Z biura prasowego Solidarnej Polski dostaliśmy oficjalne potwierdzenie akredytacji na konwencję programową Solidarnej Polski 8 lutego. Mimo to nie zostaliśmy na nią wpuszczeni. "Proszę wyjść, stwarza pan zagrożenie" – powiedział jeden z organizatorów. W tym czasie dziennikarz innego medium został dopisany do listy, bo "w jego sprawie był telefon"
W sobotę 8 lutego 2020 o godz. 12.00 zaczęła się konwencja programowa Solidarnej Polski. Na imprezie pod hasłem "Sprawiedliwa Polska" pojawili się najważniejsi politycy partii ministra Zbigniewa Ziobry. Wiceszefowie resortu sprawiedliwości: Michał Wójcik, Marcin Warchoł i Sebastian Kaleta. Europosłowie: Patryk Jaki i Beata Kempa. Oprócz tego parlamentarzyści i samorządowcy.
Solidarna Polska urosła w siłę, teraz ma co najmniej 20 parlamentarzystów (niektórzy oficjalnie nie są zapisani do partii) i coraz mocniej rozpycha się w koalicji Zjednoczonej Prawicy.
Sobotnia konwencja ma się skupić wyłącznie na zmianach w wymiarze sprawiedliwości przeprowadzanych przez obóz władzy.
OKO.press, tak jak większość mediów, chciało się wybrać na konwencję. 4 lutego napisaliśmy maila z prośbą o akredytację. W piątek 7 lutego dostaliśmy pozytywną odpowiedź.
"Uprzejmie informujemy, że Państwa zgłoszenie akredytacyjne zostało zaakceptowane i odnotowane na liście" – czytamy w mailu z biura prasowego Solidarnej Polski.
Kiedy przyszliśmy do warszawskiego Teatru Palladium, okazało się, że nie ma nas na liście mediów. Pokazaliśmy maila z potwierdzeniem. Kobieta, która czuwała nad listą, skierowała nas do wejścia obok przeznaczonego dla polityków. Tam ponownie wyjaśniliśmy sytuację jednemu z organizatorów.
Mężczyzna poprowadził nas z powrotem do wejścia dla mediów. W drodze natknęliśmy się na Jacka Ozdobę, obecnie wiceministra klimatu. Zapytał o nazwę redakcji. Kiedy usłyszał, że to OKO.press przewrócił oczami, westchnął i powiedział "To do mnie się pan zgłasza?". Znów wytłumaczyliśmy, że mamy maila z potwierdzeniem. Powiedziano nam, że mamy czekać w wejściu dla mediów.
W międzyczasie wszedł dziennikarz z innej redakcji. Także nie było go na liście. Po pięciu minutach został po prostu dopisany do listy długopisem i wszedł na konwencję.
Przyszła do nas jedna z organizatorek i poinformowała, że niestety, ale nie będziemy mogli wejść na konwencję. Poprosiliśmy o rozmowę z przełożonym. Po chwili wyszedł zdenerwowany mężczyzna, który rzucił tylko:
"Nie ma pana na liście, tak? Nie wchodzi pan, koniec, kropka". Drugi z organizatorów zaczął na nas napierać i powiedział, że musimy wyjść, bo stwarzamy zagrożenie.
Na koniec zapytaliśmy jeszcze, dlaczego przed chwilą inny dziennikarz został po prostu dopisany do listy i wszedł bez problemu.
"Bo w jego sprawie był telefon, że może wejść".
Dlaczego OKO.press nie zostało wpuszczone na konwencję? Z jednej strony konsekwentnie sprawdzamy i analizujemy zmiany w wymiarze sprawiedliwości forsowane przez obóz Ziobry. Z drugiej, ujawniamy to, co działacze Solidarnej Polski z pewnością chcieliby zachować w tajemnicy. Opublikowaliśmy ponad 30 artykułów o nieprawidłowościach w Funduszu Sprawiedliwości, a ostatnio opisaliśmy, jakie relacje łączą resort Ziobry z Wirtualną Polską.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Komentarze