Watykan wezwał przewodniczących episkopatów, by spotkali się z ofiarami pedofilii w Kościele przed 21 lutego, gdy hierarchowie będą debatować o niej w Watykanie. Abp Gądecki zaprosił ofiary na spotkanie, ale gdy zaproszenie przyjęli przedstawiciele fundacji “Nie lękajcie się”, walczącej o prawa ofiar, okazało się, że nie ma dla nich czasu
„Pierwszym krokiem musi być przyznanie prawdy o tym, co się stało. Z tego powodu nalegamy, aby każdy przewodniczący Konferencji Episkopatu przed spotkaniem w Rzymie skontaktował się z ofiarami seksualnego wykorzystywania ze strony duchownych w swoim kraju, by osobiście zapoznał się z cierpieniami, jakich doznały” – napisali w liście z 18 grudnia 2018 do przewodniczących episkopatów organizatorzy spotkania “Ochrona małoletnich w Kościele”, które odbędzie się w Watykanie w dniach 21-24 lutego. Taki list dostał między innymi arcybiskup Stanisław Gądecki, metropolita poznański i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Zgodnie z tym zaleceniem polski episkopat polecił wszystkim biskupom, kierującym poszczególnymi diecezjami, by na indywidualne spotkania z abp Gądeckim zaprosili osoby poszkodowane przez duchownych. Oprócz przewodniczącego episkopatu w spotkaniach ma wziąć udział o. Adam Żak, koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży przy KEP. Poszkodowani mają też możliwość przyjścia w towarzystwie “osoby najbliższej”. Biskupi mieli obowiązek zaprosić na spotkania wszystkie osoby, w których sprawach zapadł wyrok kanoniczny.
Takie zaproszenia dostali m.in. współzałożyciele wspierającej ofiary pedofilów Fundacji “Nie lękajcie się” Marek Lisiński i Marek Mielewczyk oraz współpracujący z nią Mariusz Milewski.
Między 10 a 14 stycznia z maili i rozmów telefonicznych z delegatami kurii dowiedzieli się, że planowane daty spotkania z przewodniczącym KEP to 5 i 9 lutego.
Fundacja czeka na takie spotkanie od pięciu lat. Ostatnią próbę nawiązania kontaktu z hierarchami podjęła 14 kwietnia 2018 roku. Jej przedstawiciele wręczyli wtedy prymasowi Polski abp. Wojciechowi Polakowi list z postulatami ofiar i wezwaniem do rozmowy. Marek Lisiński pisał w nim:
“Od lat postulujemy, by hierarchia kościelna podjęła z nami dialog. To jedyny i prawdziwy test na intencje przełożonych kościelnych, na ile poważnie traktują pokrzywdzonych. Co prawda, również wśród ofiar jest wiele emocji, związanych z obroną przez hierarchię naszych krzywdzicieli. Czas jednak wznieść się ponad to. Emocje mogą się tylko pogłębiać, a brak dialogu utrwalać uprzedzenia.
Dość już tego. Jesteśmy otwarci na rozmowę. Wysłuchajcie nas!”
A oto postulaty poszkodowanych zrzeszonych przy fundacji:
Przedstawiciele fundacji “Nie lękajcie się” przyjęli zaproszenia na spotkania z abp. Gądeckim między 11 a 20 stycznia, czyli od jednego do dziesięciu dni od ich otrzymania. Poprosili jednak, żeby spotkanie odbyło się na neutralnym gruncie, czyli w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. RPO Adam Bodnar wspierał fundację od dnia jej powstania, jeszcze jako członek zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Marek Mielewczyk w liście do delegata kurii toruńskiej uzasadniał: "Wierzę, że przedstawiona propozycja spotkania płynie z dobrej woli, a
zaakceptowanie mojej prośby o zorganizowanie spotkania na neutralnym gruncie może być jednym z wyrazów tej woli, obok zrozumienia dla moich traumatycznych przeżyć i nieustannie płynących z nich silnych emocji".
Zapewnił przy tym, że RPO Adam Bodnar wyraził zgodę na zorganizowanie takiego spotkania.
