Sędzia Alina Czubieniak z Gorzowa będzie miała drugą dyscyplinarkę, bo w ostrych słowach skrytykowała Izbę Dyscyplinarną SN, która ukarała ją w piątek upomnieniem za sprawiedliwy wyrok, który nie spodobał się ministrowi Ziobrze i Izba natychmiast orzekła o jej winie.
Rzecznikowi dyscyplinarnemu Piotrowi Schabowi i jego zastępcy Piotrowi Radzikowi nie spodobały się m.in. takie wypowiedzi sędzi Aliny Czubieniak w wywiadach udzielonych po rozprawie w nowej Izbie Dyscyplinarnej SN:
OKO.press poprosiło Alinę Czubieniak, sędzię z 35-letnim stażem, o komentarz do zapowiedzi drugiej dyscyplinarki.
„Moje emocje po tym wyroku były prawidłowe. Może powinnam używać bardziej ogólnych sformułowań, ale po tym, jak mnie potraktowano, moje rozgoryczenie wynikiem rozprawy w Sądzie Najwyższym było uzasadnione” – mówi pani sędzia.
I dodaje:
„Trudno, przeżyję. I tak co bym nie powiedziała po tym wyroku, to by się tak skończyło. Nie będę milczeć i udawać, że nic się nie stało. Bo nie czuję się winna".
Sędzia Czubieniak od wyroku upomnienia będzie składać odwołanie do innego składu Izby Dyscyplinarnej.
Orzeczenia sędzi broni prof. Ewa Łętowska (czytaj niżej).
Alina Czubieniak z Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim została w piątek 22 marca ukarana upomnieniem przez Izbę Dyscyplinarną SN. Trzyosobowy skład tej Izby uznał (wyrok nie jest prawomocny), że źle zinterpretowała przepisy wydając orzeczenie uchylające areszt dla 19-latka podejrzanego o napastowanie seksualne 9-latki.
To pierwszy wyrok tej Izby, w którym ukarano sędziego za wydane orzeczenie.
OKO.press opisało tę sprawę:
Przypomnijmy, sędzia Alina Czubieniak uchyliła areszt 19-latkowi, bo choć jest niepełnosprawny intelektualnie i jest analfabetą, nie miał obrońcy ani podczas przesłuchania na policji, ani w prokuraturze, ani na posiedzeniu aresztowym w sądzie rejonowym (to orzeczenie tego sądu uchyliła sędzia).
A w sytuacji gdy jest osoba jest niepoczytalna, to powinna mieć obrońcę. Sędzia nakazała ponowne przeprowadzenie rozprawy aresztowej, tym razem z udziałem obrońcy.
Sprawą zainteresowało się ministerstwo sprawiedliwości, które napisało do rzecznika dyscyplinarnego, a ten zrobił sędzi dyscyplinarkę. Po piątkowym wyroku w Izbie Dyscyplinarnej SN sędzia Czubieniak czuła gorycz. Bo została ukarana za sprawiedliwe orzeczenie.
Sprawa zbulwersowała środowisko sędziów. A Alina Czubieniak udzieliła dwóch wywiadów – portalowi Onet i „Gazecie Lubuskiej”. W ostrych słowach skrytykowała wyrok Izby Dyscyplinarnej oraz sędziów, którzy ją skazali.
Efekt jest błyskawiczny. W poniedziałek rzecznik dyscyplinarny dla sądów powszechnych Piotr Schab poinformował w komunikacie, że jego zastępca Przemysław Radzik wszczął postępowanie wyjaśniające w związku z wypowiedziami sędzi Czubieniak.
Rzecznik dyscyplinarny pisze, że w obu wywiadach sędzia „wyraziła publicznie opinię na temat toczącego się przeciwko niej postępowania dyscyplinarnego, a także wyraziła opinie dotyczącego przebiegu tego postępowania na rozprawie przed Sądem Najwyższym dnia 22 marca 2019 r.”
Ponadto, miała „dokonać znieważających ocen dotyczących członków składu orzekającego w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego”.
Zdaniem rzecznika dyscyplinarnego tymi wypowiedziami sędzia Czubieniak „mogła uchybić godności zawodu sędziego, naruszając wynikający z art. 82 § 2 ustawy prawo o ustroju sądów, powszechnych nakaz strzeżenia powagi stanowiska sędziego i unikania wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę godności sędziego lub osłabić zaufanie do jego bezstronności, oraz wynikające z § 13 i § 16 Zbioru Zasad Etyki Zawodowej Sędziów zakazy publicznego wyrażania opinii na temat toczącego się postępowania, oraz stwarzania swoim zachowaniem nawet pozorów nierespektowania porządku prawnego”.
Tempo z jakim rzecznik dyscyplinarny wszczął sprawę przeciwko sędzi może świadczyć o tym, że jej wywiady zabolały „dobrą zmianę” w sądach.
Krystian Markiewicz, przewodniczący Stowarzyszenia niezależnych sędziów Iustitia, bierze w obronę sędzię Czubieniak. „Rzecznicy dyscyplinarni nie dość, że biorą się za oskarżanie sędziów za wydane orzeczenie, to nie są gotowi na krytykę ich działania oraz krytykę Izby Dyscyplinarnej. I ścigają i zastraszają sędziów za ich krytykę” – mówi OKO.press.
Dodaje, że sędziowie będą jednak głośno mówić o tym co robią rzecznicy dyscyplinarni i jak działa Izba Dyscyplinarna SN. „Strona procesu [czyli Alina Czubieniak] ma prawo wypowiedzieć się w kwestii dotyczącej jej sprawy. Ona ma też prawo do procesu przez sądem i to sądem właściwie obsadzonym” – mówi Markiewicz.
Czubieniak – podobnie jak Iustitia – kwestionuje legalność wyboru sędziów do dwóch nowych Izb Sądu Najwyższego, które powołał PiS - Izby Dyscyplinarnej i Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Sędziowie uważają, że nabór sędziów do tych Izb jest nieważny. Bo przeprowadziła go nowa KRS, którą PiS i Kukiz 15 powołali w niekonstytucyjny sposób. Ponadto powołanie tak wybranych sędziów SN przez prezydenta zablokował NSA do czasu rozpoznania przez TSUE pytań prejudycjalnych w sprawie legalności KRS. Prezydent nie przejął się jednak orzeczeniem NSA.
Sędzia Czubieniak powołując się na te argumenty złożyła wniosek o wyłączenie wszystkich sędziów tych dwóch Izb z rozpoznania jej sprawy. Szybko rozpoznał go Konrad Wytrykowski z Izby Dyscyplinarnej. Wniosek uznał za niezasadny. Co ciekawe Wytrykowski rozpoznał wniosek, choć sędzia domagała się również wyłączenia jego.
Dlatego po wydaniu wyroku dyscyplinarnego w piątek i ukaraniu upomnieniem Alina Czubieniak była rozżalona. I w wywiadach użyła mocnych słów. „Rozumiem, że od sędziego wymaga się wstrzemięźliwości, ale jej rozemocjonowanie jest uzasadnione, w związku z tym, co ci panowie wydali” – uważa szef Iustitii Krystian Markiewicz.
Jej orzeczenie dotyczące chłopaka skomentowała dla OKO.press prof. Ewa Łętowska, była Rzecznik Praw Obywatelskich, sędzia TK i NSA. Prof. Łętowska podkreśla, że orzeczenie za którą ją skazano jest zgodne ze standardem wymaganym wobec Polski.
„Z artykułu 6 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka gwarantującego prawo do rzetelnego procesu wynika, iż oskarżony musi mieć zagwarantowane prawo do korzystania z pomocy obrońcy już od samego początku postępowania polegającego na przesłuchaniu przez policję” – podkreśla prof. Ewa Łętowska.
Przypomina o sprawie Płonka przeciw Polsce w której Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu stwierdził, że „brak dostępu skarżącej do obrońcy podczas jej przesłuchania przez policję spowodował bezpośredni i niekorzystny skutek dla skarżącej. Ani późniejsza pomoc obrońcy, ani kontradyktoryjność postępowania sądowego nie były w stanie naprawić tych niekorzystnych skutków”.
Sędzia Czubieniak zastosowała te standardy do sprawy 19-latka.
Sądownictwo
Konrad Wytrykowski
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Sąd Najwyższy
Alina Czubieniak
Izba Dyscyplinarna
Piotr Schab
Przemysław Radzik
Rzecznik dyscyplinarny
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze