Marszałek Sejmu Marek Kuchciński, po 16 dniach od ujawnienia przez media, że na pokład rządowego samolotu zabierał swoją rodzinę, złożył dymisję. Zarówno Kuchciński, jaki i prezes PiS stwierdzili, że prawo ani istniejący obyczaj nie zostały naruszone, a dymisja jest jedynie wynikiem negatywnej oceny postępowania marszałka przez opinię publiczną
Wcześniej Kuchciński i urzędnicy kancelarii Sejmu informowali nieprawdziwie, jakoby nie było lotów z rodziną marszałka. Według niepełnych danych, Kuchciński zabierał na pokład rządowego samolotu lub śmigłowca, którym ponad sto razy latał na Podkarpacie (gdzie mieszka) blisko 30 osób: rodzinę, polityków PiS i urzędników kancelarii Sejmu.
Rodzinę zabierał również do rządowego samolotu, jak sam przyznał, marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Nowym marszałkiem Sejmu została wybrana Elżbieta Witek, będąca od dwóch miesięcy ministrem spraw wewnętrznych i administracji.
Według informacji Caritasu jedynie 12 ministrów rządu Beaty Szydło przekazało, jak nakazał Jarosław Kaczyński, swoje nagrody tej instytucji charytatywnej.
Prezydent Andrzej Duda wyznaczył termin wyborów parlamentarnych w najwcześniejszym możliwym dniu 13 października. Jego rzecznik wyjaśnił, że intencją prezydenta było, aby kampania wyborcza, czyli okres brutalnego starcia politycznego, był jak najkrótszy.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział na pikniku w Dygowie: „pewnie nie za tym razem, ale przyjdzie taki dzień, że zmienimy konstytucję na potrzebną, konstytucję, która będzie gwarantowała prawdziwą demokrację, prawdziwą praworządność, prawdziwą równość, która jest dzisiaj łamana. […] To jest potrzebne”.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński oświadczył, że jego częste podróże samolotami rządowymi i wojskowymi wynikają, z przyjętego „modelu pracy marszałka, który działa nie tylko na forum izby poselskiej w budynku Sejmu w Warszawie, ale także pracuje aktywnie w kraju i za granicą”. Ujawnił, że raz rządowym samolotem podróżowała tylko jego żona. Poinformował, że za ten lot wpłacił 28 tys. zł na Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych. „Pragnę wszystkich, którzy poczuli się urażeni, przeprosić. Jednocześnie chciałbym zdecydowanie stwierdzić, że działałem zgodnie z prawem” – powiedział. Była to pierwsza wypowiedź marszałka Kuchciński na ten temat od czasu, gdy przed dziesięcioma dniami Radio ZET ujawniło, że do samolotu rządowego zabierał rodzinę. Kuchciński nie odpowiedział na żadne pytanie dziennikarzy.
Pytany w TVP Info, czy zamierza ustąpić ze stanowiska odparł: „Ja nie widzę podstaw w tej chwili, żebym takie decyzje podejmował”. W odniesieniu do lotów jego żony i dzieci rządowym samolotem marszałek Sejmu stwierdził: „Korzystała rodzina z tego, że były wolne miejsca, no ale jeżeli opinia publiczna tego sobie nie życzy – zapłaciłem”.
Caritas Polska poinformował, że otrzymał darowizny od dwunastu ministrów rządu Beaty Szydło, którzy łącznie wpłacili 656 946 zł. Gdy opozycja wykazała, iż nagrody w rządzie Szydło były wypłacane jako stały dodatek do wynagrodzenia szef PiS Jarosław Kaczyński nakazał w 2017 r. przekazać te nagrody na konto Caritas. Według „Rzeczpospolitej”, nagrody otrzymało 21 ministrów. Były to kwoty od 65 do 80 tys. zł. Premier Szydło otrzymała 65 tys. zł. Ponadto od 37 tys. do 60 tys. otrzymali ministrowie w kancelarii premiera, a. suma wszystkich nagród przyznanych w 2017 r. wynosiła ponad 2 000 000 zł.
Poseł PiS Witold Waszczykowski powiedział w rozmowie z „Wprost”: „Gdyby marszałek Kuchciński jeździł na zakupy do Paryża, wpadając po drodze do Rzeszowa, żeby zabrać żonę, to byłaby afera. Ale on wracał do domu z Warszawy. To co, rodzinę miał wysyłać pociągiem? Na całym świecie chroni się urzędników najwyższej rangi. I tak powinno być w Polsce”. Były minister spraw zagranicznych oświadczył: „sam, gdy jechałem do MSZ służbowym samochodem i widziałem córkę na przystanku autobusowy, to ją zabierałem i podwoziłem kilka przecznic. Nie wiem, w jaki sposób naraziłem Skarb Państwa i na co. Politycy są ludźmi i mają rodziny, z którymi chyba nadal mamy prawo żyć”.
„Wszyscy musimy dziś stać przy lżonym Kościele i przy dźganych nożami, krwawiących księżach” – to tytuł komentarza Michała Karnowskiego w „Sieciach”.
Kancelaria Sejmu ogłosiła wykaz lotów marszałka Marka Kuchcińskiego od 17 marca 2016 r. do 22 lipca 2019 r. Informuje on o 130 lotach. Posłowie PO dowodzą, że w ciągu ostatnich 16 miesięcy było ich ponad sto, tylko na trasie do Rzeszowa lub Huwnik, gdzie jest lądowisko helikopterów. Lista przygotowana w Sejmie zawiera adnotacje dotyczące celów podróży Kuchcińskiego. Daty wielu z nich nie zgadzają się z datami wylotów.
14 lipca 2018 r. przy locie z Warszawy do Rzeszowa zostały wpisane: III Szczyt Przewodniczących Parlamentów Państw Europy Środkowej i Wschodniej (12 lipca) i Zgromadzenie Narodowe z okazji 550-lecia Parlamentaryzmu Rzeczypospolitej na Zamku Królewskim w Warszawie (13 lipca) oraz „narada robocza na temat możliwości dofinansowania remontu kolei krzesełkowej przy stoku narciarskim” (14 lipca).
13 sierpnia 2018 r. celem miał być „Wielki Odpust w Kalwarii Pacławskiej z udziałem Przewodniczącego KEP Abp. Stanisława Gądeckiego, spotkania w sprawie poparcia wniosków o uzyskanie środków na renowację kompleksu w Kalwarii”. 15 czerwca 2018 r., wpisano: „spotkanie z prezydentem Przemyśla oraz narada robocza z samorządowcami na temat rozpoczęcia starań o ustanowienie Przemyśla oraz Twierdzy Przemyśl pomnikami historii, rozmowy o podjęciu starań o włączenie szefów parlamentów Europy Środkowej do tej inicjatywy oraz objęcie przedsięwzięcia patronatem, propozycja utworzenia trasy turystycznej fortami I wojny światowej”. Jest też zapis o „spotkaniu w Przemyślu” i „rozmowach o trudnej sytuacji Szpitala Wojewódzkiego”. 2 listopada marszałek poleciał w trybie HEAD z Warszawy do Rzeszowa z trzema (lub czterema według innego zapisu) osobami na pokładzie. Celem miało być „spotkania środowiskowe w powiecie przemyskim”.
W poniedziałek marszałek Sejmu Marek Kuchciński przyznał, że jego żona 13 lutego 2019 r., leciała sama rządowym samolotem z Rzeszowa do Warszawy, ale lot nie był specjalnie zamawiany. Według TVN24, dzień wcześniej gabinet marszałka Sejmu przesłał korektę zapotrzebowania na lot. Pierwotnie miały odbyć się dwa loty: 13 lutego z Warszawy do Rzeszowa i 14 lutego z Rzeszowa do Warszawy. 13 lutego dokonano korekty „zarządzenia wykonania lotu operacyjnego”, zamawiając dodatkowy lot z Rzeszowa do Warszawy. Jedynym pasażerem tego lotu była żona marszałka, której nazwisko widnieje w korekcie zapotrzebowania. Samolot musiał raz jeszcze polecieć do Rzeszowa po marszałka, który wrócił do stolicy dzień później.
Prezydent Andrzej Duda zarządził wybory parlamentarne w najwcześniejszym możliwym terminie – na 13 października 2019 r. „Panu prezydentowi zależy na tym, aby kampania wyborcza, czyli ten okres takiego brutalnego starcia politycznego był jak najkrótszy” – uzasadnił tę decyzję rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.
Członek Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej i doradca wojewody pomorskiego Krzysztof Wyszkowski komentując planowane przez Gdańsk obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej napisał na Twitterze: „[prezydent Gdańska Agnieszka] Dulkiewicz nie wie nawet tego, kto jest ojcem jej córki, więc nic dziwnego, że do swoich bezecnych szaleństw na rocznicę wojny wybrała niemieckiego oszusta i żydowskiego aferzystę. Gdańszczanie - obudźcie się i odeślijcie tę tuskoidową bandę antypolaków do domu wariatów”.
Wyszkowski przekonuje, że „1.09 finałem tuskoidowego »świętowania« będzie mianowanie ojcem dziecka Dulkiewicz N.N. kanoniera z pancernika Schlezwig-Holstein poległego w ataku na Westerplatte. Ambasadorzy Niemiec i Rosji, wręczą jej zaległe alimenty w zamian za odszkodowanie za ludobójstwo Polaków. Dulkiewicz nie była prostytutką i wiedziała, kto był ojcem. Ale razem z nim popełniła przestępstwo, zatajając jego nazwisko i odpowiedzialność za opiekę nad dzieckiem. Zrobili to zapewne dla własnej korzyści, ale z krzywdą dla swojej córki i powinni za to zostać ukarani”.
„W Sejmie, szczególnie w opozycji trwa bardzo intensywna rywalizacja na najgłupszego posła i na najgłupszą wypowiedź” – powiedział wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki pytany o sprawę lotów marszałka Marka Kuchcińskiego. „Proponuję posłom […], żeby wyszli na chwilę z Sejmu i zobaczyli czym żyje świat, czym żyją Polacy i puknęli się w głowę” – stwierdził przewodniczący klubu parlamentarnego PiS.
21 X 2018 r. z marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim rządowym samolotem z Rzeszowa do Warszawy leciała jego siostra Beata Kuchcińska – poinformował TVN24. W innych lotach Kuchcińskiego uczestniczyli m.in. wicepremier Piotr Gliński, ministrowie Adamczyk, Ziobro, europosłowie PiS Beata Mazurek, Joachim Brudziński, Karol Karski i Zdzisław Krasnodębski, posłanki i posłowie PiS Józefa Hrynkiewicz, Anna Schmidt-Rodziewicz i Krystyna Wróblewska, Stanisław Piotrowicz (z żoną), Bogdan Rzońca, Jerzy Paul i Wojciech Buczak, szefowa kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska, szef rad nadzorczych TVP i PZU Maciej Łopiński, były prezes Orlenu Wojciech Jasiński, Christin Młynarek, radny Bogdan Romaniuk, asystent marszałka Grzegorz Nieradka, marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl, doradca szefa kancelarii Sejmu Andrzej Klarkowski, prezes rady nadzorczej PAP Janusz Niedziela, krytyk literacki Krzysztof Dybciak. Wszyscy to politycy lub sympatycy PiS.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła postępowanie sprawdzające w sprawie lotów marszałka Kuchcińskiego.
„Opozycja i jej media weszły w taki korkociąg histerii, że dymisja Kuchcińskiego tego nie zatrzyma. PiS powinno wybrać inną drogę” – zatytułował swój komentarz w w.Polityce.pl Michał Karnowski. „Co w tej sytuacji może zrobić obóz rządzący, by wyjść z tego z twarzą? Uczciwie się z problemem rozliczyć, ale nie pozwolić się też zaszczuć? Większość komentatorów, także życzliwych tej formacji, podpowiada radykalne cięcie – karną dymisję Marszałka Sejmu. Precyzyjna analiza sytuacji wskazuje, że przy tym rozgrzaniu propagandowej maszynerii opozycji nie będzie to jednak rozwiązanie skuteczne. Wytworzy też wrażenie przyznania obozowi III RP prawa do ››odstrzeliwania‹‹ nawet tych polityków, którzy nie złamali prawa, za to samo, co innym uchodziło bezkarnie” – napisał Karnowski.
Marek Kuchciński zapowiedział złożenie dymisji z funkcji marszałka Sejmu. Powiedział, że podczas swojej działalności nie złamał prawa, a liczba jego lotów państwowymi samolotami i śmigłowcami, które „wywołują kontrowersje była podyktowana dużą ilością spotkań z mieszkańcami często małych miejscowości, jakie odbywałem podczas swojej pracy”. „Ponieważ jednak opinia publiczna negatywnie ocenia moje postępowanie uznałem, że nie będę mógł dłużej pełnić tej funkcji” – powiedział Kuchciński. Towarzyszący mu podczas tzw. konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że „pan marszałek nie złamał prawa, nie złamał też istniejących w tej dziedzinie obyczajów, […] no ale skoro Państwo najwyraźniej mają inne zdanie, i przynajmniej bardzo poważna część opinii publicznej ma inne zdanie, to w związku z tym mogę powiedzieć, iż decyzja pan marszałka jest dowodem postawy, która jest związana z naszym hasłem – słuchać Polaków, służyć Polsce”. Dziennikarzom nie pozwalano zadać żadnego pytania.
Przed oświadczeniem Kuchcińskiego i wystąpieniem Kaczyńskiego TVP Info nadała transmisję na żywo z konferencji w Ustrzykach Dolnych, podczas której samorządowcy z Podkarpacia mówili, jak informował tzw. pasek, „o zasługach marszałka M. Kuchcińskiego dla regionu”. Według portaluwPolityce.pl, obecni byli przedstawiciele gmin Baligród, Cisna, Czarna, Komańcza, Olszanica, Tyrawa Wołoska, Solina, Lutowiska i Zagórz oraz powiatów bieszczadzkiego, leskiego i sanockiego. W oświadczeniu napisali, że „czynienie zarzutu” marszałkowi Sejmu Markowi Kuchcińskiemu, „iż często podróżował w Bieszczady z wykorzystaniem transportu lotniczego jest niesprawiedliwe i wynika ze złej woli. […] W sytuacji, gdy jako marszałek Sejmu we wczesnych godzinach odbywał spotkania w Warszawie lub był za granicą, a wieczorem miał spotkanie w Bieszczadach jakaż była możliwość dotarcia do celu?”. „To skromny człowiek. Przyjeżdżał do Hotelu Górskiego, jadł pierogi, sam za nie płacił i nas zapraszał – opowiadała wójt Cisnej Renata Szczepańska.
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski oświadczył, że samolotem rządowym, którym udawał się z wizytą oficjalną na Węgry, leciała wraz z nim jego rodzina: żona, córki i wnuki. 31 lipca zapytany przez dziennikarkę „Gazety Wyborczej” czy zdarzyło mu się zabrać rodzinę na pokład samoloty odparł: „Nie”.
Nowym marszałkiem Sejmu została wybrana Elżbieta Witek, która przez dwa miesiące, od czerwca 2018 r. sprawowała funkcję ministra spraw wewnętrznych i administracji. Wcześniej Witek była szefem gabinetu politycznego premier Beaty Szydło. „Nie można mi odmówić patriotyzmu ani kwalifikacji moralnych” – powiedziała nowa marszałek po wyborze.
Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz napisała na Twitterze: „Panu MARSZAŁKOWI Sejmu RP MARKOWI KUCHCIŃSKIEMU za 4 lata pracy połączonej jak nigdy wcześniej z antydemokratycznymi buntami i puczami posłów antypolskiej opozycji, za znoszenie chamstwa sejmowego lewactwa, hejt i poniżanie Pana przez sejmową i medialną chuliganerię – DZIĘKUJĘ”.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Komentarze