29 stycznia Marek Mielewczyk napisał do delegata z prośbą o termin spotkania, tłumacząc, że musi postarać się o zastępstwo w pracy. Do 5 lutego, kiedy przedstawiciele fundacji chcieli spotkać się z arcybiskupem, został zaledwie tydzień.
30 stycznia wszyscy trzej dostali od ks. Tomasza Ślesika, sekretarza przewodniczącego episkopatu, maile z informacją, że abp Gądecki zgodził się na spotkanie poza Sekretariatem KEP, ale nie w Biurze RPO.
"To instytucja państwowa, która nie wydaje się być miejscem odpowiednim na pierwszy osobisty kontakt" - tłumaczył sekretarz abp. Gądeckiego. W zamian zaproponował Ośrodek Pomocy Psychologicznej „Bednarska”. "Jest to miejsce wolne od skojarzeń kościelno-urzędowych i politycznych" - zaznaczył ksiądz.
Choć ośrodek prowadzi Stowarzyszenie Psychologów Chrześcijańskich, jeszcze tego samego dnia Lisiński, Mielewczyk i Milewski odpisali, że zgadzają się w nim spotkać.
Mimo to 31 stycznia sekretarz Gądeckiego powiadomił ich, że arcybiskup nie spotka się z nimi ani 5, ani 9 lutego, ponieważ “w międzyczasie chęć spotkania wyraziły inne osoby poszkodowane”. Uprzedzając propozycję zmiany terminu, dodał, że
“w związku z podjętymi wcześniej przez arcybiskupa zobowiązaniami, spotkania będą mogły być kontynuowane na wiosnę".
Na wiosnę, czyli już po watykańskim spotkaniu przewodniczących episkopatów w sprawie ochrony małoletnich w Kościele.
Czy to możliwe, że “w międzyczasie” znalazło się tak wiele osób wykorzystywanych seksualnie przez księży, które chciałyby porozmawiać o tym z abp. Gądeckim?
Mariusz Milewski na maile z kurii toruńskiej odpowiadał na bieżąco. Spotkanie w Biurze RPO zaproponował już 11 stycznia, a tego samego dnia ks. Mariusz Stasiak z kurii toruńskiej zastrzegł: “Szczegółowy termin i godzinę – jak pisałem wcześniej – będziemy ustalać indywidualnie. Na przykład mogą Panu te dwa terminy [5 i 9 lutego] nie pasować, więc będziemy szukać dalszych".
Co więcej, sekretarz abp. Gądeckiego prawdopodobnie przypadkiem przesłał Milewskiemu maila od ks. Stasiaka z 21 stycznia, skierowanego do episkopatu.
Ks. Stasiak, delegat kurii toruńskiej, informował w nim episkopat, że z całej jego diecezji chęć spotkania z abp. Gądeckim wyrazili jedynie Marek Mielewczyk i Mariusz Milewski.
Zaznaczył przy tym, że preferowaną przez Milewskiego datą spotkania jest 5 lutego. Ks. Stasiak dodał też, spośród osób, z którymi kontaktował się telefonicznie i listownie, dwie nie udzieliły żadnej odpowiedzi, a pozostałe odmówiły spotkania.
Z ujawnionego w ten sposób listu delegata toruńskiej kurii do sekretariatu episkopatu wynika, że:
Trudno uniknąć podejrzenia, że abp Stanisław Gądecki celowo unika konfrontacji z przedstawicielami Fundacji “Nie lękajcie się”.
Żeby rozwiać wątpliwości, zadaliśmy rzecznikowi Konferencji Episkopatu Polski szereg pytań.
W odpowiedzi ks. Paweł Rytel-Andrianik tłumaczył, że to prośba o spotkanie poza siedzibą KEP “pociągnęła za sobą konieczność szukania dodatkowych terminów”. Zapewnił przy tym, że “każda osoba poszkodowana jest ważna, bez względu na to czy jest zrzeszona w Fundacji »Nie Lękajcie się«, czy też nie. Stąd propozycja innego terminu nie jest w żadnym wypadku wykluczeniem z wysłuchania przedstawicieli Fundacji”.
Zapytaliśmy jednak m.in.:
Rzecznik episkopatu nie odpowiedział na żadne z powyższych pytań.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze