PKW ogłosiła frekwencję na godz. 17:00 w drugiej turze wyborów prezydenckich: zagłosowało do tej pory 54,91 proc. uprawnionych. Oznacza to, że ostateczna frekwencja niemal na pewno przekroczy 70 proc. Ale o ile? Analizujemy to na podstawie poprzednich wyborów
Znamy już frekwencję w drugiej turze wyborów prezydenckich do godziny 17:00. Na konferencji prasowej przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak podał, że zagłosowało do tej pory 54,9 proc. uprawnionych. To o 4,2 punkty procentowe więcej, niż w pierwszej turze. Ale o 2,6 pkt proc. mniej niż o tej samej porze w wyborach parlamentarnych w 2023 roku, gdy ostatecznie mieliśmy do czynienia z rekordową frekwencją (74,4 proc.).
Na wykresie możemy zobaczyć dzisiejszy wynik w porównaniu do wyborów z ostatnich lat:
Jaka będzie ostateczna frekwencja po godzinie 21:00?
Wiemy, jak duży odsetek wszystkich głosów stanowiła frekwencja z godz. 17:00 w ostatnich wyborach:
Z tych danych wynika, że mamy dosyć stałe zwyczaje i w ostatnich latach do godziny 17:00 zawsze głosuje podobna część wszystkich, którzy ostatecznie oddają głos, bez względu na to, czy frekwencja jest wysoka, czy niska. Wszystkie powyższe wyniki mieszczą się w przedziale 74-77 proc. całości frekwencji.
Gdyby wziąć dolną granicę tego przedziału, oznaczałoby to, że ostateczna frekwencja wyniesie dziś ok. 74 proc. Jeśli górną, wówczas będziemy mieli około 71 proc. ostatecznej frekwencji. Jest więc ogromnie prawdopodobne, że frekwencja do 21:00 zmieści się między 71 a 74 proc., co będzie oznaczać frekwencyjny rekord wyborów prezydenckich.
Jeśli chodzi o województwa, trzy z najwyższą frekwencją do godziny 17:00 to:
Trzy z najmniejszą frekwencją:
Frekwencja w miastach (55,8 proc.) jest zauważalnie wyższa niż na wsi (53,6 proc.).
Najwyższa frekwencja utrzymuje się w miastach powyżej pół miliona mieszkańców: do godz. 17:00 zagłosowało tam ponad 59,6 proc. uprawnionych.
Pełne informacje o frekwencji do godziny 17:00 można znaleźć na stronie PKW. Lokale wyborcze są otwarte do godziny 21:00.
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi.
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi.
Komentarze