Donald Tusk podczas konwencji w Radomiu 2 lipca złożył publicznie przyrzeczenie, że w razie wygranych wyborów doprowadzi do usunięcia Adama Glapińskiego ze stanowiska prezesa Narodowego Banku Polskiego.
„Mówią niektórzy: »Ale jak wy sobie poradzicie, nawet jeśli wygracie wybory? Przecież Glapiński dalej będzie prezesem NBP«. Adam Glapiński jest nie tylko niekompetentny. Adam Glapiński jest nie tylko nieprzyzwoity w tym, co robi. Adam Glapiński jest też nielegalny. Nie będzie ani jednego dnia dłużej prezesem NBP i nie trzeba będzie ustawy”.
Tusk przypomniał doniesienia RMF FM, zgodnie z którymi Kancelaria Prezydenta dysponowała opiniami prawnymi, że powołanie w 2022 r. Adama Glapińskiego na kolejna kadencję będzie niezgodne z prawem.
Artykuł 9 ustawy o NBP stanowi bowiem, że ta sama osoba nie może być prezesem NBP dłużej niż przez dwie kadencje. Glapiński został po raz pierwszy powołany w czerwcu 2016 roku. Ale w lutym 2016 Andrzej Duda powołał go na kilka miesięcy na stanowisko członka zarządu NBP, co część prawników uznaje właśnie za pierwszą kadencję.
„Wystarczyłaby dużo mniejsza wątpliwość, żeby gościa wyprowadzić z NBP. Ja to zrobię, ja to wam gwarantuję” – kwitował szef PO.
Czy obietnica Donalda Tuska jest możliwa do zrealizowania? Teoretycznie tak. W praktyce – możliwości prawne są bardzo ograniczone. Nawet w sytuacji, gdy zarzuty wobec jakości pracy prezesa NBP, czy wobec nadprogramowej kadencji są uzasadnione.
"Adam Glapiński jest nielegalny. Nie będzie ani jednego dnia dłużej prezesem NBP i nie trzeba będzie ustawy"
raczej fałsz. Nawet jeśli obietnica Tuska, że Adama Glapińskiego da się usunąć ze stanowiska, miałaby się okazać do spełnienia, to zupełnie nierealne jest sugerowane przez szefa PO tempo („ani dnia dłużej”)
Cykl „SOBOTA PRAWDĘ CI POWIE” to propozycja OKO.press na pierwszy dzień weekendu. Znajdziecie tu fact-checkingi (z OKO-wym fałszometrem) zarówno z polityki polskiej, jak ze świata, bo nie tylko u nas politycy i polityczki kłamią, kręcą, konfabulują. Cofniemy się też w przeszłość, bo kłamstwo towarzyszyło całym dziejom. Będziemy rozbrajać mity i popularne złudzenia krążące po sieci i ludzkich umysłach. I pisać o błędach poznawczych, które sprawiają, że jesteśmy bezbronni wobec kłamstw. Tylko czy naprawdę jesteśmy? Nad tym też się zastanowimy.
Jak odwołać prezesa NBP?
Zgodnie z art. 227 Konstytucji Prezes Narodowego Banku Polskiego jest powoływany przez Sejm na wniosek Prezydenta Rzeczypospolitej na 6 lat. Prezes nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z godnością jego urzędu. Szczegółowe zasady powoływania i odwoływania prezesa określa ustawa o Narodowym Banku Polski.
Zgodnie z ustawą kadencja prezesa wygasa:
- po upływie okresu sześcioletniego;
- w razie śmierci;
- w razie złożenia rezygnacji;
- w razie odwołania.
Odwołanie prezesa następuje w czterech przypadkach:
- gdy nie wypełnia on swych obowiązków na skutek długotrwałej choroby;
- gdy został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za popełnione przestępstwo;
- gdy złożył on niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu;
- jeśli Trybunał Stanu orzekł wobec niego zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk lub pełnienia funkcji związanych ze szczególną odpowiedzialnością w organach państwowych.
Scenariusz 1: Prawomocne skazanie
W swoim przemówieniu Donald Tusk opowiadał o drożyźnie i przytaczał wypowiedzi Glapińskiego, który na przestrzeni ostatnich 2 lat publicznie bagatelizował zagrożenie inflacją. Przewodniczący PO sugerował, że rząd PiS oraz prezes NBP celowo ukrywali przed obywatelami fakt, że zbliża się poważny kryzys.
Teoretycznie Adam Glapiński mógłby odpowiadać z art. 231 kodeksu karnego, mówiącego o odpowiedzialności funkcjonariusza publicznego, który działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego poprzez przekroczenie uprawnień, lub niedopełnienie obowiązków.
