0:000:00

0:00

Kontrolne postępowanie kontrwywiadu wobec gen. Kraszewskiego jest kuriozalne. Jeśli zarzuty są poważne, to musi o tym wiedzieć prezydent i natychmiast wyrzucić generała, bo może on stanowić "istotne znaczenie dla pozycji i bezpieczeństwa kraju” - tłumaczy OKO.press gen. Piotr Pytel, były szef kontrwywiadu. Nic takiego się nie stało. Gen. Kraszewski nadal urzęduje, nie ma tylko dostępu do informacji niejawnych. Więc nie jest aż takim zagrożeniem.

Zdaniem gen. Pytla - "przeciąganie tej sprawy to trzymanie pana prezydenta w niepewności, poważne zakłócenie funkcjonowania BBN i istotne utrudnienie sprawowania przez niego zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi".

Pyskówka na szczytach władzy

"Ubeckie metody" – tak prezydent określił publicznie to, co kontrwywiad wojskowy podległy Antoniemu Macierewiczowi robi od czerwca z gen. Jarosławem Kraszewskim. Kraszewski - oczy i uszy prezydenta w nadzorze nad armią - jest dyrektorem Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Dostarcza prezydentowi informacji o tym co dzieje się w armii i co wymaga jego reakcji.

Przeczytaj także:

Kontrwywiad wojskowy zasugerował, że "coś ma" na gen. Kraszewskiego, ale nie powiedział co. Za to wszczął w czerwcu 2017 tzw. kontrolne postępowanie sprawdzające. Automatycznie generał ma wstrzymany dostęp do informacji niejawnych, więc nie może dowiedzieć się, co robi MON w kluczowych sprawach.

Jarosław Kraszewski od listopada 2015 roku zajmuje stanowisko dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Oficer służył wcześniej na stanowisku szefa Zarządu Wojsk Rakietowych i Artylerii w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Generał Kraszewski w przeszłości odpowiadał także za formowanie Wielonarodowej Brygady w Lublinie i dowodził 23 Brygadą Artylerii w Bolesławcu. W latach 2004–2005 służył w Dowództwie Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w Iraku. Ukończył m.in. Akademię Dowódczo-Sztabową w Stanach Zjednoczonych i studia doktoranckie na Akademii Obrony Narodowej. Awansował na generała w marcu 2016 roku.

To najbardziej spektakularny element wojny szefa MON Antoniego Macierewicza z prezydentem. Sam Andrzej Duda przyznał w TVP Info: „Nie jest tajemnicą, że pan generał miał krytyczny stosunek do szeregu działań, jakie prowadził i prowadzi minister Antoni Macierewicz. Aby mógł wykonywać swoje zadania, niezbędny jest dostęp do informacji niejawnych”.

Dodał: „Pan minister próbuje uniemożliwić mi wykonywanie funkcji zwierzchnika sił zbrojnych poprzez odbieranie dostępu moim współpracownikom, którzy mają się profesjonalnie dla mnie zajmować - właśnie oceną, a więc i kontrolą tego, jaka polityka jest realizowana względem polskiej armii. To jest niestety bardzo przykry fakt”.

W reakcji na przeciągające się postępowanie kontrwywiadu prezydent odmówił podpisania nominacji generalskich na święto wojska 15 sierpnia, i ponownie - na 11 listopada. Hałas zrobiła też prezydencka wypowiedź z 11 listopada, że Macierewicz stosuje ubeckie metody wobec generała. Nie wchodząc w to, skąd u Dudy „ubeckie” skojarzenie, zobaczmy, co to za metody.

Gen. Pytel: kabaretowa kontrola Macierewicza

O wyjaśnienie procedury i okoliczności poprosiliśmy generała Piotra Pytla, który od 2008 roku pracował w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, od 2011 był w SKW dyrektorem zarządu operacyjnego, od 2013 do 2015 był najpierw p.o., a potem pełnym szefem tej służby. Odchodził ze służby kontrwywiadu w atmosferze konfliktu z Antonim Macierewiczem, który złożył doniesienie do prokuratury na Pytla i gen. Janusza Noska o współpracę z rosyjskim kontrwywiadem w związku z planowaną ewakuacją drogą lądową sprzętu z Afganistanu. Macierewicz podważa tryb wydania zgody na rozmowy z FSB.

W kilku wywiadach Pytel twierdził, że z ówczesnych rozmów z Macierewiczem wywnioskował, że "sam pan minister Macierewicz nie wierzy w zamach smoleński. Dlatego być może ma do tego takie chłodne i cyniczne podejście”.

Generał Pytel uważa, że SKW nie ma "niczego poważnego" na generała Kraszewskiego, i że idzie wyłącznie o szykany ze strony MON i lekceważenie roli prezydenta jak zwierzchnika sił zbrojnych. I tłumaczy OKO.press, jak procedury obowiązują kontrwywiad i jak ocenia działania SKW.

Czy kontrolne postępowanie sprawdzające "jest prowadzone zgodnie z wszelkimi przepisami", jak zapewnia szef SKW Piotr Bączek?"

Gen. Pytel: „Od razu mówię, że nie. Po pierwsze, w ustawie o służbie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego jest art. 19, który zobowiązuje szefa SKW do informowania prezydenta o sytuacjach o istotnym znaczeniu dla pozycji i bezpieczeństwa kraju”.

Art. 19. Obowiązek przekazywania informacji przez Szefa SKW i Szefa SWW

  1. Szefowie SKW i SWW, każdy w zakresie swojej właściwości, powiadamiając Ministra Obrony Narodowej, przekazują niezwłocznie Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej i Prezesowi Rady Ministrów informacje mogące mieć istotne znaczenie dla bezpieczeństwa i międzynarodowej pozycji Rzeczypospolitej Polskiej. 2. Szefowie SKW i SWW, każdy w zakresie swojej właściwości, przekazują niezwłocznie Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej informacje, o których mowa w ust. 1, w każdym przypadku, kiedy Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej tak zadecyduje. 3. Jeśli informacje, o których mowa w ust. 1, dotyczą spraw objętych zakresem działania właściwego ministra, Szef SKW lub Szef SWW przekazuje je temu ministrowi, chyba że Prezes Rady Ministrów zadecyduje inaczej.

Podważenie wiarygodności gen. Kraszewskiego wyczerpuje definicję sytuacji o istotnym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa. Generał jest w najbliższym otoczeniu prezydenta i ma dostęp do szczególnie wrażliwych informacji. „Szef SKW zobowiązany jest do natychmiastowego poinformowania prezydenta na piśmie i w sposób wyczerpujący o tych wątpliwościach” - mówi gen. Pytel.

„To dość kabaretowa sytuacja, gdy wiceminister MON Tomasz Szatkowski twierdzi, że to są tak wrażliwe sprawy, że nie mogą przesłać informacji pisemnej prezydentowi i zapraszają go do siedziby SKW w celu przeglądu procedury” – mówi generał Pytel. Jego zdaniem, to jednoznaczny wyraz lekceważenia prezydenta.

Przy okazji wskazuje, że wiceminister Szatkowski ujawnił tajną informację, że wobec gen. Kraszewskiego prowadzi się czynności operacyjno-rozpoznawcze.

Biuro Ochrony Informacji Niejawnych w SKW prowadzi dwa typy postępowań sprawdzających. Procedura zwykłego postępowania sprawdzającego przed dopuszczeniem osoby do informacji niejawnych, lub odnowienie – np. co pięć lat – takiego certyfikatu bezpieczeństwa.

Odrębną procedurą jest kontrolne postępowanie sprawdzające. Jest wszczynane tylko wtedy, kiedy służba wejdzie w posiadanie nowych istotnych informacji podważających wiarygodność danej osoby. Trzeba podkreślić - wiadomości istotnych i nowych, a nie informacji z procedury już zakończonej. W przypadku pana generała Kraszewskiego takie postępowanie sprawdzające zakończono pozytywnie dla niego kilka miesięcy przed wszczęciem aktualnie prowadzonego postępowania kontrolnego.

Co więcej, zgodnie z art 33 ustawy o ochronie informacji niejawnych, SKW po uzyskaniu takiej nowej informacji może ją zweryfikować, przeprowadzając niezbędne czynności sprawdzające, a dopiero po tym wszczynać postępowanie kontrolne.

Dlaczego gen. Pytel uważa, że SKW nie ma poważnych zarzutów wobec gen. Kraszewskiego?

„Gdyby SKW rzeczywiście uzyskała wiedzę, która dyskredytuje gen. Kraszewskiego, i przekazała ją prezydentowi, to ten z pewnością natychmiast odwołałby go z zajmowanego stanowiska, w trosce o względy bezpieczeństwa. Prezydent nic takiego nie uczynił, tylko odciął mu dostęp do informacji niejawnych, do czego zmusza go art. 33 ustawy o dostępie do informacji niejawnych”.

„Raczej mamy do czynienia z sytuacją, w której postępowanie kontrolne zostało użyte w sposób instrumentalny, dla celów politycznych” – mówi gen. Pytel.

Postępowanie kontrolne powinno być zakończone przed upływem sześciu miesięcy, i tylko w wyjątkowych sytuacjach może być przedłużone o kolejne sześć miesięcy.

„Z mojej praktyki wynika, że kiedy mamy do czynienia z tak istotnymi informacjami i z pilną potrzebą rozstrzygnięcia wątpliwości, okres weryfikacji nie powinien być dłuższy niż dwa, góra trzy miesiące. A procedura wobec generała trwa już prawie pół roku. Obraz jest jasny, to jest po prostu utrzymywanie prezydenta Dudy w pacie przez ministra obrony narodowej, bo przepisy dają mu taką możliwość – podsumowuje Pytel. – Przeciąganie tej sprawy to trzymanie pana prezydenta w niepewności, poważne zakłócenie funkcjonowania BBN i istotne utrudnienie sprawowania przez niego zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi. Tak to wygląda.”

Butelka wódki i wycieczki na motorze

Rozmawialiśmy z generałem we wtorek, 21 listopada, a w czwartek - jakby na potwierdzenie jego oceny - "Dziennik. Gazeta Prawna" ujawnił, że jedyne, co SKW "ma na Kraszewskiego", to... butelka 0,75 l wódki "Prezydencki standard", warta maks. 400 zł, którą generał dostał w prezencie od ukraińskich wojskowych podczas ukraińsko-natowskich ćwiczeń w 2012 roku. Inny "hak", to zamiłowanie do jazdy na motorze.

Udostępnij:

Edward Krzemień

Redaktor w OKO.press. Inżynier elektronik, który lubi redagować. Kiedyś konstruował układy scalone (cztery patenty), w 1989 roku zajął się pisaniem i redagowaniem tekstów w „Gazecie Wyborczej”. W latach 80. pomagał w produkcji i dystrybucji „Tygodnika Mazowsze” i w prowadzeniu podziemnej Wszechnicy „Solidarności”. Biegle zna pięć języków, trzy – biernie. Kolekcjonuje wiedzę na każdy temat. Jego tekst „Zabić żubra” rozpoczął jeden z najgłośniejszych cykli w OKO.press.

Przeczytaj także:

Komentarze