0:000:00

0:00

Jarosław Kaczyński powiedział w radiu Wnet, że ma nadzieję, iż Bóg na Sądzie Ostatecznym wybaczy mu współudział w uzyskaniu prezydentury dla Lecha Wałęsy. Prezes PiS przyznał, że mówi się, że wybory europejskie dla jego partii wygrała TVP kierowana przez Jacka Kurskiego.

Prokuratura odmówiła statusu pokrzywdzonego bankierowi Leszkowi Czarneckiemu, który w listopadzie 2018 roku ujawnił aferę korupcyjną w Komitecie Nadzoru Finansowego.

Premier Mateusz Morawiecki zignorował witającą go i zapraszającą do rozmowy prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz. Żartobliwym komentarzem Wojciecha Manna w radiowej Trójce o premierze przebranym za dżentelmena ma się zająć Komisja Etyki Polskiego Radia.

Kronika prof. Jana Skórzyńskiego, publikowana w każdą sobotę w OKO.press, dokumentuje wydarzenia minionego tygodnia. Kolejne odcinki Kroniki obejmują cały okres rządów PiS - od zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy 6 sierpnia 2015 roku.

Wszystkie kroniki wstecz znajdziecie w dziale Kronika Jana Skórzyńskiego.

Jesienią 2015 roku życie publiczne w Polsce nabrało gwałtownego przyspieszenia. Zwycięski w wyborach obóz polityczny, choć realnie zdobył poparcie około 20 proc. obywateli i nie ma mandatu do zmian konstytucyjnych, rozpoczął z impetem gruntowną przebudowę państwa polskiego. Jej kierunek to cała wstecz w stosunku do przemian podjętych w 1989 roku. Z lojalną asystą prezydenta rząd PiS podjął energiczny marsz do tyłu. Przekreśla zasadę podziału władz, dziesiątkuje armię i dyplomację, a z publicznej telewizji uczynił instrument propagandy. System szkolny cofa do epoki Edwarda Gierka, ingeruje w muzea i teatry, chce przejąć polityczną kontrolę nad sądami, próbuje politycznie modelować oblicze polskiej kultury, uzależnić wymiar sprawiedliwości i ukrócić samodzielność samorządów. Odrzuca reguły demokracji liberalnej wypracowane we wspólnocie euroatlantyckiej. W rezultacie odpycha Polskę od centrum cywilizacji Zachodu, kieruje nas na peryferie, do szarej strefy pomiędzy Europą a Rosją.

Bombardowani niemal codziennie informacjami o dymisjach kolejnych generałów i projektach „polonizacji” tej czy innej sfery życia publicznego, z trudem nadążamy za biegiem spraw, próbując zrozumieć, co się właściwie dzieje i dokąd to wszystko zmierza. Stąd pomysł Kroniki mającej być kalendarium tzw. dobrej zmiany, lakonicznym zapisem podejmowanych przez rząd PiS działań i ich często równie bulwersujących uzasadnień. Nie będzie to, oczywiście, zapis kompletny. Kronika to autorski wybór wydarzeń i opinii, które ilustrują przestawianie zwrotnicy na torze, po którym Polska porusza się od 1989 roku. Obserwowany „na żywo” przebieg tej operacji chcę stopniowo uzupełniać sięgając wstecz. Toteż Kronika będzie miała także charakter retrospektywny, pokazując minione etapy rozpoczętej w 2015 roku eskapady, o których często już nie pamiętamy.

W roli kronikarza zamierzam wykorzystać zarówno swoje doświadczenie dziennikarskie (w tym 12 lat pracy w „Rzeczpospolitej”), jak i warsztat historyka. Sporo aspektów „dobrej zmiany” przypomina ludziom starszej daty realia życia w PRL. Mam wszelako mocną nadzieję, że jeśli nawet historia się powtarza, to tylko jako farsa.

Jan Skórzyński

NOTA BIOGRAFICZNA

Jan Skórzyński (ur. 1954) jest historykiem i politologiem, profesorem Collegium Civitas, gdzie wykłada historię XX wieku.

Uczestnik ruchu opozycyjnego w PRL, był jednym z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. 13 grudnia 1981 roku został internowany. Jako dziennikarz pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań” i „Rzeczpospolitej”. W latach 2000-2006 był I zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus”.

Wydał szereg książek o najnowszej historii Polski, m.in. Ugoda i rewolucja. Władza i opozycja 1985–1989(1996), System Rywina czyli druga strona III Rzeczpospolitej(red., 2003), Od Solidarności do wolności(2005), Rewolucja Okrągłego Stołu(2009), Zadra.Biografia Lecha Wałęsy(2009). Siła bezsilnych. Historia Komitetu Obrony Robotników (2012), Krótka historia Solidarności 1980-1989(2014). Redaktor naczelny pisma „Wolność i Solidarność. Studia z dziejów opozycji wobec komunizmu i dyktatury” oraz trzytomowego słownika biograficznego Opozycja w PRL. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.

Poniedziałek 3 czerwca. Przywitanie bez wzajemności

Do premiera Mateusza Morawieckiego, przechodzącego obok Europejskiego Centrum Solidarności, podeszła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, witając go i zapraszając do ustawionego nieopodal z okazji rocznicy 4 czerwca 1989 roku okrągłego stołu. Ochrona nie dopuściła Dulkiewicz do szefa rządu, a on sam zignorował powitanie i zaproszenie. Morawiecki udał się do sali BHP Stoczni Gdańskiej na zorganizowaną przez NSZZ "Solidarność" konferencję z okazji 40. rocznicy I pielgrzymki Jana Pawła II do Polski – „pielgrzymki, która obudziła w nas pragnienie wolności i do tej wolności doprowadziła”, jak stwierdził premier.

Poniedziałek 3 czerwca. Solidna reprezentacja PZPR

Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla „Sieci” stwierdził, że na listach Koalicji Europejskiej była „solidna reprezentacja Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. […] Gdyby ktoś im w 1987 roku powiedział, że na koniec swojej kariery wylądują w Parlamencie Europejskim i będą zarabiali dziesiątki tysięcy w wymienialnej walucie, toby w to chyba nie uwierzyli”.

Poniedziałek 3 czerwca. Bez TVP wygrałaby opozycja

„Komunikaty obiecujące jakiś nowy bolszewizm śmiertelnie przeraziły ludzi przejętych Polską. Dotknięto w tych dniach bolesnej struny narodowej duszy i to wywołało mocną reakcję” – tłumaczy wynik wyborów europejskich Michał Karnowski w „Sieciach”. „Obóz opozycyjny spróbuje jeszcze mocniej rozhuśtać emocje, jeszcze brutalniej zagrać strachem przed PiS, jeszcze konsekwentniej destabilizować sytuację. Strach cynicznie wykorzystanych nauczycieli pokazał (ogromne koszty dla dzieci, ogromne), że żadnych hamulców nie ma i nie będzie” – przestrzega.

„[…] Podpalenie kraju, o czym III RP marzy od pierwszych dni po przegranych wyborach parlamentarnych, niekoniecznie da władzę Schetynie i Michnikowi” – uspokaja w tym samym numerze Jacek Karnowski. Wielu komentatorów winno „przeprosić Jacka Kurskiego” – twierdzi redaktor naczelny „Sieci”. „Bez odpornej na presję zewnętrzną TVP, wyniki wyborów byłyby odwrotne: czyli wysoko wygrałaby opozycja. Czy to się komuś podoba, czy też nie, TVP musi być wyrazistą alternatywą dla potężnych stacji komercyjnych. Tylko wówczas polska demokracja działa, a wyborca ma realny wybór”. Zdaniem Karnowskiego, wybory europejskie wygrał osobiście, szaleńczym wręcz objazdem kraju, Jarosław Kaczyński”.

Poniedziałek 3 czerwca. Szambo wybiło ponownie

Jeszcze jeden komentarz powyborczy z „Sieci”. „Zapiekła nienawiść, powyborcze rozczarowanie sprawiły, że szambo pogardy wybiło ponownie” – oceniła zachowanie opozycji Aleksandra Jakubowska, dawna rzeczniczka rządu SLD-PSL.

Poniedziałek 3 czerwca. TVP informuje inaczej

„Przegrali wybory, chcą wojny domowej?” – pod takim tytułem „Wiadomości” TVP 1 nadały materiał o opozycyjnej koalicji Europejskiej.

Wtorek 4 czerwca. Zmiany w rządzie

W składzie rządu premiera Mateusza Morawieckiego nastąpiły zmiany w związku ze zdobyciem mandatu do Parlamentu Europejskiego przez wielu dotychczasowych członków gabinetu i dymisją minister finansów Teresy Czerwińskiej. Nowym wicepremierem został szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin. Ministerstwo finansów objął Marian Banaś. Ministerstwo spraw wewnętrznych i administracji objęła Elżbieta Witek. Ministrem edukacji został Dariusz Piontkowski. Resortem rodziny, pracy i polityki społecznej będzie kierować Bożena Borys-Szopa. Konstytucyjnym ministrem mianowano Michała Dworczyka, szefa kancelarii premiera. Stanowisko ministra ds. pomocy humanitarnej objął Michał Woś. Rzecznikiem rządu został Piotr Müller.

Wtorek 4 czerwca. Premier przebrany za dżentelmena

Wojciech Mann zapowiadając w programie 3 Polskiego Radia piosenkę pt. "Neandertalczyk" zespołu Hotlegs powiedział: „Wygrzebałem z głębi archiwów piosenkę zdecydowanie o postaci historycznej. Zresztą trudno mówić o jednej postaci, zaraz wszystko się wyjaśni. I wybrałem zadowolony z tego, że mam taki nietypowy pomysł. Potem się jednak zaniepokoiłem,

czy państwo nie będą mieli skojarzenia z naszym premierem, który, przebrany za dżentelmena, potraktował próbującą go przywitać panią tak, jak widzieliśmy”.

Dwa dni później Zarząd Polskiego Radia S.A. skierował wypowiedź Manna do Komisji Etyki Polskiego Radia, aby oceniła, czy słowa prezentera naruszyły standardy etyczne obowiązujące w Polskim Radiu S.A.

Środa 5 czerwca. Kaczyński: może Bóg mi wybaczy

Jarosław Kaczyński w rozmowie z Radiem Wnet przyznał, że przyczynił się razem z bratem Lechem do powstania rządu Tadeusza Mazowieckiego i „tego nie żałuję”. Natomiast jeśli chodzi o udział w wyborze Lecha Wałęsy na prezydenta w 1990 roku to Kaczyński wyraził nadzieję, że „Bóg na Sądzie Ostatecznym” mu to wybaczy. Postawę opozycji szef obozu rządzącego ocenił następująco: „Kłamać, kłamać i jeszcze raz kłamać, znaleźć jakiś pretekst do kłamania. I to jest ta polityka, którą oni uprawiali przez cały czas, kiedy byliśmy po raz pierwszy przy władzy, kiedy byliśmy w opozycji i teraz, kiedy oni są w opozycji.

No, cała ta opowieść o dyktaturze w Polsce, o naszej przewadze medialnej to jest wszystko komiczne, bo do niedawna pokazywało się, że telewizji publicznej nikt nie ogląda, że to jest jedna wielka klęska ta telewizja publiczna.

To w jaki sposób, wobec tego może odnosić takie ogromne sukcesy, jeżeli mówi się, że te wybory wygrał Jacek Kurski”.

Środa 5 czerwca. Kto zrobił Solidarność

„To nie żaden pan Wałęsa, żaden pan Frasyniuk ani żaden pan, nie wiem, Tusk nie zrobili Solidarności. To zrobiły miliony Polaków. Bez milionów Polaków pan Tusk byłby tylko jakimś pracownikiem w Berlinie” – przekonywała Posłanka PiS Joanna Lichocka w programie 1 Polskiego Radia.

Środa 5 czerwca. Bóg nagrodził

„Bóg nagrodził męstwo i pomieszał szyki wroga” – komentuje zwycięstwo PiS w wyborach europejskich redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz. „Muszę przyznać, że nawet ja, mimo swojego wiecznego optymizmu, nie spodziewałem się takiej skali wygranej”.

Środa 5 czerwca. Kaczyński na Wawelu (kiedyś)

„Aby Polska przetrwała musimy zabezpieczyć się przed narzuceniem nam przez zideologizowany establishment unijny rewolucyjnych narzędzi, takich jak cenzura politycznej poprawności oraz gender” – pisze Robert Tekieli w „Gazecie Polskiej”. „Ochrona rodziny, polskiej tradycji, wolności publicznego przeżywania religii, wartości patriotycznych – wpisane do nowej konstytucji zatrzymają rewolucyjne fale na Odrze. […]

Myślę, że nowa konstytucja, konstytucja Trzeciej Rzeczpospolitej, mogłaby być zwieńczeniem politycznej kariery Jarosława Kaczyńskiego i powodem, dla którego mógłby on kiedyś spocząć na Wawelu. […]

Jeżeli uzyskamy poziom suwerenności zbliżony do III Rzeczpospolitej, państwowcy z PiS przejdą do historii jak Eugeniusz Kwiatkowski czy Stanisław Grabski”.

Środa 5 czerwca. Co może dać opozycja?

