Na terenie kościoła, plebanii, klasztoru, podczas lekcji religii lub w związku z działalnością Kościoła katolickiego dziecko może paść ofiarą wykorzystania seksualnego nie tylko przez księdza czy zakonnika. Mapa kościelnej pedofilii i media zaświadczają o 9 znanych przypadkach czynów pedofilnych "innych świeckich"
„Wytyczne Konferencji Episkopatu Polski dotyczące wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia” zawierają następujący punkt:
„18. W sposób analogiczny, mutatis mutandis, należy postępować w przypadkach nadużyć przeciwko szóstemu przykazaniu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia popełnionych przez osoby konsekrowane lub innych świeckich, działających w strukturach Kościoła".
Nie bez powodu. Oto 9 znanych przypadkach czynów pedofilnych popełnianych przez „innych świeckich".
W 2013 na 6 lat więzienia za brutalne molestowanie ministrantów w wieku 8-10 lat został skazany 19-letni ministrant Łukasz G. z Ostrowa Wielkopolskiego. Do kontaktów seksualnych dochodziło w przykościelnej toalecie.
Chłopcy byli zastraszani, dlatego przez długi czas milczeli i nie chcieli ujawniać drażliwych faktów obcowania ze starszym kolegą. Podejrzeń nabrał w końcu jednak inny ze starszych ministrantów, który służył do mszy z chłopcami. Zauważył, że chłopcy znikali na tyłach kościoła i postanowił sprawdzić, co tam się dzieje. Rodziców zawiadomił ksiądz, a ci policję.
W parafii, w której doszło do skandalu, księżom pomaga kilkadziesiąt osób. 19-latek był ministrantem od ponad 8 lat. Przez kolegów, którzy pomagają księżom, był dotychczas uważany za pupila kapłanów.
W 2007 roku w Starogardzie Gdańskim na 6 lat więzienia za molestowanie 13 ministrantów został skazany 60-letni Waldemar G., kościelny z parafii św. Katarzyny.
Do przestępstw dochodziło w latach 1996-2005. Kościelny upijał chłopców i zmuszał do zbiorowego onanizmu. Opierających się chłopców bił. Pedofil przyznał się do winy i sam poprosił o wyrok 6 lat pozbawienia wolności.
Jeden z chłopców był również molestowany przez proboszcza Piotra T. z Dębnicy skazanego w oddzielnym procesie w 2008 na 4 lata więzienia za molestowanie 3 chłopców poniżej lat 15 pochodzących ze Starogardu.
W 2013 na 2 lata w zawieszeniu na 5 lat za molestowanie 8 ministrantów w wieku poniżej lat 15 skazany został 40-letni Hubert S., kościelny w jednej z parafii w okolicach Dobrodzienia.
Dostał zakaz kontaktowania się z chłopcami i zbliżania na mniej niż dwa metry. Pedofil dopuszczał się przestępstw przez 5 lat. Pisał do chłopców SMS-y, doładowywał im karty SIM, a potem robił się coraz bardziej natarczywy. „Wkładał rękę do spodni, jednego chłopca nawet próbował rozebrać, obnażał się przed nim” - opisywał jeden z pokrzywdzonych.
Dzieci poskarżyły się rodzicom, którzy zawiadomili proboszcza, a ten policję. Proboszcz od razu zwolnił kościelnego. Zaznaczył, że nigdy nie zauważył niczego niepokojącego.
Prokurator domagał się, aby pedofil poszedł do więzienia, sąd jednak uznał, że nie do końca rozumiał znaczenie swoich czynów.
W roku 2017 w Radomsku na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat za molestowanie pięciorga dzieci został skazany 67-letni Kazimierz K., kościelny z parafii św. Lamberta.
Do przestępstw dochodziło w okresie 2013-2015. Pedofil m.in. całował dzieci w usta i dotykał poprzez ubranie w miejsca intymne. Jest to najniższy możliwy wyrok przewidziany za to przestępstwo.
"Gazeta Radomszczańska" pisała: „Gazeta dotarła do nagrań ukazujących, jak próbowano zamieść pod dywan sprawę molestowania dzieci przez wieloletniego kościelnego parafii św. Lamberta Kazimierza K. Wynika z nich, że o skłonnościach kościelnego w kręgu ludzi związanych z parafią wiedziano od dawna.
Gdyby nie upór jednego z wikariuszy, sprawa nigdy nie ujrzałaby światła dziennego. Przeciw zgłoszeniu jej do organów ścigania byli zarówno proboszcz parafii jak i prawnicy, którzy pomagali mu w tej sprawie".
W wyniku całej sprawy wikary, który doprowadził do postawienia kościelnego przed sądem, zrezygnował z kapłaństwa. Jego postawa tym bardziej zasługuje na szacunek, że dzieci poskarżyły mu się niemal w przededniu jego przejścia do innej parafii. Mógł po prostu „umyć ręce”, natomiast wbrew przeciwnościom z uporem walczył o bezpieczeństwo dzieci i ukaranie sprawcy.
W marcu 2019 roku na 5,5 roku więzienia za wykorzystywanie seksualne 3 niepełnosprawnych dziewcząt, z których jedna nie miała ukończonych 15 lat, został skazany 44-letni Jakub W.
Był delegowany przez biskupa do nauczania religii w Ośrodku Szkoleniowo-Wychowawczym w Żywcu.
Do pierwszego wykorzystania miało dojść w 2012 roku. Przestępca otrzymał także na 15 lat zakaz sprawowania funkcji i wykonywania zawodów związanych z kontaktem z nieletnimi.
Jakub W. to znany lokalnie muzyk rockowy, społecznik i ojciec czterech córek, w 2012 był nominowany do nagrody człowieka roku w swojej miejscowości. Wraz z nim skazano na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata byłą dyrektorkę placówki, która wiedziała o jednym przypadku nadużycia seksualnego i nie powiadomiła policji.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył nowy dyrektor ośródka.
W Poznaniu w roku 2016 na 2,5 więzienia za współżycie seksualne z chłopcem poniżej lat 15 został skazany świecki katecheta Rafał P. Dostał też 8-letni zakaz pracy z dziećmi i młodzieżą.
Rafał P. to absolwent pedagogiki i były słuchacz seminarium duchownego, delegowany przez biskupa do nauczania religii w poznańskim gimnazjum. Jak podawał "Głos Wielkopolski": „Chodzi o chłopca, którego poznał na portalu dla gejów. Spotkali się i co najmniej dwa razy doszło między nimi do zbliżenia. Chłopiec nie miał jednak skończonych 15 lat, dlatego w grę wchodziła pedofilia. Znajomy Rafała P. nikomu się nie poskarżył, a sprawę wykryła… jego babcia”.
W trakcie śledztwa przesłuchano około 300 osób, jednak większość z nich miała ukończony 15 rok życia, a do zbliżeń dochodziło dobrowolnie. Rafał P. był aktywnym członkiem Platformy Obywatelskiej w Gnieźnie. Współpracował z parlamentarzystami PO. Młody gnieźnianin po zatrzymaniu został wykluczony z partii.
W marcu 2018 na 3 lata więzienia za doprowadzenie 14-letniego chłopca do „innej czynności seksualnej” i prezentowanie mu treści pornograficznych został skazany 49-letni Wojciech P., karmelita trzewiczkowy i pustelnik z Pustelni św. Eliasza-Proroka w Kopaninach koło Dębowca.
Do zdarzenia doszło w 2016 roku, kiedy matka zawiozła do pustelni 14-latka, którego ojciec przebywał za granicą, aby porozmawiał z zakonnikiem o swoich problemach. Zgodziła się, żeby chłopiec został na noc.
Mężczyzna najpierw pokazał dziecku film pornograficzny, a następnie wykorzystał je seksualnie. Później nagabywał chłopca dzwoniąc do niego i wysyłając mu SMS-y. 14-latek zdecydował się opowiedzieć wszystko matce dopiero po 3 miesiącach.
Ta zawiadomiła policję i przełożonych zakonnika, którzy wydalili go z zakonu. Wojciech P. nie jest osobą duchowną. To tzw. oblat - osoba świecka, która zdecydowała się częściowo poddać swoje życie regule zakonnej i została konsekrowana przez biskupa.
Również w 2018 w Krakowie na pół roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata za molestowanie chłopca został skazany kleryk Paweł J. Sąd zakazał mu również pracy z dziećmi przez 5 lat.
Kleryk molestował chłopca, gdy jako wolontariusz pomagał mu w odrabianiu lekcji. Matka ofiary postanowiła skorzystać z jego pomocy, gdyż uważała, że skoro kandydaci przechodzą selekcję przy wstępowaniu do seminarium, to bycie klerykiem jest dobrą rekomendacją.
W 2010 roku zostały skazane odpowiednio na 2 lata więzienia (w zawieszeniu na 5 lat) i na 8 miesięcy (w zawieszeniu na 3 lata) dwie siostry boromeuszki z Zabrza: siostra Bernadetta i siostra Franciszka.
Obie dostały zakaz pracy z dziećmi i młodzieżą - pierwsza dożywotnio, druga na 8 lat. W 2011 roku sąd apelacyjny zaostrzył karę dla siostry Bernadetty do 2 lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Przestępczyni trafiła do więzienia mimo długotrwałego uchylania się.
Zakonnice zostały skazane łącznie za 19 przestępstw (było ich znacznie więcej, ale większość się przedawniła) popełnionych na dzieciach i młodocianych, w tym za znieważanie, bicie i przyzwalanie na przemoc, także seksualną, oraz za podżeganie starszych wychowanków do aktów pedofilskich na czterech małych chłopcach. Portal Nasze Miasto w artykule „Siostry boromeuszki od batów” donosił:
„Sekrety ośrodka mogłyby na zawsze pozostać w ukryciu, gdyby nie śmierć 8-letniego Mateusza Domaradzkiego z Rybnika. Chłopiec zginął zgwałcony i uduszony przez dwóch mężczyzn. Jeden z zabójców, 25-letni Tomasz Z. przyznał, że był wychowankiem ośrodka sióstr boromeuszek w Zabrzu. Opowiadał, że właśnie tam nauczył się gwałcić dzieci i uważał to za coś zwykłego. Sam został wykorzystany po raz pierwszy, gdy miał około trzech lat, a potem robił to młodszym. Szukał pomocy u zakonnic, ale kazały mu cicho siedzieć i o tym nie rozpowiadać”.
19 listopada 2018 – a więc w odpowiedzi na publikację Mapy kościelnej pedofilii - zostało ogłoszone „Stanowisko Konferencji Episkopatu Polski w sprawie wykorzystywania seksualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych”. Episkopat wziął w nim odpowiedzialność również za przestępstwa wykorzystywania seksualnego dzieci popełnione przez osoby instytucjonalnie związane z Kościołem niebędące duchownymi: „Przepraszamy Boga, ofiary wykorzystania, ich rodziny i wspólnotę Kościoła za wszystkie krzywdy wyrządzone dzieciom i ludziom młodym oraz ich bliskim przez duchownych, osoby konsekrowane i świeckich pracowników kościelnych.”
Komentarze