0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Zmiany w kodeksie wyborczym sprawią, że członkami administracji wyborczej - od komisji wyborczych, aż po Państwową Komisję Wyborczą - będą mogły zostać osoby wybrane przez polityków. Faworyzowana przy tym będzie przede wszystkim partia rządząca, bo to ona wybierze większość członków PKW, a minister spraw wewnętrznych - szefa Krajowego Biura Wyborczego.

Na jej korzyść przemawiać będzie też możliwość nieograniczonego niefinansowego wspierania partii.

Na dodatek niejasna definicja znaku "x" może doprowadzić do błędnego liczenia lub nawet fałszowania głosów.

Te wszystkie zmiany naruszają przepisy Konstytucji - ostrzega dr hab. Piotr Uziębło w swojej opinii przygotowanej dla Fundacji Batorego. Po uchwaleniu ustawy przez parlament 11 stycznia 2018 jej wejście w życie może jeszcze powstrzymać prezydent.

Piotr Uziębło - doktor habilitowany nauk prawnych, profesor Uniwersytetu Gdańskiego; w swojej działalności badawczej koncentruje się na tematyce wyborczej, demokracji bezpośredniej, prawie parlamentarnym, a także ustrojach państw obcych.

Poniżej zamieszczamy streszczenie ekspertyzy dr hab. Uziębły. Całość dostępna jest na stronie Fundacji.

W projekcie znalazły się propozycje rozwiązań, które są sprzeczne z zasadą demokratycznego państwa prawnego i z wynikającą z niej zasadą prawidłowej legislacji. Stanowienie przepisów bez dokładnej analizy celów, skutków i możliwości wprowadzenia, wieloznacznych i takich, które nie pozwalają obywatelowi na przewidzenie konsekwencji prawnych jego zachowań jest - w świetle orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego - naruszeniem Konstytucji. Należyta poprawność, precyzja i jasność przepisów prawnych ma szczególne znaczenie, gdy chodzi o ochronę konstytucyjnych praw i wolności człowieka i obywatela.

Upolitycznienie administracji wyborczej

Odejście od modelu administracji opartej na sędziach i wprowadzenie nowych kryteriów powoływania urzędników spowoduje upartyjnienie administracji wyborczej i przejęcie kontroli nad Państwowa Komisją Wyborczą przez sejmową większość. 7 na 9 członków PKW będzie wybierał Sejm, a to oznacza, że będą oni podlegać przede wszystkim ocenie politycznej, a nie merytorycznej. Ich odwołanie będzie się odbywało na wniosek Sejmu, co może prowadzić do usuwania ze składu PKW osób niewygodnych dla ugrupowania, które ma sejmową większość i do naruszenia równej reprezentacji partii w składzie PKW.

Szef Krajowego Biura Wyborczego (organ wykonawczy PKW, zajmujący się m.in. organizacją wyborów) będzie powoływany spośród kandydatów proponowanych przez ministra spraw wewnętrznych.

Komisarzem wyborczym będzie mogła zostać osoba z wyższym wykształceniem prawniczym, choć wcześniej to stanowisko było zarezerwowane tylko dla sędziów. Uprzednie członkostwo w partii nie stanowi problemu, nawet jeśli do rezygnacji dojdzie bezpośrednio przed powołaniem.

Zmiany oznaczają odejście od standardów międzynarodowych dotyczących bezstronnego nadzoru i organizacji wolnych wyborów sformułowanych przez Komisję Wenecką w Kodeksie Dobrej Praktyki w Sprawach Wyborczych.

Naruszenie zasady równości wyborów (art. 32 Konstytucji)

Propozycja, aby sześciu spośród dziewięciu członków obwodowych komisji wyborczych wskazywali przedstawiciele partii i koalicji, które mają już swoich przedstawicieli w Sejmie lub sejmikach wojewódzkich (trzech członków wybierać będą pozostałe komitety) budzi poważne wątpliwości. Można uznać, że dochodzi do istotnego ograniczenia konstytucyjnej zasady równości wyborów, a dokładnie wynikającej z niej równości szans wyborczych, poprzez zróżnicowanie pozycji komitetów wyborczych w oparciu o rezultaty wcześniejszych wyborów.

Do ograniczenia zasady równości prowadzić będzie także zwiększenie możliwości nieodpłatnego wspierania komitetów przez osoby fizyczne: udostępniania im przedmiotów, urządzeń, samochodów oraz miejsc do ekspozycji materiałów wyborczych.

Uprzywilejowuje to największe ugrupowania, dysponujące rozbudowaną bazą członkowską. Szczególnie korzystne będzie dla partii rządzących, które wpływają na instytucje publiczne funkcjonujące w obrocie gospodarczym, mogą też liczyć na „pomoc” osób sprawujących funkcje „z nadania politycznego”.

Naruszenie zasad demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji)

Kadencja członków obecnej PKW wygaśnie w 2019 roku z pierwszym dniem kadencji nowo wybranego Sejmu.

„W praktyce oznacza to paraliż prac PKW, która m.in. nie będzie mogła dokończyć procedury przeprowadzenia wyborów parlamentarnych, chociażby w sferze weryfikacji sprawozdań finansowych komitetów wyborczych” – wyjaśnia dr hab. Uziębło.

Postulat dotyczący transmisji on-line z przebiegu głosowania na papierze wygląda dobrze, jednak w praktyce jest mało realny.

„Techniczne przygotowanie transmisji ze wszystkich lokali wyborczych nie tylko wymaga znaczących nakładów finansowych, ale przede wszystkim przygotowania systemu, który zapewni należyte jej przeprowadzenie, co z uwagi na okres pozostający do najbliższych wyborów - wyborów samorządowych, wydaje się być zadaniem praktycznie niewykonalnym” – ocenia profesor.

Inną kwestią budzącą zastrzeżenia jest zmiana dotycząca ważności głosu.

Rozszerzenie definicji znaku „x” („co najmniej dwie linie, które przecinają się w obrębie kratki”) wraz z możliwością robienia dopisków w obrębie pozostałych kratek do głosowania, może powodować, że komisja będzie miała trudności z jednoznaczną oceną czy głos jest ważny, czy nie.

Naruszenie zasady jawności finansowania polityki (art. 11 Konstytucji)

Konstytucja stanowi, że „finansowanie partii politycznych jest jawne”. Nowe regulacje pozwolą na obchodzenie tych przepisów. Rozszerzony został katalog legalnego niematerialnego wsparcia dla komitetów wyborczych. Niestety zabrakło przepisów o konieczności zamieszczania informacji o takim wsparciu w sprawozdaniach finansowych komitetów wyborczych.

Nowelizacja znosi także kary za prowadzenie agitacji wyborczej bez pisemnej zgody pełnomocnika komitetu. Informacje o takich działaniach - formalnie nielegalnych - nie będą ujmowane w sprawozdaniach finansowych i nie będą wliczane do limitu wydatków ponoszonych przez komitet wyborczy.

To kolejna furtka zachęcająca do lekceważenia prawa.
;

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze