Prokuratura wnioskowała o 3 miesiące aresztu, ale sąd wniosek odrzucił. Postępowanie trwa, Małgorzacie grozi więzienie, a pod skłotem "Syrena" Fundacja Pro Prawo do życia serwowała homofobiczną propagandę i modliła się o ocalenie dzieci i "nawrócenie deprawatorów"
14 lipca 2020 około godziny 10:00, Małgorzatę zatrzymali funkcjonariusze w cywilu. Skuto ją kajdankami i wyprowadzono z mieszkania znajomych. Pisaliśmy o tym tutaj:
Rzecznik policji poinformował OKO.press, że byli to policjanci Komendy Stołecznej Policji, którzy realizowali postanowienie Prokuratury Rejonowej w Warszawie. "Co pan narozrabiał, nie wiemy, realizujemy postanowienie prokuratorskie" - mówi jeden z mężczyzn na nagraniu z zatrzymania, które udostępniono OKO.press.
Zarzuty, które postawiono Małgorzacie, dotyczą zniszczenia homofobicznej furgonetki Fundacji Pro Prawo do Życia. Najpoważniejszy z zarzutów - uszkodzenie mienia - jest zagrożony karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Dziś 15 lipca po południu Sad Rejonowy dla Warszawy-Mokotwa odrzucił wniosek prokuratury o 3 miesiące aresztu. Zastosował dozór policyjny i kaucję. Śledczy zapowiadają zażalenie.
Dziennikarz Kamil Siałkowski z "Gazety Wyborczej" uzyskał od prokuratury informacje o zarzutach, które postawiono Małgorzacie.
Czytamy w nich, że Michałowi Sz. (dane z dowodu tożsamości) zarzuca się czynny udział w "zbiegowisku w dniu 27 czerwca 2020 r. w Warszawie przy ul. Wilczej". Chodzi o zablokowanie i zniszczenie furgonetek Fundacji Pro Prawo do Życia, które jeżdżą po miastach obklejone plakatami i głoszą z megafonów homofobiczne kłamstwa.
Na przykład: „Pederaści żyją średnio 20 lat krócej”, „Czyny pedofilskie zdarzają się wśród homoseksualistów 20 razy częściej”, „91 proc. dzieci wychowywanych przez lesbijki i 25 proc. wychowywanych przez pederastów jest molestowanych”...
„Słuszne jest twierdzenie (…), iż działania pozwanego wymierzone są przeciwko całej społeczności osób LGBT i wzbudzają szerokie zainteresowanie społeczne, które może powodować ugruntowanie się treści zniesławiających tą grupę osób u osób postronnych” - uznał Sąd Okręgowy w Gdańsku w październiku 2019, nakazując usunięcie homofobicznych furgonetek i plakatów w całym kraju.
Mimo to, furgonetki dalej jeździły, także po Warszawie, a policja na zgłoszenia przeważnie nie reagowała.
Kolektyw "Stop Bzdurom", do którego należy Margo, powstał właśnie w odpowiedzi na działalność Fundacji. Nigdy oficjalnie się do napadu na furgonetkę nie przyznali, ale na swoim profilu na facebooku opublikowali m.in. zdjęcia z tablicami rejestracyjnymi pojazdu.
"Podejrzany działał publicznie, z oczywiście błahego powodu, okazując przy tym rażące lekceważenie porządku prawnego. Popełniony przez niego czyn został zakwalifikowany jako występek o charakterze chuligańskim" - uważa prokuratura i wylicza przestępstwa, o jakie oskarżona jest Małgorzata:
Za popełnienie czynu o charakterze chuligańskim (art. 57 a par. 1 Kodeksu karnego) sąd wymierza karę w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę".
Po artykule OKO.press o zatrzymaniu, Helsińska Fundacja Praw Człowieka interweniowała w sprawie zatrzymania aktywistki domagając się od policji i prokuratury wyjaśnień o tym, w jaki sposób zatrzymano Małgorzatę. Z relacji świadków wynika, że została zakuta siłą. "Rzucono nią o ścianę" - mówiła jej partnerka. Na nagraniu udostępnionym OKO.press widać fragmenty zatrzymania. W pewnym momencie zirytowany oporem Małgorzaty policjant przewraca ją skutą nie ziemię.
HFPR w podjętej interwencji podkreśla, że nie wolno poddawać człowieka traktowaniu sprzecznemu z naturą godności ludzkiej, przemocy fizycznej ani psychicznej.
"Helsińska Fundacja Praw Człowieka podjęła w ostatnim czasie szereg interwencji, dotyczących przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Policji" - czytamy w oświadczeniu. "Od wielu lat Fundacja wskazuje na problem przekraczania uprawnień przez Policję przy okazji zatrzymań bądź przesłuchań podejrzanych, w tym przypadki tortur, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania".
"Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Tak jak co tydzień spotykamy się, żeby modlić się w intencji dzieci zagrożonych deprawacją. Nie tylko teoretycznie, ale i praktycznie przez władze Warszawy, które deprawatorów wspierają, finansują..." - zaczął się "różaniec w intencji powstrzymania deprawacji dzieci i młodzieży" pod skłotem Syrena.
Wydarzenie zorganizowała Fundacja Pro Prawo do Życia, nie zabrakło banerów informujących o tym, że "lobby LGBT" chce nauczać masturbacji czterolatków.
Rozważano tajemnice chwalebne różańca i modlono się o nawrócenie deprawatorów. Na nagraniu z wydarzenia widać, jak przy dźwiękach muzyki mieszkańcy skłotu machają zza transparentu "Nie jesteś sama". Gdzieś pośrodku stoi policja i nie przeszkadza w modłach.
Absolwentka MISH na UAM, ukończyła latynoamerykanistykę w ramach programu Master Internacional en Estudios Latinoamericanos. 3 lata mieszkała w Ameryce Łacińskiej. Polka z urodzenia, Brazylijka z powołania. W OKO.press pisze o zdrowiu, migrantach i pograniczach więziennictwa (ośrodek w Gostyninie).
Absolwentka MISH na UAM, ukończyła latynoamerykanistykę w ramach programu Master Internacional en Estudios Latinoamericanos. 3 lata mieszkała w Ameryce Łacińskiej. Polka z urodzenia, Brazylijka z powołania. W OKO.press pisze o zdrowiu, migrantach i pograniczach więziennictwa (ośrodek w Gostyninie).
Komentarze