0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Kuba Atys / Agencja GazetaKuba Atys / Agencja ...

Prezydent miał czas na podpisanie ustawy do piątku. Jednak już w środę 12 lipca (2017) Kancelaria Prezydenta podała na Twitterze informację, że prezydent odesłał ustawę do Sejmu. Na stronie prezydenta czytamy, skąd taka decyzja:

"Istnieje wątpliwość, czy proponowany tryb odwołania albo zawieszenia organu jednostki samorządowej, w połączeniu z rozszerzeniem o kryterium gospodarności przedmiotowego zakresu kontroli spraw finansowych samorządu, nie stanowi nadmiernej ingerencji w samodzielność jednostek samorządu terytorialnego".

To pierwsza ustawa tej kadencji Sejmu, którą Andrzej Duda zawetował. Zaskoczenie jest tym większe, że dla partii rządzącej nowelizacja Regionalnych Izbach Obrachunkowych była bardzo ważna - pozwalała kontrolować budżet władz samorządowych, a nawet przejąć władzę w mieście czy gminie poprzez wprowadzenie zarządu komisarycznego.

Dnia 26 października 2015 roku Prezydent RP zawetował: 1. Ustawę z dnia 25 września 2015 roku o zmianie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym oraz niektórych innych ustaw. 2. Ustawę z dnia 11 września 2015 roku o ratyfikacji Poprawki dauhańskiej do Protokołu z Kioto do Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu, sporządzonego w Kioto dnia 11 grudnia 1997 roku, przyjętej w Ad-Dausze dnia 8 grudnia 2012 roku.

3. Ustawę z dnia 9 października 2015 roku o zmianie ustawy o lasach.

"W piątek 2 października 2015 roku Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda podjął decyzję o skierowaniu do ponownego rozpatrzenia ustawy z dnia 10 września 2015 roku o uzgodnieniu płci.

W opinii Prezydenta RP ustawa ta jest pełna luk i nieścisłości, a także stoi w sprzeczności z dotychczasową praktyką orzeczniczą. Rozwiązania przyjęte przez parlament dopuszczają m.in. wielokrotną zmianę płci metrykalnej na podstawie uproszczonych procedur oraz nie wymagają wykazania trwałości poczucia przynależności do określonej płci. Ustawa dopuszcza także zawarcie małżeństwa przez osoby tej samej płci biologicznej oraz adopcję przez takie pary dzieci".

Teraz ustawa wróci do Sejmu, ale PiS musiałby mieć 3/5 głosów, by odrzucić prezydenckie weto. A takiej większości w Sejmie nie ma.

Sprawę dla OKO.press komentuje Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej:

"Pierwszy raz prezydent próbuje ocalić resztki powagi urzędu.

Ustawa o RIO miała jeden cel: recenzować samorządy i odwoływać samorządowców, którzy są PiS-owi niewygodni, z którymi mogą przegrać w wyborach. Ustawa rozszerzała uprawnienia RIO o pojęcie gospodarności i powodowała, że można było odwołać prezydenta, wójta i burmistrza na zasadzie dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie. Pytanie: co teraz PiS wykombinuje, żeby wygrać tam, gdzie nie da rady wygrać zgodnie z zasadami demokracji. Można się spodziewać zmian związanych z ordynacją", przewiduje posłanka Lubnauer.

Cezary Grabarczyk, poseł PO i były minister sprawiedliwości dla OKO.press: "Zaskakująca, ale dobra decyzja, choć nie spodziewałem się, że stać będzie prezydenta na samodzielną decyzję. Samorządy to sukces Polski po 1989 roku.

Reforma samorządu była przeprowadzona najlepiej i spowodowała, że małe ojczyzny zmieniły się nie do poznania. Prawo i Sprawiedliwość od początku kadencji szuka sposobu, żeby zawłaszczyć samorządy.

Narzędziem eliminowania niewygodnych samorządowców miały stać się Regionalne Izby Obrachunkowe. W rękach szefa rządu i MSWiA mogły być wykorzystywane przeciwko lokalnym liderom. Dobrze, że prezydent zawetował tę ustawę".

Paweł Bliźniuk, wiceprzewodniczący łódzkiej Rady Miejskiej i szef PO w Łódzkiem: "Najpierw wycofali się z dwukadencyjności wstecz, teraz prezydent zawetował ustawę RIO. Ciekawe, jaki kolejny pomysł ma PiS na to, by przejąć samorządy? Przecież nikt nie wierzy w to, że odpuszczą".

Przypominamy, co pisaliśmy o RIO w czerwcu 2017 roku, kiedy ustawa przeszła przez parlament:

Przeczytaj także:

Regionalne Izby Obrachunkowe nadzorują i kontrolują prezydentów, burmistrzów i wójtów pod kątem gospodarowania finansami gmin i przeznaczania publicznych pieniędzy. Przed przyjęciem budżetu gminy na kolejny rok zawsze RIO wydają swoje opinie, wyszczególniają uwagi i zastrzeżenia. Również przy absolutorium z wykonania budżetu za rok miniony, jednym z elementów oceny prezydenta, wójta i burmistrza jest opinia RIO.

Co miała zmienić nowelizacja ustawy?

Nowelizacja zawierała dwie dwie kluczowe zmiany. Pierwsza to zasady wybierania prezesów Izb. Dotychczas byli wybierani był w konkursie. Teraz ma ich powoływać i odwoływać premier na wniosek szefa MSWiA.

Druga ważna zmiana to większe kompetencje m.in. kontrolowanie finansów gmin pod kątem „gospodarności i rzetelności”, a to otwiera pole do interpretacji przez mianowanego przez PiS dyrektora Izby.

Jeśli RIO będzie miało zastrzeżenia do finansów gminy, na przykład do gospodarności, czy rzetelności w wydawaniu pieniędzy publicznych, może wnioskować o powołanie komisarza. Teraz też może, ale procedura trwa bardzo długo, bo prezydent, burmistrz, czy wójt mają prawo odwoływać się do sądu.

Gdyby nowelizacja weszła w życie, komisarz byłby powoływany w trybie natychmiastowym. Odwołany prezydent, wójt, czy burmistrz będzie mógł się poskarżyć się do sądu, ale już nie pełniąc urzędu, a – wiadomo – sprawy sądowe mogą ciągnąć się latami.

Koniec niezależnego samorządu

Paweł Bliźniuk, który jest też szefem struktur PO w Łódzkiem wskazywał trzy powody, dla których nowa ustawa o RIO oznaczałaby koniec samodzielnego i niezależnego samorządu w Polsce, jaki znaliśmy przez ostatnie ćwierć wieku:

  1. Skrócenie kadencji RIO i wybór nowych członków RIO, którzy będą wybierani centralnie i będą zależni od rządu.
  2. Wprowadzenie nieostrych kryteriów oceny gospodarności i tego, czy środki są wydatkowane są sposób prawidłowy. Daje to duże pole do interpretacji.
  3. Możliwość odwołania prezydenta, wójta, burmistrza i wprowadzenia zarządu komisarycznego bez możliwości odwołania się do sądu.

W demokratycznym państwie prawnym (art.2 Konstytucji) każdemu przysługuje prawo do odwołania i do momentu wyczerpania instancji sądowych, decyzja wobec tej osoby nie wchodzi w życie. Ale gdyby zaczęła obowiązywać nowa ustawa o RIO, najpierw zostałby wprowadzony zarząd komisaryczny, a potem odwołany prezydent mógłby szukać sprawiedliwości w sądach.

Co to znaczy gospodarność i rzetelność?

Rozszerzenie kontroli RIO o ocenę gospodarności i rzetelności zarządzania powodowało, że ocena wydawania pieniędzy publicznych stałaby się bardzo niejasna i mogłaby być różnie interpretowana.

"Ktoś może stwierdzić, że inwestycja w postaci infrastruktury sportowej jest niezasadna, bo są inne potrzeby w gminie na przykład remonty dróg i chodników. Wtedy RIO może stwierdzić, że pieniądze na inwestycję sportową zostały wydane niecelowo" – mówił Paweł Bliźniuk.

Mateusz Walasek, szef klubu radnych PO w łódzkiej Radzie Miejskiej: "Wszystko można wskazać jako niegospodarność: to, że autobus na jakiejś trasie jeździ wypełniony tylko w 30 proc., że ileś działek miejskich jest niesprzedanych, że ileś mieszkań komunalnych jest niezasiedlonych, że dworzec nie jest w pełni wykorzystany - to wszystko można podciągną pod niegospodarność. Nie da się w 100 proc. wykorzystać mienia miejskiego tak jakby się chciało".

Komisarze wkroczą rok przed wyborami?

Jesienią 2018 roku odbędą się wybory samorządowe.

Jeśli prezydenta, burmistrza, czy wójta zastąpiłby komisarz, a do planowanego terminu wyborów pozostało mniej niż rok, wtedy nie przeprowadza się przyśpieszonych wyborów. Do końca kadencji rządzi komisarz.

Zwykle na taką funkcję rząd powołuje osobę, która i tak planuje wystartować na urząd prezydenta, burmistrza, czy wójta. Funkcja komisarza daje jej handicap. Przez rok poznają ją wyborczy, jest obecna w mediach, przecina wstęgi na ukończonych przed wyborami inwestycjach.

Teoretycznie jest możliwe, że w miastach, w których PiS nie ma szans na wygraną w normalnej walce wyborczej, chciałoby przechylić szalę na stronę swojego kandydata. Gdyby nowela weszła w życie, PiS mógłby odsunąć od władzy prezydenta miasta np. z PO (RIO stwierdzi wówczas, że niegospodarnie i nierzetelnie zarządzał finansami) i wprowadzić swojego komisarza ze swojej partii.

;
Na zdjęciu Magdalena Chrzczonowicz
Magdalena Chrzczonowicz

Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze