0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Kuba Atys / Agencja GazetaKuba Atys / Agencja ...

W wywiadzie dla “Die Welt” 15 maja 2017 minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski pytany o gotowość rządu do przyjęcia uchodźców odpowiedział twierdząco. Mówił, że rząd rozważa wprowadzenie korytarzy humanitarnych - pomysłu, który sprawdza się we Włoszech, Francji i Hiszpanii.

Rozważamy rozpoczęcie wydawania wiz humanitarnych osobom rannym w działaniach wojennych i dzieciom z traumą wojenną. Jesteśmy w trakcie rozmów z Watykanem, polskim Kościołem i Caritas, sprawdzamy liczbę szpitalnych łóżek, które moglibyśmy udostępnić

Wywiad w "Die Welt",15 maja 2017

Sprawdziliśmy

Własny resort Waszczykowskiego zaprzecza. Nikt nie potwierdza

Uważasz inaczej?

Osoby poszkodowane przybywałyby do Polski bezpieczną drogą lotniczą, jak mówi Waszczykowski "w celu podjęcia leczenia w naszych szpitalach. Wizy takie byłyby ważne przez jeden rok".

Minister przedstawił rzeczy tak, jakby toczyły się rozmowy (z Watykanem, polskim Kościołem i Caritas Polska), a rząd szykował się już do realizacji programu ("sprawdzamy liczbę szpitalnych łóżek, które moglibyśmy w ramach tego projektu udostępnić”).

Tę wypowiedź odnotowały media, opatrując często sceptycznymi komentarzami. OKO.press sprawdza, czy to prawda.

MSZ nie uczestniczy

Deklaracji ministra Waszczykowskiego nie potwierdza jego resort. Na pytanie OKO.press o korytarze humanitarne MSZ zadeklarowało, że "wspiera wysiłki społeczności międzynarodowej w tym względzie", ale jednocześnie jasno oznajmiło, że:

“MSZ nie uczestniczyło we wspomnianych przez Panią rozmowach z przedstawicielami Caritasu”.

I wymieniło szereg "nowych inicjatyw humanitarnych", które podjął rząd Beaty Szydło.

Na wstępie informujemy, że zgodnie z powszechnie obowiązującą nomenklaturą „korytarzami humanitarnymi” określa się wydzielone bezpieczne strefy na obszarach operacji militarnych, które mają umożliwiać nieograniczony dostęp pomocy humanitarnej. I w tym względzie Polska zarówno na forum UE jak i ONZ popiera wysiłki społeczności międzynarodowej, których celem jest zapewnienie bezpiecznego dostępu pomocy humanitarnej do ofiar wojny domowej w Syrii.

MSZ nie uczestniczyło we wspomnianych przez Panią rozmowach z przedstawicielami Caritasu.

Jednocześnie informujemy, że rząd premier Beaty Szydło podjął szereg nowych inicjatyw służących udzielaniu pomocy humanitarnej uchodźcom w regionie Bliskiego Wschodu, a także najuboższym społecznościom przyjmującym uchodźców. Wartość polskiej pomocy humanitarnej na rzecz regionu Bliskiego Wschodu w związku z konfliktem syryjskim i irackim wzrosła niemal czterokrotnie – z 12,8 mln zł w 2015 r. do ok. 46 mln zł w 2016 r.

Pomoc Polski dla dotkniętych kryzysem regionów jest nieprzerwanie kontynuowana. 26 lipca 2016 r. Rada Ministrów przyjęła specjalny Pakiet pomocy humanitarnej na Bliskim Wschodzie w 2017 r., którego celem jest udzielanie pomocy humanitarnej rodzinom uchodźców i najuboższym społecznościom lokalnym dotkniętym skutkami trwającego 6 lat konfliktu. W roku 2017 planuje się wydatki na pomoc humanitarną na rzecz Bliskiego Wschodu na poziomie nie niższym niż w roku ubiegłym.

Od 2016 r. MSZ realizuje także zobowiązanie dotyczące wpłat do Unijnego Instrumentu na rzecz uchodźców w Turcji (tzw. Instrument Turecki). Stanowi ono element zobowiązania wynikającego z uzgodnionej przez UE reakcji na kryzys humanitarny. Oprócz finansowania pochodzącego z budżetu UE, państwa członkowskie są zobligowane do dokonywania także indywidualnych wpłat. Wysokość kontrybucji Polski ma łącznie wynieść ok. 57 mln euro w latach 2016-2019. Pierwsza wpłata na instrument za rok 2016 w wysokości blisko 17 mln euro została uiszczona. W 2017 roku polska wpłata wyniesie ponad 25 mln euro.

Błaszczak pomaga na miejscu

Deklaracja Waszczykowskiego dziwi tym bardziej, że 20 maja 2017 minister Mariusz Błaszczak zbył dziennikarza pytającego o korytarze humanitarne. Powtórzył znany argument "wybielający": “my pomagamy na miejscu”. Również wypowiedź premier Beaty Szydło w Sejmie 24 maja w niczym nie wskazywała na gotowość do przyjęcia uchodźców w ramach jakiegokolwiek programu. Wręcz przeciwnie.

Przeczytaj także:

Caritas nie rozmawiał z Waszczykowskim

Rzecznik prasowy Caritas Polska, Paweł Kęska, mówi OKO.press, że rozmowy na temat pomysłu stworzenia korytarzy humanitarnych nigdy nie były prowadzone z resortem ministra Waszczykowskiego. Konsultacje przedstawicieli Kościoła prowadziło ministerstwo spraw wewnętrznych. Na pytanie OKO.press, czy pomysł korytarzy powrócił, Kęska odpowiedział, że o zgodę na udzielenie odpowiedzi musi zapytać dyrektora Caritas Polska.

Czekamy też na odpowiedź od resortu ministra Mariusza Błaszczaka.

Czy pomysł korytarzy humanitarnych żyje?

Kiedy w czerwcu 2016 roku Konferencja Episkopatu Polski deklarowała próbę uruchomienia korytarzy humanitarnych w Polsce, przedstawiciele rządu zablokowali ten pomysł. Wiceminister MSWiA, Jakub Skiba tłumaczył: "Jesteśmy przeciwni, by ich tu zapraszać, jest to kontrproduktywne".

Jesienią 2016 roku wydawało się, że temat jest zamknięty. Polski rząd kurczowo złapał się retoryki "pomagamy na miejscu" i straszył skojarzeniem uchodźcy - terroryści.

Ogólnikowe deklaracje złożyła jednak 11 maja - w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" - premier Szydło: polski rząd pomysłowi korytarzy „nie mówi nie”, ale warunkiem jest "wypracowanie stanowiska satysfakcjonującego organizacje, które chciałyby współpracować z polskim rządem”. "Rzeczpospolita" zwraca uwagę, że Szydło reaguje w ten sposób na naciski nuncjusza apostolskiego i samego papieża Franciszka, wcześniej rząd ignorował apele polskich biskupów.

Gotowość do stworzenia infrastruktury potrzebnej do uruchomienia korytarzy humanitarnych wielokrotnie wyrażali przedstawiciele polskiego Kościoła, wskazując że mechanizm ten dobrze sprawdza się w innych krajach. Już w kwietniu 2016 roku Episkopatu Polski poparł ten pomysł, a zbadanie możliwości ich wprowadzenia powierzył dyrektorowi Caritas Polska. Sprawozdanie z wizyty we Włoszech przedstawiciele Caritasu zaprezentowali podczas czerwcowego posiedzenia KEP. I wtedy Episkopat - mimo niechęci ze strony administracji rządowej - polecił przygotowanie całej infrastruktury.

W lutym 2017 roku o uruchomienie korytarzy apelował kardynał Kazimierz Nycz. W liście wystosowanym z okazji Wielkiego Postu pisał, że kolejnym krokiem w pomocy uchodźcom powinien być start programu: "Polega on na przyjęciu w Polsce kilkuset uchodźców potrzebujących pilnie leczenia, pomocy nadzwyczajnej, koniecznej do ich przeżycia.

Program jest więc bezpieczny. Są do niego przygotowane: Caritas Polska, oddziały diecezjalne Caritas, diecezje.

Najważniejsze, że jest także gotowość podjęcia tematu korytarzy humanitarnych przez samorządy. Oczywiście, potrzebna jest otwartość władz państwowych i na nią czekamy".

Do tematu korytarzy humanitarnych 26 kwietnia 2017 roku wrócił arcybiskup Andrzej Dzięga. Podkreślił, że Kościół jest gotowy: "Nie mam zamiaru tu komentować, ani nikomu narzucać, ani zgłaszać pretensji, ani przynaglać nikogo. My stajemy z tą ofertą i informujemy, że jesteśmy gotowi.

Natomiast państwo ma swoje instytucje i kompetencje i tu musi być współdziałanie.

My sygnalizujemy, że jesteśmy gotowi na korytarz humanitarny, na sprowadzanie rodzin, które wymagają pomocy w Polsce. Natomiast kiedy, komu faktycznie i w jaki sposób, to już jest kompetencja państwa".

Rada Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji i Caritas Polska w przygotowaniu programu współpracują z Watykanem i włoską Komisją ds. Migracji. Na jej czele stoi biskup Ferrary, Giancarlo Pera, który 26 kwietnia 2017 roku w wywiadzie dla rzymskiego dziennika "La Repubblica" powiedział, że unijny mechanizm relokacji i korytarze humanitarne to dwa najpewniejsze sposoby rozwiązania kryzysu migracyjnego.

Zdaniem Pawła Cywińskiego z portalu uchodźcy.info, zgoda na korytarze humanitarne nie tylko oznaczałaby realną pomoc, ale mogłaby skierować dyskusję o pomocy uchodźcom na nowe tory.

W tej chwili rząd przyjmuje zasadę “pomagamy na miejscu”, a nie - pomagamy uchodźcom.

Z punktu widzenia logiki i podstawowych zasad moralności, jest to fałszywe założenie. Pomaga się tam, gdzie ktoś tej pomocy potrzebuje".

Paweł Cywiński, przedstawiciel portalu uchodźcy.info organizacji zbierającej informacje o uchodźcach i monitorującej kształt debaty publicznej, w rozmowie z OKO.press podkreślał, że zgoda na stworzenie korytarzy humanitarnych miałaby dwa wymiary: "Po pierwsze, należy zwrócić uwagę na możliwość niesienia realnej pomocy dla osób, które przebywają w obozach dla uchodźców w krajach sąsiedzkich Syrii. Tam często nie ma wystarczającej infrastruktury medycznej czy wsparcia psychologicznego. Korytarze humanitarne są zaprojektowanym modelem pomocy dla najbardziej potrzebujących. Mówimy tu o osobach, które nie dają sobie rady w warunkach obozów.

Druga kwestia, o której mówi się bardzo rzadko to temat krajowej debaty publicznej. Samo rozpoczęcie projektu korytarzy humanitarnych pozwoli skierować dyskusję o pomocy uchodźcom na nowe tory.

W tej chwili rząd przyjmuje zasadę “pomagamy na miejscu”, a nie - pomagamy uchodźcom. To fałszywa opozycja “albo - albo”.

Z punktu widzenia logiki i podstawowych zasad moralności, jest to fałszywe założenie. Pomaga się tam, gdzie ktoś tej pomocy potrzebuje".

Do tej pory polski rząd decyzję o zablokowaniu projektu korytarzy humanitarnych, a także niewypełnianiu obowiązku relokacji uzasadniał względami bezpieczeństwa. Paweł Cywiński mówił: "Na pewno jest grupa osób, których identyfikacja - szczególnie w czasie trwających konfliktów - jest trudna. Część z nich nie ma dokumentów. Jednak twierdzenie, że polskie służby nie mają możliwości zidentyfikowania żadnej osoby jest fałszywe. W takim wypadku należałoby spytać jak to jest możliwe, że nasze służby wydają wizy turystyczne?

Mamy możliwość zweryfikowania części osób i jeśli one są w grupie najbardziej potrzebujących, to możemy ich przyjąć. To samo dotyczy kwestii relokacji".
;
Na zdjęciu Anton Ambroziak
Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze