0:00
0:00

0:00

Dzisiaj 21 lutego 2019 w Watykanie rozpoczyna się szczyt o “Ochronie nieletnich w Kościele”. Przez cztery dni o przestępstwach seksualnych popełnianych przez duchownych i zakonników debatować będzie 114 przewodniczących episkopatów, 14 zwierzchników katolickich Kościołów Wschodnich, 14 przedstawicieli Kurii Rzymskiej, 12 zakonników, 10 zakonnic i jedna dziennikarka. Do debaty nie zaproszono jednak ani jednego przedstawiciela organizacji ofiar kościelnej pedofilii - jak sami wolą siebie nazywać - ocalałych (survivors).

Podczas konferencji poprzedzającej szczyt w poniedziałek 18 lutego o. Federico Lombardi, należący do komitetu organizacyjnego szczytu i były rzecznik Watykanu, zapowiedział, że komitet spotka się z ocalałymi. Nie podał jednak miejsca ani czasu tego spotkania, by “zapewnić im spokój”. W rzeczywistości ocalałym wcale nie zależało na spokoju. Wręcz przeciwnie.

Spotkanie widmo

Do Watykanu przyjechało ponad dwadzieścioro przedstawicieli Ending Clergy Abuse, organizacji, która powstała w czerwcu 2018 roku, zrzeszając ocalałych z całego świata. Wśród nich jest Marek Lisiński, prezes Fundacji “Nie lękajcie się”, o którego aktywności OKO.press regularnie informuje.

“Gdy papież Franciszek zapowiedział zwołanie szczytu o ochronie nieletnich w Kościele, wysłaliśmy do niego list z prośbą o dopuszczenie nas do udziału w spotkaniu. Nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi”

- powiedziała OKO.press dr Denise Buchanan, współzałożycielka ECA z Jamajki.

O tym, że komitet organizacyjny szczytu jednak spotka się z ECA, ocalali dowiedzieli się zaledwie tydzień temu. Nie znali jednak godziny, miejsca i składu spotkania. “Nie wiem, co się jutro wydarzy” - mówił OKO.press Marek Lisiński we wtorek (19 lutego) wieczorem. Trudno oprzeć się wrażeniu, że przyczyną tej dyskrecji nie była troska o “spokój” ocalałych, ale raczej próba uniknięcia uwagi mediów.

W środę rano w trakcie konferencji ECA członkowie organizacji powiedzieli, że muszą kończyć, bo zaraz czeka ich spotkanie w Watykanie, czyli 2,5 kilometra dalej, po drugiej stronie Tybru. Większość dziennikarzy zgromadzonych na konferencji tam nie dotarło. Nic dziwnego, godziny rozpoczęcia spotkania i jego zakończenia nigdzie nie były ogłoszone.

Nieoczekiwany był także sposób, w jaki ustalono skład uczestników spotkania. Już w Watykanie okazało się, że papież poprosił, by wybrać dwunastu z ponad dwudziestu przedstawicieli ECA. Miał ich wskazać Juan Carlos Claret z Chile, który przyczynił się do zdymisjonowania przez Franciszka siedmiu tamtejszych biskupów. Tak się też stało. Marek Lisiński nie znalazł się na liście.

Ze strony Kościoła wzięli w nim udział członkowie komitetu organizacyjnego szczytu, czyli arcybiskup Charles Scicluna, specjalny delegat Franciszka do spraw pedofilii w Kościele, kard. Blaise Cupich, kard. Oswald Gracias i dwóch jezuitów: Hans Zollner i Federico Lombardi. Okazało się, że nie było z nimi papieża, choć jego obecności spodziewali się członkowie ECA.

“Czekamy na wejście do Franciszka” - napisał OKO.press Marek Lisiński jeszcze o godz. 14.00, tuż przed spotkaniem.

“Nie jestem papieżem”

“Poprosili, żebyśmy opowiedzieli im o swoich historiach i oczekiwaniach” - relacjonowała OKO.press dr Denise Buchanan, która wzięła udział w dwugodzinnym spotkaniu. - A my nie chcemy opowiadać o sobie. Oczekujemy konkretnych działań Kościoła”.

Na poprzedzającej spotkanie konferencji ECA, Peter Isely ze Stanów Zjednoczonych postulaty organizacji streścił w haśle “zero tolerancji”.

ECA domaga się, by papież zmienił kościelne prawo tak, aby ze stanu duchownego musiał być wykluczony każdy duchowny, który wykorzystywał seksualnie nieletniego, oraz każdy biskup, który to ukrywał.

Podczas spotkania członkowie ECA domagali się także ujawnienia sprawców, o których wie Kościół oraz zaprzestania prześladowań ofiar. Zapytali też członków komitetu, do jakich rezultatów ma doprowadzić watykański szczyt.

“Odpowiedziała nam cisza. Nie byli przygotowani na pytania. Zaczęli mówić o zwiększaniu świadomości problemu, ale przerwałam im. Cały świat już wie, że to jest globalny problem i oni też to wiedzą” - opowiadała OKO.press Buchanan.

Na jedno z pytań członkowie komitetu odpowiedzieli: “nie jesteśmy papieżem”. Nie potrafili jednak powiedzieć, czy papież w czasie szczytu znajdzie czas na osobiste spotkanie z ocalałymi.

Wcześniej w środę Franciszek, po audiencji generalnej, podszedł na chwilę do przedstawicieli Fundacji “Nie lękajcie się” Marka Lisińskiego i Anny Frankowskiej, oraz zaangażowanej w obronę ofiar pedofilii posłanki Joanny Scheuring-Wielgus i Agaty Diduszko-Zyglewskiej. Gdy dowiedział się, że Lisiński był ofiarą molestowania przez księdza, uścisnął jego dłoń i pocałował ją.

“Doceniam ten gest, ale nie zmienia on mojej postawy. Nadal domagam się zero tolerancji dla sprawców przestępstw seksualnych i chroniących ich biskupów” - mówi OKO.press Lisiński.

Przeczytaj także:

Ofiary tak, ale nasze

Poszczególne dni watykańskiego szczytu mają być poświęcone zagadnieniom “transparentności”, “odpowiedzialności biskupów” oraz “rozliczeniom”. Wygłaszane będą referaty, po których odbędą się dyskusje oraz spotkania w jedenastu podgrupach. W czwartek 21 lutego biskupi obejrzą film ze świadectwami ofiar oraz wysłuchają wprowadzenia papieża.

Każdy dzień zakończy się modlitwą, na której głos, jak pisze Katolicka Agencja Informacyjna, zabierze “przedstawiciel ofiar”. Nie wiadomo, kto wystąpi w tej roli. Według informacji OKO.press nie zostali zaproszeni ani przedstawiciele ECA, ani zrzeszonych w niej organizacji.

Może to przypominać strategię, którą obrał abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Episkopatu Polski. Przed szczytem spotkał się z kilkoma wybranymi ocalałymi, ale nie znalazł czasu dla przedstawicieli Fundacji “Nie lękajcie się”.

ECA niezależnie od szczytu organizuje w Rzymie własny cykl wydarzeń. W czwartek o godz. 14.00 odbędzie się prezentacja polskiego raportu o tym, jak nasi biskupi chronią księży wykorzystujących seksualnie nieletnich. W piątek odbędzie się spotkanie o nadużyciach seksualnych w zakonach. W sobotę ulicami Rzymu przejdzie manifestacja pod hasłem “Zero tolerancji”.

;
Na zdjęciu Daniel Flis
Daniel Flis

Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze