0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Mieczyslaw Michalak / Agencja GazetaMieczyslaw Michalak ...

Urząd koordynatorki do spraw równego traktowania w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego istniał od 2015 roku. Marszałek Cezary Przybylski powołał na to stanowisko Katarzynę Lubiniecką-Różyło. To dzięki niej województwo dolnośląskie jako pierwsze w Polsce w 2017 roku podpisało Kartę Różnorodności. W województwie rządziła wtedy koalicja Bezpartyjnych Samorządowców, do których należy Przybylski, oraz PO i PSL. Ostatnie wybory samorządowe zmieniły układ sił i nowym koalicjantem BS został PiS.

Cezary Przybylski, który nadal jest marszałkiem województwa, 9 stycznia przyjechał do Warszawy na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim. Tego samego dnia wydał zarządzenie likwidujące stanowisko koordynatora do spraw równego traktowania.

Rzecznik prasowy marszałka województwa dolnośląskiego twierdzi, że to nieporozumienie i nie doszło do żadnej likwidacji, a jedynie reorganizacji stanowiska. "Tematyka i koordynacją zadań z zakresu równego traktowania powierzona została tej samej osobie. Zmiana ma charakter formalny, co do nazewnictwa i umiejscowienia w strukturze Urzędu, natomiast nie ulega zmianie merytoryczny zakres działań w kwestiach koordynacji dot. przestrzegania zasad Równego Traktowania na poziomie samorządu województwa - w Urzędzie Marszałkowskim oraz jednostkach samorządowych" - wyjaśniał OKO.press rzecznik.

Katarzyna Lubiniecka-Różyło: "Wystarczy porównać kompetencje z obu zarządzeń. One zostały ograniczone tylko do działalności na terenie urzędu. Do tego ewentualnie współpraca z organizacjami pozarządowymi. Te wszystkie kompetencje, które były dla mnie najważniejsze, bo niosły w sobie największą treść tego stanowiska, świadczyły o tym, że nasz samorząd rozumie ideę równego traktowania i równości, zostały mi odebrane".

Znikający koordynator

Kompetencje koordynatora ds. równego traktowania wymienione były w zarządzeniu marszałka z 1 września 2015 roku:

Co więcej, Koordynator ds. Równego Traktowania wymieniony jest w strukturze Urzędu Marszałkowskiego jeszcze w zarządzeniach z 2018 roku. W zarządzeniu z 9 stycznia 2019 koordynatora ze struktury wykreślono, transferując go do Departamentu Kadr, co wskazuje na zmianę charakteru stanowiska na wewnętrzną i urzędową.

Jednocześnie okrojone zostały też jego funkcje. Z dziewięciopunktowej listy kompetencji z 2015 roku, w zarządzeniu z 11 stycznia 2019 została lista dwupunktowa. Znika między innymi aplikowanie o środki unijne na przedsięwzięcia promujące równość, interweniowanie w przypadku naruszeń przepisów antydyskryminacyjnych, współpraca międzyregionalna.

W rozmowie z OKO.press Lubiniecka-Różyło podkreśla, że dla niej ta zmiana jest jednoznaczna:

"Data wizyty marszałka u Kaczyńskiego to 9 stycznia, zarządzenie likwidujące moje stanowisko też pochodzi z 9 stycznia. Czy to miało coś wspólnego ze sobą? Marszałek ze mną nie rozmawiał,

sekretarz województwa mnie wezwał i powiedział, że od 15 stycznia stanowiska nie będzie i zaproponował mi to nowe stanowisko, z moimi poprzednimi kompetencjami okrojonymi do działalności w ramach urzędu. Odmówiłam, jestem na wypowiedzeniu. Odchodząc, chciałam zwrócić uwagę na to, że coś złego się dzieje".

Pełnomocnik kościelny

Faktyczne zlikwidowanie stanowiska koordynatora ds. równości zbiegło się w czasie z informacją o powołaniu pełnomocnika do spraw współpracy z Kościołem, związakami wyznaniowymi i Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola (KRUWiO). Zdaniem części mediów stanowisko to powstało zaraz po wizycie marszałka województwa u Jarosława Kaczyńskiego.

Zarządzenie o ustanowieniu pełnomocnika na stronie urzędu opublikowano jednak już 14 grudnia 2018 roku, sam dokument podpisano trzy dni wcześniej.

Zgodnie z zarządzeniem (dostępnym na stronie urzędu) do zadań pełnomocnika należeć będzie między innymi:

  • kreowanie polityki województwa w zakresie współpracy z Kościołem, związkami wyznaniowymi i KRUWIO;
  • inicjowanie działań instytucji województwa w związku ze współpracą z Kościołem, związkami wyznaniowymi i KRUWIO;
  • pełnienie funkcji doradczej i konsultacyjnej dla marszałka województwa w sprawie współpracy z Kościołem, związkami wyznaniowymi i KRUWIO.

