0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Wyborcza.plFot. Mateusz Skwarcz...

W drugim dziś komunikacie PKW podaje, że do godz. 17:00 oddało swój głos 39,43 proc. uprawnionych do głosowania. Frekwencja w porównaniu do wyborów samorządowych 2018 roku jest więc niższa o 2,2 pkt proc., co zapowiada, że ówczesny rekord samorządowy nie zostanie pobity. Zwłaszcza że dynamika frekwencji w ciągu dnia spada, jeszcze o godz. 12:00 była wyższa, niż w 2018.

Próbujemy domyśleć się, jaka może być frekwencja ostateczna. W tym szacunku posługujemy się danymi z wyborów samorządowych 2014 roku, w których wzięło udział 47,4 proc. uprawnionych osób i rekordowymi jak na samorządowe wyborami z 2018 roku – 54,9 proc.

Dodatkowo przypominamy też frekwencje dwóch ostatnich wyborach parlamentarnych: z 2019 roku (frekwencja końcowa – 61,74 proc.) i z 2023 roku, kiedy pobiliśmy obywatelski rekord – aż 74,38 proc.

Frekwencja z godz. 17:00 stanowiła względem frekwencji ostatecznej:

  • w wyborach samorządowych 2014 (wyniosła 39,28 proc.) co stanowiło 82,9 proc. frekwencji ostatecznej;
  • w wyborach samorządowych 2018 (41,65 proc.), czyli 75,9 proc.;
  • w wyborach parlamentarnych 2019 (45,94 proc.), czyli 74,4 proc.;
  • w wyborach parlamentarnych 2023 (57,54 proc.), czyli 77,4 proc. frekwencji ostatecznej

Biorąc pod uwagę liczbę najmniejszą (74,4 proc.) i największą (82,9 proc.), obliczamy, że ostateczna frekwencja w dzisiejszych wyborach powinna się zmieścić w przedziale 47,7 – 53,0 proc.

Jak pisaliśmy w naszych analizach, frekwencja może mieć duże znaczenie dla wyniku wyborów.

Cisza wyborcza nie pozwala nam wskazać, komu będzie sprzyjać wyższa, a komu niższa frekwencja.

Warto jeszcze dodać, że frekwencja, jaką poda na podstawie badania exit poll o godz. 21:00 Ipsos nie musi być trafiona w punkt. W wyborach 15 października 2023 roku Ipsos oszacował frekwencję na podstawie exit poll na 72,9 proc., czyli prawie 1,5 pkt proc., poniżej prawdziwej.

Frekwencja. Wieś zmobilizowana dużo bardziej

Warto odnotować, że dużo większą mobilizację widać w gminach wiejskich, gdzie wyniosła 42,13 proc. niż w miejskich – 37,56 proc. Ta różnica pogłębia się wraz z upływem dnia, o godz. 12:00 wynosiła tylko 1,3 pkt proc. na korzyść wsi. W wyborach z 15 października proporcje mobilizacji były odwrotne, częściej głosowały miasta.

Zmiana po zachodzie słońca?

Wciąż można liczyć na to, że duże miasta zmobilizują się po powrocie z weekendowych wyjazdów i więcej głosujących w lokalach wyborczych pojawi się po zachodzie słońca (dzisiaj – o 19:21).

Na razie do 17:00 frekwencja w Warszawie wynosi 41,6 proc. To najwięcej w miastach, ale w wyborach 15 października o tej godzinie w obu warszawskich okręgach głosowało ponad 63 proc. uprawnionych.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze