Wiosną, gdy rząd jeszcze przejmował się pandemią, uchwalano jedna za drugą ustawy antykryzysowe, przez polityków PiS zwane tarczami. Legislacyjny maraton opisywaliśmy wtedy w OKO.press. Pomiędzy sensownymi rozwiązaniami, pomagającymi przetrwać kryzys, znalazły się dziesiątki zapisów niemających nic wspólnego z koronawirusem, kryzysem gospodarczym i problemami na rynku pracy. PiS pisał ustawy na szybko i tak samo je uchwalał.
Konsultacje były prowadzone w sposób urągający demokratycznym standardom lub w ogóle je pomijano. Łatwo się więc domyślić, że w tak przygotowywanych ustawach znajdą się błędy.
Okazuje się, że jedną z grup, które na tarczach antykryzysowych tracą, są matki, które w czasie pandemii rodzą dzieci.
Jak to się stało?
Obniżona pensja, obniżony zasiłek
„W przepisach pierwszej tarczy antykryzysowej, tej z marca, jest przepis wprowadzający możliwość obniżenia czasu pracy albo przestoju ekonomicznego” – tłumaczy nam Katarzyna Duda, ekspertka Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych do spraw polityki społecznej. „W zakładzie pracy dochodzi do porozumień obniżających czas pracy, obniżeniu ulega wtedy również wynagrodzenie. W normalnych czasach na podstawie ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa zasiłek macierzyński liczony jest na podstawie pensji z 12 miesięcy przed odejściem na urlop macierzyński, czyli średniej z całego tego okresu.
Natomiast teraz, gdy podpisywane jest porozumienie kryzysowe z pracownikami, zasiłek wylicza się na podstawie pensji z porozumienia. Załóżmy, że kobieta podpisała takie porozumienie w maju i urodziła w czerwcu. Zasiłek wtedy jest obliczany na podstawie wynagrodzenia ustalonego w porozumieniu. Nawet jeśli miała wyższe wynagrodzenie przez 11 miesięcy przed majem. Za 2-3 miesiące w takiej firmie wynagrodzenie może wrócić do pierwotnych kwot, a zasiłek dalej będzie obniżony”.
Setki złotych straty
W trakcie trwania epidemii pracodawca może:
- objąć pracownika przestojem ekonomicznym i wówczas obniżyć pensję pracownika bez jego zgody nawet o 50 proc.;
- obniżyć wymiar czasu pracy o 20 proc., ale pensja nie może być wówczas niższa niż wynagrodzenie minimalne.
To znaczy, że kobieta, która rodzi dziecko, może na czas trwania wypłacania zasiłku macierzyńskiego stracić np. 3 tys. zł miesięcznie (jeśli zarabiała 6 tys.). To przypadek skrajny. Ale utrata nawet np. 20 proc. pensji może być dotkliwa. Mediana zarobków w Polsce to ok. 3 tys. zł netto. Przy 20 proc. obniżki strata to 600 złotych.
I chociaż początkowe interpretacje wskazywały na to, że obniżka nie dotknie matek, to praktyka jest zupełnie inna.
„Kobiety dzwonią z poczuciem niesprawiedliwości
Katarzyna Duda: „Codziennie odbieramy telefony od kobiet, które zgłaszają nam ten problem. Dzwonią z poczuciem niesprawiedliwości. Jako OPZZ pisaliśmy w tej sprawie do Marszałka Senatu, do rządu, do wicemarszałek senatu pani Morawskiej-Staneckiej. Na razie nikt nie zareagował.
Tymczasem to można bardzo łatwo naprawić – wystarczy w ustawie napisać, że matki, które urodziły w czasie kryzysu, otrzymują zasiłek na podstawie średniej swoich pensji sprzed obniżenia czasu pracy.
W sytuacji szczególnej, podczas pandemii i kryzysu powinniśmy młode matki chronić szczególnie. A tak się nie dzieje”.
Niedopatrzenie ustawodawcy
Pieniądze wypłaca instytucja o umiarkowanym zaufaniu społecznym – ZUS. Część poszkodowanych zrzuca na Zakład winę za tę sytuację. Słusznie?
Katarzyna Duda: „ZUS nie jest temu winny. ZUS po prostu stosuje obowiązujące przepisy. Ten istotny problem społeczny jest skutkiem niedopatrzenia ustawodawcy, tworzenia prawa w pośpiechu i bez konsultacji społecznych, m.in. ze związkami zawodowymi. Przedstawiciele rządu tak wiele mówią o wartościach rodzinnych, o trosce o macierzyństwo, a w tak trudnym okresie matki zostają zapomniane”.
13 sierpnia radio RMF FM donosiło, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej również otrzymuje głosy od pokrzywdzonych kobiet i zamierza się taką poprawką zająć. Według stacji taka poprawka mogła się pojawić w Sejmie nawet w piątek 14 sierpnia. Nic takiego jednak dotychczas się nie stało.
Ja bym całkowicie zlikwidował macierzyński i 500 plusy, to byście dopiero sobie pokrzyczały.
A nie kobieta cię urodziła ?
I piersią karmiła ?
ANDROID ….
Proszę przestać prowokować ludzi na tej stronie. Pod każdym postem plujecie jadem, a tu nikt nie chce się z wami kłócić. Tu się prowadzi DYSKUSJE, a nie hejt. Do widzenia.
Dla tego rządu, każdy nowy element prawny, jak taka "tarcza", jest okazją do czerpania na nim korzyści.
Autorytaryzm nie darzy specjalną sympatią znaczeń jak: "konsultacje społeczne" czy "dialog merytoryczny".
Tam widzi dla siebie, jako systemu dyktującego i antyelastycznego, pułapki i zagrożenia logiczne.
Najważniejsze dla ustawodawcy było przemycenie w "tarczy", obostrzeń prawnych dzałających na jego korzyść. Dlatego każdą taką ustawę przepycha szybko i wierzy że uda mu się ominąć krytykę. Co też robi. Poprawki są więc rutynowo ignorowane, przez większość, która jest jego gwarantem i gwarantem, że ten chaos, na jego korzyść, wciąż może figurować jako demokracja parlamentarna, oczywiście tylko w Polsce czy na takich Węgrzech.
W wyniku takich działań, szeroko rozumiana polityka prorodzinna musiała tu ustąpić miejsca interesom kaczystowskiej władzy.
Taka jest prawda o priorytetach pro-life i pro-familia tego egoistyczngo rządu.
Jak przyjdzie do wyborów, młode matki znów zapomną o tym że zjednoczona prawica je zignorowała, spiesząc się by zrobić sobie ustawkę.
Armie homoseksualistów, będą znowu wyciągać ręce po dzieci, gwałcić masowo kogo popadnie i niszczyć rodziny.
Fasada się rozpadła, a rodzina się sprzedała ruinie.
Według GUS w październiku 2018 mediana zarobków w przedsiębiorcach zatrudniających 9+ pracowników wyniosła 4094zł a nie 3 tyś jak piszecie w artykule. Mniejsze przedsiębiorstwa gorzej płacą, ale czy tak znacząco gorzej?
https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/pracujacy-zatrudnieni-wynagrodzenia-koszty-pracy/struktura-wynagrodzen-wedlug-zawodow-w-pazdzierniku-2018-roku,5,6.html
Brutto czy netto geniuszu matematyki.
Zapytaj matki, która cię nie wychowała.
Nie doradzę nikomu, kto stosuje metforminę lub insulinę w leczeniu cukrzycy, ponieważ stosuję leki z metforminą od ponad 15 lat i spowodowało to zaburzenia erekcji. dzięki doktorowi Nelsonowi salimowi, zielarzowi z Maroka, którego znalazłem na zdjęciu RTG, który całkowicie wyleczył cukrzycę i przerost prostaty w 21 dni. dane kontaktowe lekarza zostały udostępnione tym, którzy chcą spróbować jego leczenia i zrobiłem to, dziś jestem całkowicie wyleczony z cukrzycy typu 2 i zaburzeń erekcji naturalnymi ziołami. wysłał swój lek ziołowy do mojego kraju, który otrzymałem w ciągu 3 dni za pośrednictwem serwisu dhl i zgodnie z jego instrukcjami stosowałem lek przez 21 dni i jestem tutaj, aby zeznawać. jego lek ziołowy jest niedrogi i działa skutecznie i nie ma skutków ubocznych. jego oficjalny e-mail; [email protected] lub whatsapp / call +212612145772. powiedział, że ma lekarstwo; choroby nerek, borelioza, zapalenie wątroby, rak piersi i bezpłodność
Zapomnieliście napisać, że tarcza nie chroni też drzew.