Dzięki 500 + ma urodzić się przez 10 lat prawie 300 tys. dzieci więcej. Dużo, ale drogo. Dzieci z in vitro są co najmniej 24 razy tańsze
Trzyletni program rządu PO-PSL „Leczenie Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego” zakończył się w czerwcu 2016 r., w chwili, gdy rozpędzał się flagowy projekt PiS “Rodzina 500 +”. Te programy różni prawie wszystko a “Rodzina” jest około 300 razy droższa niż “In vitro”. Mają jednak coś wspólnego: i tu, i tu celem było zwiększenie liczby urodzonych dzieci.
Finansując z budżetu in vitro rząd PO-PSL przedstawiał trzy główne argumenty:
Efekt prodemograficzny był na ogół pomijany. Faktycznie, był niewielki, według szacunków “Oka” wzrost urodzin wyniósł ok. 0.6 proc.
Nawiasem mówiąc efekt prodemograficzny całego in vitro w Polsce jest znacznie większy. Jak wynika z raportu "Medycyna wspomaganego rozrodu" opracowanego przez Sekcję Płodności i Niepłodności Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego na podstawie informacji od 33 klinik (najlepsze z dostępnych badań) w 2011 r. wykonano 15 340 zabiegów in vitro, z czego powstały 4873 ciąże. Biorąc pod uwagę liczne ciąże mnogie i silny trend wzrostu in vitro, można szacować, że obecnie w wyniku zapłodnienia pozaustrojowego rodzi się w Polsce nawet 8-10 tys. dzieci, co oznaczałoby 2-3 proc. wszystkich (w Wielkiej Brytanii liczba in vitro rocznie wynosi ok 50 tys.).
Jak widać potencjał prodemograficzny metody in vitro jest duży i będzie coraz większy w związku z tym, że - w całej Europie - rodzą coraz starsze kobiety.
Program 500 + ma - według deklaracji rządu - dwa cele. Wspiera rodziny, zwłaszcza uboższe, w wychowywaniu dzieci, tak, by - zgodnie z deklaracją premier Szydło z expose - “jak największa liczba Polaków mogła korzystać z owoców rozwoju”. Jednocześnie - jak to ujął rzecznik rządu - 500 plus jest “największym programem prodemograficznym realizowanym w ostatnim 25-leciu, a nawet w całej historii Polski”.
Oszacowanie tego jest proste. Z tzw. oceny skutków regulacji programu 500 plus przygotowanej przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej dowiadujemy się, że w najbliższej dekadzie dzięki programowi ma się urodzić o 288 992 dzieci więcej. W tym czasie program będzie kosztował 242 mld 568 mln zł.
Wystarczy podzielić pieniądze przez dzieci, żeby wyliczyć, że jedno dziecko ekstra będzie kosztować dokładnie 839 tys. 358 zł.
Znacznie trudniej oszacować koszty “uzyskania” jednego dziecka z in vitro. Według informacji rządowej z października 2015 r. trzyletni program kosztował 247 mln zł. Z oficjalnych informacji do końca programu (czyli do 30 czerwca 2016 r.) urodziło się dzięki programowi 5285 dzieci.
Ta liczba nie uwzględnia jednak kolejnych dzieci, które urodzą się dzięki programowi, z ciąż:
Uwzględniając tylko pierwszą grupę kobiet (obecnie w ciąży) można oszacować, że dzięki rządowemu in vitro urodzi się co najmniej 7049 dzieci, przy czym z pewnością jest liczba znacznie zaniżona.
Oznacza to, że koszt jednego dziecka z programu in vitro wynosi co najwyżej 35 040 zł (a realnie znacznie mniej, tyle, że nie potrafimy tego oszacować).
Niezależnie od wszystkich różnic między dwoma programami możemy oszacować różnicę kosztów w uzyskaniu efektu prodemograficznego.
Jeżeli jedno (dodatkowe) dziecko z 500 plus kosztuje 839 tys. 358, a jedno dziecko z in vitro 35 040 zł, to oznacza to, że dziecko z 500 + jest 24 razy droższe (dokładnie 23,95 razy).
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze