Kilkanaście osób poszkodowanych, wielu wymagało natychmiastowej pomocy medycznej z powodu poparzenia gazem. Policja użyła go przeciwko demonstrantom, których wcześniej otoczyła gęstym kordonem. "Potrzebuję karetkę, bo mam panią z alergią, panią z astmą i panią z arytmią, one w końcu zjadą" - prosiła policjantów ratowniczka medyczna, która udzielała pomocy poszkodowanym.
"Dla mnie to już nie jest policja, teraz to jest aparat partyjny, który działa tak, jak działa. Dążymy pięknym sposobem do dyktatury" - powiedział jeden z pokrzywdzonych, przedsiębiorca z Łodzi. "Tak się kończą prawa gwarantowane przez Konstytucję"
Materiał Roberta Kowalskiego
Dziennikarz radiowy i telewizyjny, producent, reżyser filmów dokumentalnych. Pracował w m.in Polskim Radiu, „Panoramie” TVP2. Był redaktorem naczelnym programu „Pegaz” i szefem publicystyki kulturalnej w TVP1. Współpracuje z Krytyką Polityczną, gdzie przeniósł zdjęty przez „dobrą zmianę” program „Sterniczki” z Radiowej Jedynki. Tworzy cykl „Kamera OKO.press”.
Dziennikarz radiowy i telewizyjny, producent, reżyser filmów dokumentalnych. Pracował w m.in Polskim Radiu, „Panoramie” TVP2. Był redaktorem naczelnym programu „Pegaz” i szefem publicystyki kulturalnej w TVP1. Współpracuje z Krytyką Polityczną, gdzie przeniósł zdjęty przez „dobrą zmianę” program „Sterniczki” z Radiowej Jedynki. Tworzy cykl „Kamera OKO.press”.
Komentarze