Zarząd Samorządu Doktorantów UW nazwał protest na Uniwersytecie Warszawskim „happeningiem o roszczeniowym charakterze”. W odpowiedzi doktoranci z całego uniwersytetu zbierają podpisy pod listem poparcia dla protestu i sprzeciwu wobec reformy Gowina
Od 5 czerwca 2018 trwa w budynku rektoratu Uniwersytetu Warszawskiego protest, w którym uczestniczy kilkadziesiąt osób ze społeczności akademickiej: studentów, doktorantów, wykładowców UW (i innych uczelni). Pojawiły się też akcje solidarnościowe w innych miastach, m.in. w Łodzi.
Tymczasem ostre stanowisko przeciwko protestowi zajął 7 czerwca Zarząd Samorządu Doktorantów, składający się obecnie z siedmiu osób z czterech wydziałów UW:
Doktoranci UW są zaskoczeni, że Zarząd wypowiada się w ich imieniu, bez zapytania całej społeczności o zdanie. Wyrazem tego jest "List otwarty" środowiska. Jeden z jego inicjatorów, Tadeusz Koczanowicz, doktorant w Instytucie Kultury Polskiej UW, mówi OKO.press:
„To bezczelne zachowanie. Regulamin UW stanowi, że Samorząd stanowią wszyscy doktoranci. Tymczasem Zarząd, skostniałe i w zasadzie martwe ciało, uzurpuje sobie prawo do reprezentowania naszego głosu”.
Według Koczanowicza, stanowisko Zarządu musi sprawiać wrażenie, że doktoranci są przeciwni protestowi.
„Tymczasem zdecydowana większość doktorantów, których znam, popiera protest studentów! Ustawa Gowina to zagrożenie dla demokratycznych uniwersytetów w Polsce”.
Od niedzieli 10 czerwca trwa zbiórka podpisów doktorantów, na razie jest ich ponad 120.
Uwaga! Organizatorzy zastrzegają, że zbierają podpisy tylko doktorantek i doktorantów UW.
Podpisała go m.in. Hana Umeda, doktorantka w Instytucie Kultury Polskiej UW. Mówi OKO.press: "Arogancki ton oświadczenia Zarządu Samorządu Doktorantów, który bagatelizuje tak ważną w naszym mniemaniu sprawę, musi spotkać się ze zdecydowanym sprzeciwem. Przewidywane zmiany, takie jak upolitycznienie uczelni wyższych i zwiększenie władzy wybieranego przez pozauniwersyteckie organy rektora niosą ze sobą ogromne niebezpieczeństwo dla rozwoju polskiej nauki.
Niebezpieczeństwo to w szczególny sposób dotyka nas, doktorantów. Od ustroju szkolnictwa wyższego w Polsce będzie zależała możliwość swobodnego prowadzenia i publikowania przez nas badań naukowych".
Pełna treść listu doktorantów:
My, niżej podpisane i podpisani doktorantki i doktoranci Uniwersytetu Warszawskiego, wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec stanowiska Zarządu Samorządu Doktorantów z dnia 7 czerwca 2018 na temat studenckiego strajku przeciwko planowanej reformie szkolnictwa wyższego, które jest dostępne pod tym linkiem.
Jako osoby tworzące społeczność doktorantów i doktorantek UW
solidaryzujemy się z Akademickim Komitetem Protestacyjnym. Popieramy i uważamy za zasadny zarówno sam strajk jako metodę sprzeciwu wobec planowanych zmian w szkolnictwie wyższym, jak i podnoszone postulaty.
Ponadto sądzimy, że Zarząd Samorządu Doktorantów nie powinien nikomu odmawiać prawa do formułowania swoich poglądów w jakiejkolwiek formie ani ogłaszać stanowiska w imieniu wszystkich doktorantek i doktorantów w tak ważnej sprawie dla całej wspólnoty akademickiej bez żadnych konsultacji z samorządem, który tworzą wszystkie doktorantki i doktoranci UW.
Doktorantki i doktoranci UW
Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press
Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press
Komentarze