0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Adam Stepien / Agencja GazetaAdam Stepien / Agenc...

„Relacje polsko-amerykańskie są bliższe niż kiedykolwiek, razem jesteśmy silniejsi. Dziękujemy Polsce za gotowość do wysłania misji medycznej do Chicago - wymiana doświadczeń między naszymi lekarzami pomoże obydwu krajom w walce z #COVID19” - napisała na Twitterze amerykańska ambasador Georgette Mosbacher 18 kwietnia 2020.

Tego dnia prezydenci USA i Polski odbyli półgodzinną (jak podkreśliła w komunikacie Kancelaria Prezydenta RP) rozmowę. Dotyczyła ona trzech zagadnień - współpracy w „dobie koronawirusa”, udziału NATO w walce z epidemią (np. wykorzystania medycyny wojskowej) oraz współpracy gospodarczej w zwalczaniu kryzysu. Mówił o tym prezydencki minister Krzysztof Szczerski w nagraniu umieszczonym na YouTube:

„Polska wysyła misję wojskową medyczną do Chicago, żeby wesprzeć tamtejszą służbę zdrowia i żeby wspólnie polscy i amerykańscy lekarze zdobywali praktykę w konkretnym, na bieżąco, leczeniu pacjentów zakażonych koronawirusem” — mówił minister Szczerski. „Dobra rozmowa obu przywódców, bardzo konkretna, z konkretną mapą” - podsumował.

Misja dla Polaków?

W stanie Illinois mieszka ok. miliona osób polskiego pochodzenia (w tym ok. 200 tys. w Chicago). Jest to jedno z największych skupisk Polonii w USA. W 2019 roku wśród Polaków głosujących w wyborach parlamentarnych w Chicago PiS — partia Andrzeja Dudy — zdobyła aż 70 proc. głosów.

O wysłaniu polskich lekarzy do Chicago poinformowały niemal wszystkie polskie media. „Koronawirus na świecie. Donald Trump dziękuje Andrzejowi Dudzie” - napisała „Wirtualna Polska”. „Polska rusza na pomoc USA. Szczerski zdradza szczegóły” - ekscytował się „Fakt”.

Znacznie mniej o polskiej pomocy mogli dowiedzieć się Amerykanie. Donald Trump napisał na Twitterze, że „rozmawiał z przywódcami różnych krajów, w tym Polski, Korei Południowej i Bahrajnu”.

View post on Twitter

Amerykańskie media nie uznały jednak wysłania polskiej misji do Chicago za temat godny wzmianki. Nie napisał o tym nie tylko „The New York Times” czy „Washington Post”, ale także lokalne media w Chicago.

Najnowsza wzmianka o Polsce w „Chicago Tribune” pochodzi z 17 kwietnia i znajduje się w artykule o Niemcu, który dokumentował przestępstwa nazistów. „Chicago Sun-Times” opublikował 11 kwietnia depeszę AP o Żydach uratowanych z Zagłady, którzy ze względu na wirusa boją się wychodzić z domu.

Nie sposób znaleźć informacji o polskiej misji na stronach internetowych lokalnych stacji telewizyjnych, takich jak Fox32, NBC5 czy ABC7.

Trump walczy z opozycją, nie z koronawirusem

Amerykańskie media zajmują się przy tym niemal wyłącznie koronawirusem. Wieczorem 20 kwietnia „Chicago Tribune” miał na pierwszej stronie - oprócz informacji o wirusie - tylko wiadomości o zabójstwach oraz o angielskim księciu Harrym i jego żonie Meghan Markle.

W Illinois do 22 kwietnia zmarło 1468 osób. Potwierdzono 33 tys. 059 przypadków zakażenia.

W całych Stanach jest już prawie 820 tys. potwierdzonych zakażeń koronawirusem, ponad 45 tys. osób zmarło.

Amerykańskie media m.in. próbują opisać, dlaczego rząd USA okazał się tak bardzo nieprzygotowany do walki z koronawirusem. Donald Trump przez kluczowe 6 tygodni - od stycznia do marca - systematycznie bagatelizował zagrożenie.

Dziś amerykańskie gazety zalane są historiami osób, które nie mogły wykonać testów, relacjami ludzi, którzy stracili pracę (po zasiłek do bezrobotnych zgłosiły się ponad 22 mln osób) oraz problemami z dostępem do maseczek i ubrań ochronnych, których często brakuje także w szpitalach.

Uchwalona błyskawicznie przez Kongres ustawa antykryzysowa - zakładająca wsparcie dla gospodarki na poziomie 2,5 biliona dolarów — rozbija się o niewydolność administracji.

Donald Trump obiecał każdemu Amerykaninowi czek na 1,2 tys. dolarów - ale wysyłka opóźniła się o kilka dni, ponieważ Biały Dom zażyczył sobie, aby na każdym czeku widniało jego nazwisko. Urzędy pracy się zatykają, zalane aplikacjami. Część z nich ma bardzo stare systemy informatyczne - rządy niektórych stanów zaczęły poszukiwać programistów znających język programowania COBOL, popularny w latach 70., który dziś zna już mało kto, żeby pomogli utrzymać w działaniu trzeszczące w szwach bazy danych o bezrobotnych.

W liczącym 349 mln dol. funduszu wsparcia dla małych przedsiębiorstw już skończyły się pieniądze - m.in. dlatego, że z trudnych do wytłumaczenia przyczyn dostały z niego dotacje duże korporacje.

Przeczytaj także:

Trump tropi spisek

Sam Trump opiera się, jak zwykle, na sojusznikach ze skrajnej prawicy. 17 kwietnia wsparł protesty radykałów wymierzone w gubernatorów, którzy nakazali Amerykanom pozostanie w domach.

Trump zwrócił się także w stronę teorii spiskowych — mówiących o tym, że wirus „uciekł” albo został celowo wypuszczony na wolność z chińskiego laboratorium w Wuhan. Sprzymierzone z nim media, takie jak telewizja Fox News, nazywały go nawet przez kilka dni „chińskim wirusem”. (W teorię tę nie wierzą eksperci).

Trump wie, że jego reelekcja w listopadzie zależy przede wszystkim od stanu gospodarki, a ta zmierza w stronę najgłębszego kryzysu od stulecia. Wzywa więc regularnie do „otwarcia gospodarki”, wycofując się później z tych haseł pod presją ekspertów, którzy twierdzą, że jest na to za wcześnie.

Na razie w sondażach jego kontrkandydat, Demokrata Joe Biden, wyprzedza go od 4 do nawet 11 punktów. To zła wiadomość dla PiS oraz Andrzeja Dudy, którzy bardzo dużo zainwestowali w relację z Trumpem - i muszą się liczyć z jego przegraną.
;

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze