0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Włodek / ...

PKW podała: frekwencja o godzinie 17 wyniosła 57,54 proc. Jest to bardzo wysoki wynik i z pewnością zobaczymy rekordową frekwencję w historii wyborów parlamentarnych. A jest też spora szansa na przebicie najwyższego wyniku w historii III RP w ogóle: drugiej tury wyborów prezydenckich w 1995 roku, gdy zagłosowało 68,23 proc. uprawnionych.

PKW zapewniła: kart do głosowania nie zabraknie. W wielu miejscach uruchamiane są rezerwy, ale jak podkreślali członkowie PKW jest to normalna procedura.

Blisko rekordu

O godzinie 12 wyglądało, jakbyśmy szli na frekwencyjny rekord. Co wiemy teraz, po informacji o frekwencji z godziny 17? O godzinie 12 porównanie do wyników z wyborów parlamentarnych i wyborów prezydenckich wyglądało inaczej. Teraz dzisiejszy wynik przebija nawet drugą turę wyborów prezydenckich w 2020 roku, gdy o tej porze mieliśmy 52,10 proc., a ostatecznie: 68,18 proc.

Spójrzmy teraz na wykres porównujący dzisiejszą frekwencję z innymi wyborami w ostatnim czasie:

Przyrost frekwencji między 12 a 17 w dzisiejszym głosowaniu jest bardzo wysoki i przebija jakiekolwiek wybory w ostatnich latach.

Widać tu też wyraźnie, że przyrost frekwencji po godzinie 17 jest zwykle słabszy niż przed nią.

Prognoza: ponad 70 proc. frekwencji

W ostatnich dwóch wyborach parlamentarnych do 17 zagłosowało 74,4 proc. i 76,5 proc. tych, którzy zagłosowali ostatecznie, a w drugiej turze wyborów prezydenckich w 2020 roku – 76,4 proc. Te wyniki są bardzo spójne.

Gdyby to się powtórzyło i taka proporcja się zachowała, ostateczna frekwencja wyniosłaby aż między 75 a 78 proc. W takim prognozowaniu powinniśmy być ostrożni. Wiemy, że do godziny 17 zagłosowało bardzo dużo osób, więcej niż w ostatnich wyborach. To może oznaczać, że wiele osób, które głosowały zwykle później, dziś postanowiły zagłosować wcześniej – dalsze schematy głosowania nie muszą odbywać się według wcześniej znanych schematów. Ale nawet, gdyby tak było rzeczywiście, wszystko wskazuje na rekordowy wynik.

Frekwencja w regionach

Gdzie frekwencja jest najlepsza?

Spójrzmy na województwa z najwyższym odsetkiem głosujących:

  • mazowieckie – 60,77 proc.,
  • małopolskie – 58,90 proc.,
  • łódzkie – 58,58 proc.

W 2019 roku wyglądało to tak:

  • mazowieckie – 49,59,
  • małopolskie – 47,98,
  • pomorskie – 47,26

Najniższa frekwencja dotychczas to województwa:

  • opolskie – 52,26 proc.,
  • warmińsko-mazurskie – 54,86 proc.,
  • podkarpackie – 55,23 proc.

I dla porównania 2019 rok:

  • opolskie – 39,54,
  • warmińsko-mazurskie – 41,65 proc.,
  • lubuskie – 42,55 proc.

Spójrzmy teraz, gdzie mamy do czynienia z największymi przyrostami frekwencji w stosunku do 2019 roku.

Najwyższą frekwencję widzimy centrum kraju. Ale ciekawiej jest, gdy spojrzymy na mapę przyrostów. Widać wyraźnie, że większe przyrosty frekwencji mają miejsce na północy i zachodzie kraju, a znacznie słabsze na południu i wschodzie. W stosunku do ostatniego głosowania parlamentarnego znacznie mocniej przyrasta odsetek głosujących w województwach uważanych za liberalne.

Z kolei jedyne województwo, gdzie przyrost głosujących o godzinie 17 w stosunku do 2019 roku jest mniejszy niż 10 punktów procentowych to konserwatywne podkarpackie. Z jednej strony wygląda to na silniejszą mobilizację liberalnego elektoratu. Warto jednak zachować ostrożność w formułowaniu takich wniosków do ostatniej chwili – przy wyższej frekwencji niż zwykle schematy głosowania mogą być inne niż dotychczas.

Chętniej głosujemy w większych miejscowościach

Spójrzmy jeszcze na wielkość miejscowości. PKW podaje wiele kategorii miejscowości, my podzielmy je na te do 20 tys. mieszkańców i te powyżej 20 tys. mieszkańców.

  • W tych do 20 tys. mieszkańców frekwencja do godziny 17 wyniosła 55,94 proc. (cztery lata temu – 43,43 proc.)
  • W tych powyżej – 59,23 proc. (cztery lata temu – 48,56 proc.).

Czyli – chętniej głosują mieszkańcy miast. Ale cztery lata temu różnica była większa, przy niższej frekwencji. Tutaj również warto jednak zachować ostrożność w formułowaniu wniosków. Z danych PKW wynika, że w ostatnich czterech latach dokonało się w Polsce spore przetasowanie demograficzne.

Według danych PKW

  • w 2019 roku mieliśmy 15,1 mln osób w miejscowościach do 20 tys. osób i 14,4 mln w większych.
  • w 2023 roku proporcje były inne, w mniejszych miejscowościach to 12,9 mln, w większych – 16,7 mln.

A to oznacza, ze dokonując porównania między 2019 a 2023 rokiem porównujemy znacznie różniące się zbiory.

W samych miastach frekwencja wyniosła 58,24 proc., na wsi – 56,51 proc.

Głosowanie do 21

Przypomnijmy: Przed wyborami obserwowaliśmy zwiastuny wysokiej frekwencji. Chęć głosowania zagranicą zgłosiło ponad 600 tys. osób. Cztery lata temu zagranicą zagłosowało 314 tys. osób. Rekordowa liczba osób pobrała zaświadczenia uprawniające do głosowania poza miejscem zamieszkania. To jednak mógł być też zwiastun większej popularności tak zwanej turystyki wyborczej.

Wybory potrwają jeszcze do 21. Równo o tej godzinie kończy się cisza wyborcza i powinniśmy poznać wyniki badania exit poll. Z niego poznamy również szacowaną przez badaczy frekwencję po zakończeniu głosowania. Pełne dane o frekwencji poznamy na konferencji prasowej o 22.

Gdyby głosowanie przedłużało się, PKW może przedłużyć ciszę wyborczą, a wówczas wyniki badania exit poll poznamy później. W trakcie konferencji prasowej na temat frekwencji o godzinie 17 członkowie PKW mówili o dużym zainteresowaniu i miejscach, gdzie korzysta się z rezerw kart wyborczych. Nikt jednak nie wspominał o niebezpieczeństwie przedłużenia ciszy wyborczej.

;
Na zdjęciu Jakub Szymczak
Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze