Dobro rzadkie, jakim do tej pory były szczepionki, właśnie dzień po dniu staje się dobrem coraz bardziej powszechnym. Do Polski przyjeżdża coraz więcej szczepionek i rząd postanowił przyśpieszyć rejestrację kolejnych grup na szczepienia przeciw COVID-19.
W tej chwili rejestracja postępuje w tempie: jeden rocznik na dzień. We wtorek 20 kwietnia przypada pierwszy dzień rejestracji osób urodzonych w 1969 roku Kolejne roczniki będą się mogły rejestrować po kolei do soboty 24 kwietnia, kiedy zostanie otworzona rejestracja dla osób urodzonych w 1974 roku.
W dniach 26 kwietnia – 6 maja (z wyłączeniem niedzieli 2 maja) rejestrowane będą już po dwa roczniki dziennie, od 1974 do 1993. A w dniach 7-9 maja po trzy roczniki dziennie: 1994-2003.
W ten sposób od 9 maja e-skierowania będą mogły mieć wszystkie mieszkające na stałe w Polsce osoby, które ukończyły 18 lat.
W nowym harmonogramie są jeszcze dwa ważne dni:
- 28 kwietnia zaczną się rejestracje osób w wieku 30-39 lat, które w I kwartale zgłosiły chęć szczepienia;
- 4 maja – zgłoszonych osób w wieku 18-29 lat.
Jak zapisać się na szczepienie?
- Przez stronę pacjent.gov.pl. Potrzebny jest Profil Zaufany, który można uzyskać przez stronę swojego banku lub w urzędzie. Tu rejestracja zaczyna się już o północy. Można samemu wybrać sobie zarówno szczepionkę, jak i termin szczepienia.
- Przez infolinię 989. Tu rejestracja zaczyna się od godz. 6 rano. Trochę trudniej wybrać szczepionkę, bo konsultanci mogą powiedzieć, jakim preparatem szczepi dany punkt, kiedy poda się miasto lub powiat, gdzie chcemy się zaszczepić.
- przez sms 64 908 556 lub 880 333 333 o treści: SzczepimySie.
- bezpośrednio w punkcie szczepień.
W każdym przypadku nie trzeba rejestrować się osobiście, trzeba tylko znać numer PESEL osoby, którą się rejestruje, a w przypadku rejestracji przez sms także kod pocztowy.
Uwaga! Jeśli komuś bardzo zależy na czasie i ma możliwość swobodnego poruszania się, nie powinien się zrażać, jeśli w e-rejestracji, w infolinii, w systemie sms, czy w punkcie szczepień pod domem nie ma szybkich terminów. Może będą w sąsiednim powiecie, a może jeszcze dalej, albo pojawią się jutro, bo ktoś zrezygnuje ze szczepionki albo zachoruje.
Polowanie na marnujące się dawki
Jeśli ktoś chce zaszczepić się jeszcze szybciej, istnieje możliwość „polowania” na dawki, które mogą się zmarnować.
Jeszcze dziś, we wtorek 20 kwietnia, ma ukazać się rozporządzenie, które pozwala zaszczepić taką dawką każdego uprawnionego do szczepień, czyli wszystkich pełnoletnich mieszkańców Polski.
Mimo zapowiedzi, rząd nie wdrożył jednak żadnego systemu, który pozwalałby sprawdzać, gdzie takie dawki się pojawią – tak jak zrobiono to np. w Belgii. O marnujących się dawkach trzeba będzie więc dowiadywać się pocztą pantoflową, jak to zresztą miało miejsce dotychczas: były punkty szczepień, pod którymi warto było czekać, i informacje przekazywane w mediach społecznościowych.
Co z niepełnosprawnymi?
Poszkodowane przyśpieszeniem szczepień są osoby niepełnosprawne i z chorobami przewlekłymi takimi jak cukrzyca, które mają większe ryzyko zachorowania. Według pierwotnej wersji Narodowego Programu Szczepień miały być zaszczepione przed resztą populacji. Teraz rząd tłumaczy się, że jest ich za dużo, a i tak każda osoba zaszczepiona przybliża nas do odporności zbiorowej, która pomoże również niepełnosprawnym i chorym. Ci, a także ich opiekunowie, są jednak tym oburzeni i piszą: „Tych osób już w stadzie nie będzie, bo umrą!”.
Min. @michaldworczyk pytany o szybszy dostęp do #SzczepimySię dla #niepełnosprawni każe im czekać normalnie w kolejce, wskazując, że przecież TAKŻE W ICH INTERESIE jest uzyskanie odporności stadnej.
Panie Ministrze, tych osób już w "stadzie" nie będzie, bo umrą!#prolife#porażka— Agnieszka Dudzińska (@agdudz) April 20, 2021
Powstaje pytanie, czy w tej sytuacji niepełnosprawni nie powinni mieć pierwszeństwa w kolejce z ogólnej zasady, że mają pierwszeństwo w dostępie do usług zdrowotnych, na przykład w kolejce do apteki czy do gabinetu lekarskiego.
Na razie zwolnienie zamiast przyśpieszenia
Program szczepień ma przyśpieszyć, ale w ostatnich tygodniach zwolnił w stosunku do innych państw Unii Europejskiej. Spadliśmy na piąte miejsce od dołu, jeśli chodzi o liczbę zaszczepionych przynajmniej jedną dawką na 100 osób.
A tak wygląda sytuacja w krajach, które już wyszczepiły ponad połowę populacji, czyli w Wielkiej Brytanii i Izraelu:
Dziennie wykrywane nowe przypadki na milion osób spadły do poziomu 37,5 w przypadku Wielkiej Brytanii i 17,5 w Izraelu. Dla porównania w Polsce – gdzie kolejna fala epidemii właśnie opada – to 410,2 na milion.
Wszystko dobrze wszystko pieknie ale ja nie wiem czy mozemy tak cigle przyspieszac. A tak na powaznie ten rzad to chaos i jedna wielka konferencja prasowa ale temu winne sa tez media. My musimy pamietac ze to jest tylko REJESTRACJA. Mamy tez typowy polski przyklad, ze kto cwany ten sie zaszczepi pierwszy w tym chaosie. Druga strona jest taka ze matematycznie to sie nie spina patrzac na ilosc dziennych szczepien i to troche potrwa.
Ciekawa zbieżność dat. Już sobie wyobrażam, jak Pan Premier tonem kaznodziei nawiąże do Dnia Zwycięstwa w 1945, mówiąc o dniu zwycięstwa nad koronawirusem.
Panie Premierze, ale 9. maja to tylko u Waszych mocodawców się świętuje!
Kto szczuł na lekarzy z Rzeszowa? Może by teraz przeprosił? W wielu krajach unijnych prezydenci uroczyście przyjmują lekarzy i dziękują za ogrom pracy i poświecenia. Składane są przez rząd weience upamiętniające zmarłych lekadzy itd. W Polsce, pod zapijaczony okiem profesorów s rodzaju Horbana lekarze są prześladowanie za mówienie prawdy o nieudolności rządu. Może, wreszcie zaczniemy używać właściwych słów: o zbrodniczej działalności rządu.
Pytałam wczoraj w punkcie na stadionie narodowym i w osiedlowej przychodni-nie dostali żadnych wytycznych jak rozdysponować pozostające dawki, na stadionie powiedzieli, że nawet jak coś zostanie, to i tak mnie nie zaszczepią, bo nie ma procedur do tych nowych wytycznych