0:00
0:00

0:00

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę (FDDS) napisała petycję do prezydenta w związku ze śmiercią 9-miesięcznej dziewczynki z Olecka. Postuluje wprowadzenie procedury i obowiązku analizowania przyczyn przypadków śmierci dzieci (ang. Serious Case Review lub Child Death Review). W innych krajach taki mechanizm już działa pomagając łatać luki w systemie ochrony dzieci. To absurdalne i zdumiewające, że Polsce takiej procedury nie ma.

"Chcemy, żeby polski rząd badał przypadki maltretowania dzieci, ze szczególną troską i uwagą te ze skutkiem śmiertelnym. Chcemy dowiedzieć się, co konkretnie zawiodło, co należało zrobić inaczej, żeby dzieci były bardziej bezpieczne. Dzięki temu zwiększymy szanse na ocalenie kolejnych dzieci, które są ofiarami przemocy" - czytamy na stronie Fundacji.

"Niestety przypadek ostatniej tragedii w Olecku pokazuje, że polski system nie jest nastawiony na wyciąganie wniosków" - mówi OKO.press Renata Szredzińska z FDDS. "Mówi się o karze dla rodziców, zapowiada wyciągnięcie konsekwencji dyscyplinarnych - to oczywiście konieczne, ale niewiele zmienia. Nie widać chęci zrozumienia co i dlaczego nie zadziałało".

Petycję (pełną treść publikujemy poniżej) możesz podpisać tutaj.

Jak inne kraje uczą się na błędach

Dlaczego obowiązkowa procedura analizowania przypadków maltretowania dzieci jest ważna? "Bo pomaga uczyć się na błędach, identyfikować luki i udoskonalać system ochrony dzieci" - mówi OKO.press Renata Szredzińska z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Procedura jest od lat stosowana w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, przymierzają się do niej także Niemcy, Nowa Zelandia i Australia.

"W Wielkiej Brytanii po każdym tego typu wypadku powstaje raport i rekomendacje. Traktują to bardzo poważnie - rząd co dwa lata publikuje zbiorczy raport i informuje jakie kroki podjęto w związku z rekomendacjami. Zmienia się prawo, lokalne praktyki" - tłumaczy Szredzińska.

Jedna z analizowanych spraw dotyczyła polskiej rodziny, w której rodzice zamordowali czteroletniego chłopca.

"Okazało się, że system ochrony nie zadziałał, bo skoro dziecko nie mówiło po angielsku, to za tłumaczkę służyła matka. Od tamtej pory w przypadku rodzin imigrantów, jeśli dziecko nie mówi po angielsku, obowiązkowo zatrudnia się zewnętrznego tłumacza".

W Stanach uważnie zajęto się sprawą dwóch nastolatków, którzy zginęli w wypadku samochodowym. "Zaczęto dociekać, dlaczego zamiast w szkole, byli na wagarach. Okazało się, że dziewczyna została zgwałcona przez ojczyma. Nie mogła sobie z tym poradzić i nie miała do kogo pójść, bo szkolny psycholog był na zwolnieniu. Teraz szkoły mają obowiązek zapewnienia zastępstwa, żeby psycholog był zawsze na miejscu. Uruchomiono też telefon, pod który ofiary przemocy czy wykorzystania mogą zadzwonić i uzyskać wsparcie".

Polska karze, ale nie wyciąga wniosków

"Niestety przypadek ostatniej tragedii w Olecku pokazuje, że polski system nie jest nastawiony na wyciąganie wniosków" - mówi Szredzińska. "Mówi się o karze dla rodziców, zapowiada wyciągnięcie konsekwencji dyscyplinarnych - to oczywiście konieczne, ale niewiele zmienia. Nie widać chęci zrozumienia co i dlaczego nie zadziałało".

Co powinno się stać?

"Powinien powstać raport szczegółowo analizujący tę sprawę i ewentualne popełnione błędy, tak żeby inni sędziowie czy opiekunowie społeczni dowiedzieli się czego unikać, na co zwracać szczególną uwagę" - tłumaczy Szredzińska.

"W USA od niedawna statystyki przemocy wobec dzieci zaczęły spadać, u nas rosną. Jest to do pewnego stopnia normalne, w Stanach zaczynają działać programy profilaktyczne, które wprowadzono kilkanaście lat temu, my zaczęliśmy dostrzegać sam problem wiele lat po innych krajach - mamy mniej rozwiązań, gorszy system ochrony".

"Myślę, że jeśli skupimy się na rozwijaniu profilaktyki, wielu tragediom możemy zapobiec. Ale kiedy słyszę wypowiedzi takie jak ta posła Cymańskiego, to skóra mi cierpnie". Cymański w programie Tłit WP broniąc prawa do dawania "klapsów", opowiadał jak uderzył niemowlę, bo wierzgało podczas przewijania. "Niemowlę zaniosło się płaczem, a żona krzyczała: co ty zrobiłeś?! Mimo tego uważam, że metoda podziałała, chociaż nie mówię, że to jest recepta" - tłumaczył.

"Ja się na coś takiego nie godzę, mam nadzieję, że większość Polaków też" - mówi Szredzińska.

Treść petycji

"Szanowny Panie Prezydencie,

w związku z kolejną wstrząsającą śmiercią dziecka, na podstawie ustawy z dnia 11 lipca 2014 roku o petycjach, Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę wraz z obywatelami, którzy poparli petycję, apeluje o podjęcie przez Prezydenta RP inicjatywy ustawodawczej mającej na celu wprowadzenie prawnie obowiązującej procedury analizowania okoliczności wszystkich przypadków maltretowania dzieci – w szczególności przypadków maltretowania ze skutkiem śmiertelnym.

To kluczowa procedura stosowana w wielu krajach, określana jako Serious Case Review lub Child Death Review. Jej wprowadzenie pozwala na zidentyfikowanie dysfunkcji systemu ochrony dzieci przed przemocą i na systemowe zapobieganie takim dramatom.

Kolejny raz jesteśmy świadkami dziecięcej tragedii: śmierci 9-miesięcznej dziewczynki z Olecka. Media regularnie donoszą o dramatycznych cierpieniach dzieci.

W ciągu ostatnich miesięcy czytaliśmy m.in. o skatowanym 3,5-letnim Tomku z Grudziądza, przyduszanej przez opiekunów 8-tygodniowej Lence z okolic Płońska, pobitym trzymiesięcznym chłopcu z Elbląga – który doświadczał tak potwornego bólu, że nie miał już siły płakać, zaledwie miesięcznym noworodku z Wrocławia pobitym na ulicy, dwulatku z Częstochowy wyrzuconym przez okno, nadpalonych zwłokach noworodka w Majdanie Kozłowieckim, śmierci miesięcznej dziewczynki porzuconej w Piotrkowie Kujawskim…

Co roku ponad 27 tys. dzieci poniżej 1. roku życia jest hospitalizowanych z powodu poważnych urazów głowy, w tym urazów mózgu. Wiele z tych obrażeń jest skutkiem umyślnego działania, co potwierdzają wyniki badań, zgodnie z którymi, 40 proc. dzieci w Polsce doznało przemocy ze strony bliskich dorosłych.

W świetle tych wydarzeń i danych wnosimy o wprowadzenie do polskiego porządku prawnego ustawy o ochronie dzieci zawierającej następujące rozwiązania prawne:

  • wprowadzenia w Polsce obowiązku realizowania procedury analizowania wszystkich poważnych, w tym zwłaszcza śmiertelnych, przypadków krzywdzenia dzieci, a także poważnych urazów u dzieci, których przyczyna jest niewyjaśniona;
  • każdorazowo w przypadku poważnego maltretowania dziecka, obowiązku poddawania wnikliwej ocenie wszystkich elementów systemu ochrony dzieci na danym terenie, m.in. jakości współpracy specjalistów, obowiązujących procedur, poziomu wiedzy i umiejętności kadr, dostępnej oferty wsparcia dla osób w trudnej sytuacji, prowadzonych działań profilaktycznych;
  • obowiązku przygotowywania raportów z prowadzonych analiz zawierających rekomendacje usprawnień i podawania ich do wiadomości wszystkich lokalnych służb;
  • wyznaczenia osób odpowiedzialnych za wdrożenie rekomendacji.

Wdrożenie proponowanych wyżej rozwiązań w postaci aktu prawnego pozwoli na skuteczniejsze zapobieganie przemocy wobec najmłodszych poprzez bieżące zdobywanie niezbędnej wiedzy o mechanizmach i uwarunkowaniach zjawiska krzywdzenia dzieci, na stałą weryfikację i doskonalenie systemu ochrony dzieci.

W Polsce przypadki śmierci dzieci nie są poddawane systemowej ocenie. Tego zadania nie podjął jak dotąd żaden rząd. Apelujemy do Pana o podjęcie inicjatywy ustawodawczej w postaci ustawy o ochronie dzieci, zawierającej obowiązek analizy poważnych przypadków krzywdzenia dzieci oraz powołanie organów za to jednoznacznie odpowiedzialnych. Niech Pan nie pozwoli, by w Polsce z powodu przemocy cierpiały i ginęły dzieci, a ich tragedie były jedynie kolejnym newsem w wiadomościach.

Nasze rekomendacje bazują na ponad 28-letnim doświadczeniu organizacji w obszarze przeciwdziałania krzywdzeniu dzieci. Deklarujemy gotowość do współpracy przy tworzeniu propozycji rozwiązań prawnych w tym zakresie".

Petycję można podpisać pod tym adresem.

;
Na zdjęciu Marta K. Nowak
Marta K. Nowak

Absolwentka MISH na UAM, ukończyła latynoamerykanistykę w ramach programu Master Internacional en Estudios Latinoamericanos. 3 lata mieszkała w Ameryce Łacińskiej. Polka z urodzenia, Brazylijka z powołania. W OKO.press pisze o zdrowiu, migrantach i pograniczach więziennictwa (ośrodek w Gostyninie).

Komentarze