Naukowcy podkreślają, że choć energetyka jądrowa pochłonęła wielokrotnie mniej ofiar niż energetyka węglowa, a produkowane obecnie reaktory spełniają bardzo wysokie standardy bezpieczeństwa, to jest ona postrzegana jako niebezpieczna.
„Dlatego wymagane jest prowadzenie stałego dialogu ze społeczeństwem, przedstawianie jej zalet i rzetelnej informacji o jej wadach” – czytamy w komunikacie.
PAN: wiatr i Słońce nie wystarczą
Na wstępie przypominają znany choćby z opracowań Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody IUCN fakt, że jeśli ludzkość ma uniknąć najgorszych skutków wywołanych przez człowieka zmian klimatycznych, to do 2030 r. musi obniżyć o połowę, a do 2050 r. zredukować emisję gazów cieplarnianych do zera.
Ten obowiązek spoczywa również na Polsce, co wynika z zobowiązań wobec przyszłych pokoleń rodaków i innych mieszkańców ziemi, jak i, po prostu, z konieczności wypełniania umów międzynarodowych.
„Konieczność szybkiego odchodzenia od paliw kopalnych w sektorze energetycznym wynika nie tylko z dbałości o klimat, ale także z przesłanek ekonomicznych (ceny hurtowe energii elektrycznej w Polsce należą do najwyższych) oraz technicznych (znaczna część energetyki węglowej dobiega kresu możliwości eksploatacyjnych)” – czytamy w stanowisku uczonych.
W Polsce – choć, oczywiście, od węgla powinny odejść wszystkie dziedziny gospodarki – to najpilniejszej dekarbonizacji wymaga sektor energetyczny, który ma u nas 45-procentowy udział w emisji gazów cieplarnianych. Tymczasem średnio w UE jest to 29 proc.
Naukowcy podkreślają też, że dekarbonizacja w Polsce powinna przebiec szybciej, niż przewiduje to Polityka Energetyczna Polski do 2040 r. Jednak ich zdaniem nie jesteśmy w stanie zrobić tego opierając się tylko na OZE.
„W polskich warunkach środowiskowych (brak możliwości istotnego rozwoju energetyki wodnej i geotermii, niskie usłonecznienie w chłodnej porze roku i długie okresy bezwietrzne na znacznej części kontynentu europejskiego) istotną rolę w domknięciu dekarbonizacji odegrać powinna energetyka jądrowa” – czytamy.
Energetyka jądrowa ma też wady
Dlatego, przekonują naukowcy, wokół atomu konieczne jest porozumienie ponad podziałami politycznymi.
Atom w Polsce, według zapowiedzi rządu, będziemy mieli w Polsce najszybciej w 2033 r. Pokryje on tylko część zapotrzebowania na energię elektryczną, dlatego trzeba natychmiast przyśpieszyć budowę farm wiatrowych na Bałtyku oraz odblokować i wesprzeć rozwój energetyki wiatrowej na lądzie.
Naukowcy nie kryją tego, że energetyka jądrowa ma również wady. Choć jest stabilna, bo średnio w ciągu roku wykorzystuje nawet 90 proc. zainstalowanej mocy, reaktory pracują co najmniej 60 lat, a koszty pozyskiwania niemal bezemisyjnej energii, to jednak ma wysokie koszty inwestycyjne. Istnieją także kontrowersje wokół potencjalnych kosztów zamknięcia elektrowni i przechowywania odpadów.
Naukowcy rekomendują też m.in. inwestycje w magazynowanie energii i elektrownie gazowe (z możliwością spalania wodoru).
Jeśli zaś chodzi o elektrownie węglowe, to zakładają możliwość utrzymania części najnowszych z nich, ale jedynie jako rezerwy w przypadku niedoborów energii z innych źródeł.
Mafiozi se znow odezwali?
W koncu sie skapneli Problemow, ktory powoduje atom. Tak z doswiadczenia niemcow, koszty produkcji energi wychodzi ze wiatraki to 6 Centow za KW/h a za atom aktualnie 16 Centow, chociasz ostania caly czas wzrasta, bo koszty za magazynowanie, szukania miejscia do magazynowania ostatecznego, juz nie mowiac o wydowybaniu odpadow. Suma sumarum, najdrosza forma energi (pomijajac wegiel).
Nie da się oprzeć całej energetyki na energii odnawialnej. Kilkudziesięcioprocentowy trzon musi być oparty o stabilne źródła energii. Jeśli odrzucimy węgiel i inne paliwa kopalne to co zostanie? Drewno z Puszczy Białowieskiej?
Niemożność oparcia całej energetyki na OZE to dyskusyjne stwierdzenie. Obecny atom jest nieperspektywiczny. Możemy przeczekać na starych elektrowniach i gwałtownie inwestować w OZE do czasu, gdy pojawi się sensowny atom.
(…)gdy pojawi się sensowny atom.(…)
Nie pojawi się, bo nie da się z niego zrobić Bomby… wystarczy spojrzeć na 50 lat zastoju w rozwoju reaktorów torowych.
O czym jest ten artykuł?
O tym, że paradoksalnie to….PIS wybuduje taką elektrownię??? Bo gdyby Budka z Hołownią zapowiedzieli jej budowę to perspektywy ich powrotu do waaadzy oddaliłyby się co najmniej do roku 2033…. Szkoda, że w artykule nie ma słowa na temat najnowszych trendów w technologii i w kosztach. Np. o tym, że obecnie pracuje się nad mini i mikro elektrowniami atomowymi zamiast budowania gigantów w stylu lat 50 i 60 ubiegłego wieku. A problem właśnie w tym, że PIS jest kocha gigantyzm i centralizm…. Z elektrownią atomową czy bez Polska jest na najlepszej drodze do najdroższych kosztów energii, najniższych kosztów pracy (praca za pół darmo) i najbardziej zasmrodzonego środowiska…
Z PiS elektrownia atomowa nam nie grozi. Przypomnę, że rządzą od 6 lat i nie zrealizowali żadnej skomplikowanej inwestycji, a rozgrzebali jedną (kanał), najprostszą i najgłupszą.
Organizacja czegokolwiek to achillesowa pięta PiS (kadry) – patrz wybory czy przede wszystkim epidemia – gdzie mamy jedne z najgorszych wskaźników śmiertelności na świecie, weszliśmy w nią nieprzygotowani i wyjdziemy nieprzygotowani.
No tak….miałem trochę stracha, że jak się zabiorą do roboty to znowu im jaki potworek wyjdzie ale pana racjonalne argumenty przywróciły mi spokój i wiarę w przyszłość. Przyznaję, miałem zupełnie nie uzasadnione obawy.
ad Słomianowski: mini EA to jeszcze daleka przyszłość. Amerykanie (firma Westinghouse) nie dają sobie z nim rady. Bliżej są inni, wśród nich Rosjanie. Ale w Polsce należy udawać, że nie ma rosyjskiej energetyki jądrowej. Słaby na umyśle Duda postawił na Amerykanów. Właśnie na banktrutujacą firmę Westinghouse. Jak Gierek na Leylanda, aby ratować firmę francuską. Co będzie jak prezydentem Polski zostanie miłośnik np Gabonu?
(…)Np. o tym, że obecnie pracuje się nad mini i mikro elektrowniami atomowymi zamiast budowania gigantów w stylu lat 50 i 60 ubiegłego wieku.(…)
Nawet polskie firmy je budują… patrz na Synthos Sołowowa.
Trochę zły moment. Obecna technologia atomowa jest dojrzała a w zasadzie przestarzała – co dobrze wróży bezpieczeństwu, ale nie pasuje do czasu radykalnych zmian.
OZE radykalnie zmniejsza ceny energii, do tego obserwujemy szybki rozwój technologii przechowywania energii, interkonektorów DC, rozproszonych źródeł energii i przede wszystkim inteligentnego zarządzania taką siecią. To wszystko sprawia, że szalenie trudno w obecnej chwili planować sensownie inwestycję, która zajmuje 10 lat na budowę i 40 lat na eksploatację. To jest perspektywa rynku energii na 50 lat do przodu, która dziś jest całkowicie nieprzewidywalna.