"Te kompetencje są sformułowane bardzo mgliście i ogólnie. Nie słyszałem o podobnym stanowisku w innych samorządach, ale co do zasady marszałkowie mają dużą swobodę w powoływaniu swoich pełnomocników i kształtowaniu ich kompetencji" - mówi w rozmowie z OKO.press doktor Adam Gendźwiłł z Zakładu Rozwoju i Polityki Lokalnej Uniwersytetu Warszawskiego.

"Nie istnieje przecież też oficjalnie coś takiego jak koordynator do spraw równego traktowania, to też uznaniowa funkcja. Takie rzeczy traktować zatem można przede wszystkim symbolicznie - jako sygnał władz samorządowych dotyczący tego, jaką politykę zamierzają realizować, jakie są ich priorytety".

Funkcję tę marszałek powierzył Ewie Mańkowskiej (PSL), która w poprzedniej kadencji była wicemarszałkiem województwa dolnośląskiego.

Kto w Polsce odpowiada za promowanie równości?

W Polsce kompetencje do działania na rzecz równości podzielone są między państwo i samorządy. Na szczeblu centralnym realizowane są przez dwa organy. Pierwszym z nich jest pełnomocnik rządu ds. równego traktowania, którego PiS zmienił w 2016 w pełnomocnika ds. społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania. Stanowiska nie mógł skasować zupełnie, bo przepisy unijne zobowiązują kraje członkowskie do posiadania takiego urzędu. Pełnomocnik rządu ma sieć 16 pełnomocników wojewodów ds. społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania.

Drugim organem, do którego kompetencji należy promowanie i wdrażanie równego traktowania jest Rzecznik Praw Obywatelskich. "Co doskonale robi, jako jedyny urząd w Polsce, między innymi rękami pani Sylwii Spurek" - opowiada w rozmowie z OKO.press Katarzyna Lubiniecka-Różyło. "Natomiast to główne pole - rządowe - leży odłogiem. Nie jest realizowany krajowy program na rzecz równego traktowania, co więcej - nie ma takiego programu. Do 2016 istniał ostatni taki krajowy program.

W tej chwili w Polsce nie ma wytyczonego szlaku wdrażania i promowania równego traktowania. I w sytuacji, gdy rząd tego nie robi, inicjatywę przejmują samorządy, które czują, że to potrzebne, że to nie jest żaden wymysł".

Rzeczywiście, samorządy podejmują takie działania. W Gdańsku, Poznaniu, Łodzi, Częstochowie, Warszawie, Szczecinie powoływane są osoby, urzędy, lub grupy osób, które prowadzą politykę równościową w zakresie, na jaki pozwalają na to przepisy regulujące działalność samorządów. Do niedawna było tak też w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego.

Katarzyna Lubiniecka-Różyło: "Trudno, żeby równość promował samorząd, w którym zarząd województwa składa się z pięciu facetów, a prezydium sejmiku z czterech. Nie ma ani jednej kobiety, ani w zarządzie, ani w prezydium.

Do prezydium nawet partia opozycyjna nie wystawiła kobiety. Jak możemy mówić o świadomości promowania równości kogoś, kto w praktyce wykazuje się takim lekceważeniem tego problemu?"

Ordo Iuris tropi promocję LGBT

Dolnośląski Kongres Kobiet potępił faktyczną likwidację urzędu koordynatora ds. równego traktowania. Stowarzyszenie zbiera podpisy pod apelem o przywrócenie stanowiska (do tej pory podpisało się pod nim kilkadziesiąt osób oraz organizacji). W czwartek 24 stycznia przed Urzędem Wojewódzkim we Wrocławiu odbyła się w tej sprawie pikieta.

Działaczki z DKK wskazują w oświadczeniu, że likwidacja koordynatora odbyła się na polityczne zlecenie Jarosława Kaczyńskiego, który ich zdaniem "znany jest ze swojej niechęci do prorównościowych działań, ale jest za to wyczulony na głos konserwatywnego Instytutu Ordo Iuris, znanego m.in. z chęci wprowadzenia w Polsce całkowitego zakazu przerywania ciąży".

Nazwa Ordo Iuris pada tu nieprzypadkowo. Katarzyna Lubiniecka-Różyło była wymieniona w ich raporcie z 2018 roku dotyczącym "promocji ideologii LGBT" w samorządach. Powód? Pojawiła się jako reprezentantka urzędu na wrocławskim Marszu Równości w 2017 roku.

"Ten raport Ordo Iuris jest smutny. On tak naprawdę pokazuje to, że grupom LGBT w Polsce się w ogóle nie pomaga, nie robi nic na ich rzecz równości" - komentuje Lubiniecka. "Okazało się, że Ordo Iuris robiąc dokładny risercz w naszych samorządach, po prostu nie znaleźli nic konkretnego. Poza tym, że ktoś poszedł na marsz równości, dał patronat albo, że jakaś organizacja LGBT dostała niewielki grant na jakieś działania, o który występowała na takich samych warunkach, co inne organizacje. Oprócz tego - nic. To jest smutne".

;

Udostępnij:

Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze