Prezydent Duda w wywiadzie dla RMF FM zapewnia, że "nie stoi po stronie żadnej partii". Przeczy temu zarówno to, co robił, jak i to, co mówił. Podpowiadamy panu prezydentowi: pan stoi po stronie PiS.
Podczas wizyty w Izraelu prezydent Andrzej Duda udzielił wywiadu Robertowi Mazurkowi z RMF FM. Opowiadał o swojej postawie wobec protestów opozycji - w Sejmie i przed nim - w grudniu 2016 r. Przekonywał, że wystąpił w roli niezależnego mediatora, ale radykalne stanowisko opozycji - zwłaszcza PO - uniemożliwiły kompromisowe rozwiązanie sporu. Opowiadał:
"Wszystko musi zostać odwrócone, wszystko musi zostać unieważnione. Jeżeli ktoś tak stawia sprawę to znaczy, że on po prostu nie chce prowadzić konstruktywnych rozmów. Podjąłem działania. To była moja inicjatywa, aby kwestia wpuszczenia mediów do Sejmu została załatwiona jak najszybciej".
Duda opisał też szerzej swoją rolę w polskiej polityce:
W tym momencie prezydenta zawiodła pamięć.
Jeszcze 21 grudnia w wywiadzie dla "Politico" i "300Polityka" Duda wyraźnie mówił, która ze stron sporu ma rację w kryzysie sejmowym. Prezydent powiedział dziennikarzom, że nie zamierza szczególnie angażować się w konflikt, ponieważ identyfikuje się z PiS i jego celami.
Nie porzuciłem programu PiS (...) Podpisałem się pod tym programem, ponieważ się z nim zgadzam, dlatego wstąpiłem do partii. Chce mi się śmiać, to naprawdę żenujące, kiedy opozycja wzywa mnie, abym nie podpisywał ustaw wprowadzających w życie program PiS.
Takie stanowisko prezydenta nie jest zresztą niczym nowym. Prezydent systematycznie na różne sposoby wspierał PiS od początku swojej kadencji:
OKO.press martwi się o stan pamięci prezydenta Dudy. Wystarczył jeden dzień zagranicznej wizyty, żeby zapomniał, której partii jest prezydentem.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Komentarze