Powinniśmy ze wszystkich sił inwestować w OZE, baterie, lokalne panele i biogazownie i zarządzanie siecią – to bezpieczne inwestycje. Natomiast z atomem poczekać – najlepiej do zmaterializowania się nowych, bardziej zdekoncentrowanych, szybszych i tańszych reaktorów. Czyli wrócić do atomu za 10 lat.
Zabawne. W Polsce jest może kilkadziesiąt osób, mających pojęcie o tym, co oznacza energetyka jądrowa. Może kilka, które znają koszy energię elektrycznej z różnych źródeł. Mam nadzieję, że wśród autorów opini PAN jest kilku z wymienionych. Tymczasem wśród internautów roi się od ekspertów. Krytykują, udzielają rad, pouczają rządu innych krajów. EA kilku może widziało na zdjęciu. Ale Polak potrafi. Zwłaszcza być idiotą.
Jak mamy zgrywać Francję to małpujmy też ich program militarny.
Aktywiści: "Słuchajcie naukowców, mamy katastrofę klimatyczną!"
Naukowcy: "mamy katastrofę klimatyczną, żeby jej zapobiec potrzebujemy wszystkich narzędzi: zarówno OZE jak i atomu."
Aktywiści: "Nie słuchajcie naukowców, na pewno kłamią!"
Czym takie podejście różni się od negacjonistów klimatycznych uważających, że w ogóle nie trzeba nic robić bo żadnych zmian klimatu nie ma? Tylko tym, po której stronie sceny politycznej występuje.
Tylko dlaczego OKO.Press dla zilustrowania stanowiska ekspertów PAN akurat eksponuje wieże chłodni kominowych które akurat nie mają żadnego wpływu na zanieczyszczenia atmosfery. To co unosi się nad chłodnią kominową to czysta PARA WODNA, a nie jakieś dymy czy inne trujące wyziewy. Maniera pokazywania chłodni kominowych jest jakąś dziwną przywarą większości mediów chcących wskazać na trujące emisje z konwencjonalnych elektrowni, a jednocześnie zapominają, że chłodnia kominowa jest nieodzownym elementem każdej elektrowni (niezależnie od stosowanego paliwa) wykorzystującej przegrzaną parę wodną do napędzania turbin. Z pewnością doraźnym rozwiązaniem ale aż o połowę zmniejszającym emisję tlenków azotu i dwutlenku węgla i nie wytwarzających tlenków siarki, a także nie wywarzająca żadnych odpadów stałych (popiołów, żużli), a której budowa trwa znacznie krócej niż tradycyjna elektrownia opalana węglem kamiennym czy brunatnym, mogłaby być elektrownia gazowa. Tylko dla niej potrzebne są stałe i stabilne w długim okresie czasu dostawy gazu. Oczywiście można zakrzyknąć, że od Gazpromu gazu sprowadzać nie będziemy, ale przecież mamy nowoczesny gazoport im. Lecha Kaczyńskiego, który ma przyjmować dostawy gazu skroplonego (LNG) jak i też w planach są dostawy gazu ze złóż norweskich. Budowa elektrowni atomowej to pieśń przyszłości, a zmniejszenie nadmiernej emisji może nastąpić tylko poprzez wyłączanie elektrowni węglowych. Tylko co może zagwarantować stabilne i cenowo korzystne dostawy energii elektrycznej? OZE są bardzo kuszącą alternatywą, ale dla systemu energetycznego bezwzględną sprawą jest stabilność dostaw prądu i pogodzenie tego z drastycznie zmniejszoną emisją gazów z elektrowni mogą dać chyba na obecnym rozwoju energetyki krajowe elektrownie gazowe, albo liczmy na dostawy (import) energii elektrycznej w razie konieczności od sąsiadów, tylko nie od wszystkich, bo energia z niektórych kierunków jest "trefna"
(…)też w planach są dostawy gazu ze złóż norweskich.(…)
Tylko, że BP budują do tej pory tylko Duńczycy… po naszej części Bałtyku nic się nie dzieje.
Jako laik spytam – czy nie taniej byłoby eksportować odpady atomowe w kosmos? W dłuższej perspektywie widać, że koszty spadną i patrząc na cenę składowania przez tysiące lat może to będzie w niedługiej przyszłości alternatywa….