodzi się z arystokracji z jej dziedzictwem sprawowania władzy ani też mieszczaństwa zajmującego się handlem, ale z pozbawionej owego naturalnego dla zachodnich społeczeństw transakcyjnego podejścia do rzeczywistości chłopstwa lub szlachty, dla których często świat był zero-jedynkowy."
Aby zrozumieć te posunięcia, trzeba zdefiniować intencje tego rządu. Trafnie to zrobił pan Łukasz Warzecha odpowiadając na pytanie o co tak faktycznie chodzi w naszej polityce i ku czemu dąży ZP, a bardziej PiS i jego prezes cyt. "Przetrwanie u władzy to zatem dla polityków PiS walka o życie. Dla wielu uzależnionych od władzy – walka o utrzymanie materialnego statusu. Dla innych zaś, wliczając w to szefów różnych publicznych instytucji, może to być walka o całkiem dosłownie rozumianą wolność – ratunek przed prokuratorem, sądem, wyrokiem i więzieniem." Czyli rząd i ZP pragnie PRZETRWAĆ, a jego najważniejszy koalicjant episkopat PRZECZEKAĆ, w sumie to jedno i to samo. Dla ZP i rządu nie liczą się w tej rozgrywce dbałość o bezpieczeństwo obywateli, nastroje bojowe antyszczepionkowców. Moim zdaniem te podnoszone do rangi zagrożenia spokoju społecznego nastroje są tylko pokrętnym i cynicznym wytłumaczeniem tego, że faktycznie chodzi o szable w sejmie i utrzymanie chwiejnej większości gwarantującej TRWANIE. Bo to w sejmie, w klubie ZP jest silna grupa antyszczepionkowa. Sytuacja ZP i pana prezesa jest nieciekawa. Lawinowo rosnąca liczba afer, wypuszczona spod kontroli inflacja i totalna można powiedzieć izolacja tego środowiska na arenie europejskiej i także poza nią, skłania do tego, iż wizja oddania władzy jest coraz bardziej wyraźna. I stąd też intencja władzy dotycząca przetrwania powoli przeistacza się w intencję przegrania, ale nie totalnego. Dlaczego tak? dał na to pytanie w swojej trafnej moim zdaniem diagnozie wcześniej przytoczonej pan Łukasz Warzecha. Reasumując w tych manewrach politycznych dobro wspólnoty nie jest nawet na horyzoncie, to po prostu dla tego środowiska fikcja, liczy się korytko.
(… problem techniczny, nie dotyczy…)
Czyli powtórka okrągłego stołu. Nie rewolucja, ale niedemokratyczna wymiana ekipy sprawującej władzę.
Moda na podcasty – nie słucham, szybciej przeczytam. Umiem czytać.
👍 tez mnie to wkurza