„Co można zyskać po ponownym dojściu do władzy koalicyjnych Europejczyków? A co stracić?” – pyta Marcin Wolski w „Gazecie Polskiej”. „Adopcja dzieci przez pederastów zamiast 500 plus to mało zachęcająca perspektywa”.

Środa 5 czerwca. Nikt nie powinien się zgadzać na 4 czerwca

„Nie budować symbolu ze sfałszowanych wyborów” – przekonuje Michał Rachoń w „Gazecie Polskiej”. „[…] Po długich ośmiu latach represji i siermiężnego Jaruzelskiego komunizmu sowieciarze czuli się na tyle silni, aby wiedzieć, że precyzyjnie przeprowadzone rozmowy z odpowiednio dobranymi przyjaciółmi »Bolka« mogą dać w miarę pewny efekt. Tym efektem były […] wybory w roku 1989. Wybory, w wyniku których Polacy mieli prawo zdecydować jedynie o jednej trzeciej składu nowego parlamentu. Reszta należała do Sowietów. Właśnie dlatego nikt, dla kogo wolność jest wartością i nikt, kto pamięta o tych, którzy oddali życie za wolną Polskę i prawo Polaków do decydowania o jej losach, nie powinien zgadzać się na budowanie symboliki historycznej wokół daty 4 czerwca 1989 roku”.

Czwartek 6 czerwca. Saryusz-Wolski: samorządowcami powinien się zająć UOP

Europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski w TVP Info skrytykował propozycje decentralizacji państwa przedstawione na spotkaniu działaczy samorządów Samorządna Rzeczpospolita w Gdańsku. „To jest skrzyżowanie horroru z absurdem. Świat czegoś takiego nie widział. Ktoś chory na głowę to wymyślił. To jest demontaż państwa przede wszystkim” – ocenił.

„Uważam, że tam brakuje jednej rzeczy – żeby każda najmniejsza nawet jednostka wojskowa była kompletnie samodzielna i nie słuchała rozkazów, i żeby miała prawo weta. Uważam, że jeszcze różny alfabet i różny język w każdej gminie” – powiedział. Według Saryusza-Wolskiego,

„to wygląda na wypowiedzenie posłuszeństwa państwu przez te jednostki terytorialne zarządzane przez totalną opozycję. Sądzę, że Urząd Ochrony Państwa powinien się tym zająć”.

W trakcie rozmowy z posłem Kukiz'15 Józefem Brynkusem, który krytykował sytuację na rynku pracy, Saryusz-Wolski rzucił: „Jest pan malkontentem od urodzenia prawdopodobnie. Co Pańska żona na to mówi?”. Gdy poseł przypomniał Saryuszowi-Wolskiemu, że on był wcześniej w opozycji, a potem nagle zmienił poglądy, interweniowała prowadząca rozmowę Danuta Holecka. „Z tego co wiem, to akurat Jacek Saryusz-Wolski poglądów nie zmienił. Jeżeli to barwy polityczne. […] Właśnie ze względu na to je zmienił, że barwy, pod którymi był – przepraszam, że jestem Pana rzecznikiem (dziękuję bardzo, pani redaktor – wtrącił Saryusz-Wolski) – zmieniły poglądy na Polskę”.

Piątek 7 czerwca. Prokuratura: Czarnecki nie jest pokrzywdzonym w aferze KNF

Prokuratura nie przyznała statusu pokrzywdzonego bankierowi Leszkowi Czarneckiemu, który w listopadzie 2018 roku ujawnił aferę korupcyjną w Komitecie Nadzoru Finansowego. Decyzja ta oznacza, że biznesmen i jego pełnomocnik nie mogą brać udziału w przesłuchaniach i zadawać podczas nich pytań, nie mają też dostępu do akt – poinformowała „Gazeta Wyborcza”.

W piśmie z maja 2019 Prokuratura Krajowa oświadczyła, że „status pokrzywdzonego Leszkowi Czarneckiemu nie przysługuje. [Byłemu szefowi KNF] Markowi Chrzanowskiemu zarzucono działanie na szkodę interesu publicznego. Z ustaleń śledztwa wynika, że propozycja złożona przez Marka Chrzanowskiego Leszkowi Czarneckiemu nie powodowała dla niego żadnej szkody, jak również nie doszło do naruszenia żadnego dobra prawnego Leszka Czarneckiego”. Czarnecki odwołał się od tej decyzji. Według „GW”, od czasu wybuchu afery KNF banki Czarneckiego straciły ponad 2,5 mld zł.

;

Udostępnij:

Jan Skórzyński

Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.

Komentarze