Wbrew temu, co mówią politycy Platformy Obywatelskiej, w dokumentach ze śledztwa smoleńskiego pojawia się pomysł połączonych wizyt Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska w Smoleńsku. Ale wbrew tezie PiS, nie zostały one "rozdzielone" przez rząd. Od początku były planowane niezależnie - prezydent chciał spotkać się z rosyjskim prezydentem, a premier - z premierem
Dokumenty ze śledztwa prokuratorskiego w sprawie niedopełnienia obowiązków podczas organizacji wizyt premiera Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku rekonstruują ciąg spotkań, narad i wymian korespondencji, podczas których powstawał docelowy plan udziału najważniejszych osób w państwie w obchodach 70. rocznicy mordu katyńskiego w 2010 roku.
Dokładna data rocznicy mordu katyńskiego nie jest znana - wiadomo natomiast, że 22 marca 1940 roku Ławrentij Beria wydał rozkaz "O rozładowaniu więzień", a 3 kwietnia z obozu w Kozielsku wyruszył pierwszy transport więźniów do Katynia. Między kwietniem a majem 1940 roku w Katyniu, Charkowie, Miednoje, Mińsku i Kijowie zamordowano blisko 22 tysiące polskich jeńców. Dlatego obchody rocznic zbrodni katyńskiej organizowane są w pierwszych dniach kwietnia.
Przygotowania do rocznicy zbrodni katyńskiej rozpoczęły się w połowie 2009 roku i do grudnia prowadzone były niezależnie w aż trzech ośrodkach: kancelarii prezydenta, kancelarii premiera wraz z ministerstwem spraw zagranicznych oraz w ministerstwie kultury i Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Po stronie rządowej od początku było jasne, że obecność w Katyniu planuje premier Donald Tusk. Z zeznań Tomasza Arabskiego i notatek polskich dyplomatów ze spotkań z Rosjanami wynika, że celem rządu było, aby w 70. rocznicę zbrodni w Katyniu premierzy Polski i Rosji wspólnie oddali hołd ofiarom NKWD.
Możliwość takiego spotkania polscy dyplomaci w rozmowach ze swoimi odpowiednikami potwierdzili we wrześniu 2009 roku, gdy Władimir Putin wziął udział w obchodach rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte oraz rozmawiał z Donaldem Tuskiem na molo w Sopocie.
Do końca 2009 roku nie było jednak żadnych istotnych ustaleń dotyczących przebiegu obchodów - strona rządowa i kancelaria prezydencka pracowały niezależnie.
19 stycznia, podczas spotkania w ministerstwie kultury Agnieszka Wielowieyska potwierdziła udział Donalda Tuska w głównych obchodach 10 kwietnia - wcześniej za najbardziej prawdopodobną datę Andrzej Przewoźnik uważał 13 kwietnia.
25 stycznia, podczas spotkania z ambasadorem Rosji, Andrzej Przewoźnik oficjalnie poinformował stronę rosyjską o udziale polskiego premiera w obchodach 70. rocznicy mordu katyńskiego.
27 stycznia chęć udziału prezydenta w obchodach potwierdza kancelaria Lecha Kaczyńskiego. Mariusz Handzlik, minister w kancelarii prezydenta, zaprasza - listownie - na obiad ambasadora Rosji w Warszawie, Władimira Grinina. Handzlik wspomina, że prezydent Kaczyński chciałby wziąć udział w uroczystości wspólnie z prezydentem Federacji Rosyjskiej, Dmitrijem Miedwiediewem.
Wynika z tego, że kancelarie prezydenta i premiera niezależnie od siebie, poinformowały Rosjan, że do Katynia wybierają się premier Donald Tusk i prezydent Lech Kaczyński.
Również 27 stycznia Mariusz Handzlik poinformował MSZ, Radę Ministrów oraz Radzę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, że prezydent Kaczyński jedzie w kwietniu do Katynia.
Jedna noc jednej wizyty
W ostatnich dniach stycznia wszyscy - oba ośrodki władzy w Polsce oraz Rosjanie - wiedzieli już, że do Katynia wybierają się zarówno Donald Tusk, jak i Lech Kaczyński. I że planowaną datą jest 10 kwietnia. Nie było jednak wiadomo, ani w jakiej formie odbędzie się ich wizyta w Rosji, ani czy w uroczystościach wezmą udział prezydent lub premier Rosji.
Koordynacją obu wizyt zajmował się - mianowany przez ministra kultury 19 stycznia pełnomocnikiem ds. obchodów 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej - Andrzej Przewoźnik, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
2 lutego 2010 w siedzibie Rady odbyło się spotkanie, na którym Przewoźnik poinformował, że potwierdzony jest udział zarówno prezydenta, jak i premiera, a płk Andrzej Śmietana, przedstawiciel Sztabu Generalnego Wojska Polskiego przy MON przedstawił dwa możliwe scenariusze przebiegu wizyty prezydenta i premiera w Smoleńsku. W jednej wersji prezydent i premier mieli wziąć wspólnie udział "zarówno w uroczystościach na Polskim Cmentarzu Wojennym jak w kompleksie memorialnym Katyń", a drugim wariancie premier był obecny tylko podczas Apelu Pamięci na Polskim Cmentarzu Wojennym.
To pierwszy i jedyny moment, gdy planowane niezależnie przez kancelarię prezydenta i premiera wizyty zlały się w jedną. Koncepcja takiej jednej wizyty stała się jedną z opcji. Przetrwała dobę.
3 lutego Władimir Putin zaprosił telefonicznie Donalda Tuska do Rosji i zaproponował wspólne oddanie hołdu ofiarom zbrodni katyńskiej. Tusk przyjął tę propozycję.
4 lutego szef kancelarii premiera Tomasz Arabski i Jurij Uszakow, zastępca szefa administracji premiera Federacji Rosyjskiej ustalili, że spotkanie odbędzie się w Katyniu 7 kwietnia. Tak zakończył się proces umawiania wizyty Tuska na 7 kwietnia.
Wbrew wersji PiS Lech Kaczyński nie został przez Rosjan zignorowany. Pod koniec marca Dmitrij Miedwiediew zaprosił go do Moskwy na obchody zakończenia wojny, czyli na 9 maja. Kaczyński to zaproszenie przyjął - dzień przed katastrofą Mariusz Handzlik spotkał się z ambasadorem Grininem i potwierdził, że Kaczyński będzie w Moskwie.
Po ustaleniu spotkania Tusk-Putin jasne stało się, że zaplanowany wariantowo 2 lutego przebieg obchodów 70. rocznicy zbrodni katyńskiej musi zostać zmodyfikowany. Podczas serii spotkań w lutym 2010 roku rozważano różne scenariusze - wszystko zależało od ustaleń kancelarii premiera i administracji rosyjskiej.
9 lutego Andrzej Przewoźnik informował instytucje zaangażowane w organizację obchodów, że data 10 kwietnia nie jest wcale pewna.
11 lutego doszło do najważniejszego spotkania, Andrzeja Kremera, wiceministra spraw zagranicznych z Mariuszem Handzlikiem, podsekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta. Kremer przedstawił Handzlikowi trzy możliwe scenariusze:
Pierwsza wersja była nie do przyjęcia dla Kancelarii Prezydenta, ostatnia była wątpliwa ze względu na protokół dyplomatyczny oraz była niezgodna ze stanowiskiem MSZ Rosji, które opowiedziało się za spotkaniem premierów 7 kwietnia, bez zmiany daty oficjalnych obchodów 10 kwietnia.
Podczas spotkania 11 lutego Handzlik powiedział, że decyzja o udziale Lecha Kaczyńskiego w obchodach w Katyniu jest ostateczna - dlatego przyjęto, że nic nie zostanie zmienione w przebiegu wizyty 10 kwietnia, poza tym, że nie weźmie w niej udziału Donald Tusk.
23 lutego. Wymiana korespondencji i rozmowy MSZ z Pałacem Prezydenckim trwały do 23 lutego, kiedy Władysław Stasiak, szef kancelarii prezydenta, wysłał do wiceministra Andrzeja Kremera potwierdzenie, że Lech Kaczyński będzie uczestniczył w uroczystościach 10 kwietnia jako przewodniczący polskiej delegacji.
Tak zakończyło się ustalanie wizyty 10 kwietnia - tej, która była organizowana od początku roku.
Socjolog, publicysta. Publikuje na łamach Gazety Wyborczej. Doktorant w ISNS UW.
Socjolog, publicysta. Publikuje na łamach Gazety Wyborczej. Doktorant w ISNS UW.
Komentarze