Sam Tusk zdaje sobie chyba sprawę z tego, jak trudno byłoby udowodnić w procesie jego jednoznaczną winę. W przemówieniu szef Platformy wskazywał zatem, że podstawą do pociągnięcia Glapińskiego do odpowiedzialności będzie jego nielegalny wybór na stanowisko.
Andrzej Duda zaprzecza istnieniu takiej ekspertyzy. Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to zasadność jej tez wzbudza kontrowersje w środowisku prawniczym.
Najważniejsze w sprawie jest jednak to, że argument o nielegalnym powołaniu Glapińskiego na urząd nijak się ma jednak do scenariusza o prawomocnym skazaniu. To nie on sam się w końcu powołał, zrobił to Sejm na wniosek prezydenta.
Scenariusz 2: Trybunał Stanu
Odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu ponosi się za „za naruszenie Konstytucji lub ustawy, w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania” (art. 198 Konstytucji). Znowu – takim naruszeniem nie może być jednak zarzut dotyczący rzekomej trzeciej kadencji. Za co zatem mógłby odpowiadać Adam Glapiński?
„Trzeba byłoby mieć argumenty, które pozwolą uzasadnić tezę, że prezes swoją polityką doprowadził do obniżenia wartości pieniądza” – komentuje konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski. – „Moim zdaniem to jest nie do udowodnienia. Czy wysoka inflacja jest skutkiem jego błędów, chociażby popełnionych nieumyślnie? Być może tak, ale czy to przyczyna decydująca? A taka by musiała być, żeby udowodnić tak poważne uchybienie”.
Nawet jeśli przyszła koalicyjna większość zdecydowałaby się wystąpić z wnioskiem o pociągnięcie Prezesa NBP do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, to procedura może trwać długo, nawet lata. Wniosek taki trafi do Marszałka Sejmu, a następnie do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, która będzie prowadzić postępowanie.
Podczas tej procedury objęty wnioskiem ma prawo się bronić. Po jej zakończeniu, jeśli tak zdecyduje Sejm w uchwale, sprawa trafi do Trybunału Stanu, gdzie postępowanie jest dwuinstancyjne.
„Pozostaje jednak pytanie – co właściwie Trybunał orzeknie?” – pyta prof. Piotrowski. – „Bo stwierdzając chociażby nieumyślne naruszenie Konstytucji lub ustawy musi orzec utratę stanowiska zajmowanego przez Prezesa. Jednak Trybunał z uwagi na szczególne okoliczności sprawy może poprzestać na uznaniu winy oskarżonego. Może też orzec zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk lub pełnienia funkcji związanych ze szczególną odpowiedzialnością, co również nie jest przesądzone”.
Scenariusz 3: Uchwała Sejmu
Jak zauważa konstytucjonalista można rozważać jeszcze inną drogę. Taką, o której ustawa zasadnicza milczy.
„To stwierdzenie nieważności wyboru prezesa dokonanego przez Sejm. Moim zdaniem takie działanie byłoby niekonstytucyjne, ale ponieważ droga została przetarta przez poprzedni Sejm, który stwierdził nieważność wyboru sędziów do Trybunału Konstytucyjnego, nie można wykluczyć, że nowy Sejm skorzystałby z tej praktyki” – mówi prof. Piotrowski.
„Oczywiście taka uchwała będzie kwestionowana. Poprzedni skład TK uznał, że nie może oceniać takich uchwał personalnych, ale niewykluczone, że obecny stwierdzi, że jest do tego uprawniony”.
Usunąć, ale co dalej?
Nawet jeśli obietnica Tuska, że Adama Glapińskiego da się usunąć ze stanowiska, miałaby się okazać do spełnienia, to zupełnie nierealne jest sugerowane przez szefa PO tempo („ani dnia dłużej”). Postępowanie przed TS potrwa kilka lat. Kilka lat zająłby też proces sądowy. Najszybszą ścieżką byłoby rozwiązanie siłowe – poprzez uchwałę Sejmu. Ale byłaby to też ścieżka najbardziej wątpliwa.
Nowy prezes NBP i tak musiałby być wybrany na wniosek prezydenta Dudy, który jest prezydentem do 2025 roku. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zgłosił ponownie Adama Glapińskiego.
W przypadku pata i braku nowego prezesa zgodnie z ustawą funkcje pełni nadal dotychczasowy prezes. Nowy Sejm mógłby chcieć znowelizować ustawę i wprowadzić zapis, który np. oddawałby czasowo stanowisko pierwszemu zastępcy. Ale wtedy musiałby się liczyć z ewentualnym prezydenckim wetem.
Skoro Kaczyński nielegalnie powołał to Tusk legalnie odwoła. Przestańcie siać defetyzm. Żeby odwrócić szkodliwe rządy PiSu trzeba działać, a nie powoływać 10 opinii prawnych
Popieram. Prawem opozycji jest wyznaczanie ambitnych acz wcale nie nierealistycznych celów. Wątpliwość dotyczące Glapinskiego są tak poważne, że należy poważnie rozważyć każdy scenariusz. To że nie ma dziś warunków nie oznacza, że się nie pojawi okienko w przyszłości. Tym bardziej,.jeśli będzie wyraźny cel…
Pani redaktor, na początku pisze Pani:
''Artykuł 9 ustawy o NBP stanowi bowiem, że ta sama osoba nie może być prezesem NBP dłużej niż przez dwie kadencje.''
Pod koniec tekstu natomiast:
''Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zgłosił ponownie Adama Glapińskiego.''
Teraz już nic nie rozumiem – to nie będzie już trzecią kadencją?
Pan prof. Piotrowski ( z całym szacunkiem) popełnia zasadniczy błąd. Pan uważa, że rozliczenie PiSu z jego działalności będzie się odbywać w trybie "normalnej" procedury prawnej, a tak nie będzie.
Podstawą rozliczania PiS z okresu gdy z przystawkami i kolaborantem Kukizem sprawował władzę, będzie tryb działania w warunkach stanu wyższej konieczności.
Unormowanie prawne takiego postępowania ( z pominięciem piątej kolumny PiSowskiej, jaką będzie Duda) to kwestia stricte prawna. Tu eksperci obecnej opozycji wskażą uzasadnienie delegalizowania ustaw z lat 2015- 2023 za pomocą rozporządzeń. Podstawą takich działań będzie oczywiście uznanie rządu PiS za działający na szkodę państwa polskiego, bezpieczeństwa narodowego i wbrew polskiej racji stanu i konstytucji.
To będzie tez podstawa do wyprowadzenia z urzędów tych wszystkich Glapińskich, Przyłębskich, prokuratorów, sędziów, policjantów, którzy służyli władzy działajacej wbrew polskiemu porządkowi konstytucyjnemu i prawnemu.
.
Polskę czeka swego rodzaju nowa Norymberga. Taka nasza jej odmiana, ale konieczna, by przywrócić demokrację , choćby za pomocą drastycznej metody. To rozliczenie konieczne, bo nie można dopuścić, by coś co jest patologią, a są nią lata rządów Zjednoczonej Prawicy, mogło się w przyszłości powtórzyć.
Populistyczny socjalno- narodowy bełkot podlany wzmożeniem religijno pseudopatriotycznym, nie może już nigdy wrócić do władzy. Trzeba go zdusić jak zarazę, bo Polska nie zasługuje na bycie europejskim kretyno-ciemniakiem i chamem. Nie jesteśmy tacy. Rządy PiSu z przystawkami i kolaborantem Kukizem trzeba rozliczyć, osądzić i nie mam najmniejszej wątpliwości, prawomocnie skazać. Nie bóg i historia, a prokurator i sąd są od tego.
Krzysztof Zawadzki:
>>Pan uważa, że rozliczenie PiSu z jego działalności będzie się odbywać w trybie "normalnej" procedury prawnej, a tak nie będzie.
W sensie, zamiast niezawisłych sądów i rządów prawa będą nadzwyczajne doraźne trybunały ludowe i dyktatura np. Peokariatu?
>>Polskę czeka swego rodzaju nowa Norymberga.
Zakładając, na chwilę dla potrzeb dyskusji, że nie jest to sen szaleńca śniony nieprzytomnie, a i pisowcy nie potraktują tej opcji jako majaczenia frustrata, to tak poważnie… jak pan wyobraża sobie proces oddania przez nich władzy w takiej sytuacji?
Rewolucja się panu roi? Krwawa najlepiej? Z wieszaniem na latarniach i paleniem komitetów? A imię pańskie Kornel?
PS. Zdaje pan sobie sprawę z tego, że rekomendacja Franca Fiszera nie była "na poważnie"?
PS.2 Internet i fora mają oczywiście specyficzną demografię, ale jeśli pan jest "opozycyjna normą" to Polsce może grozić 3 kadencja PiSu, być może w koalicji z Konfa, co byłoby straszne.
Tak być musi!
Ja wiem, że to będzie dalsze psucie porządku prawnego, ale jestem zdania, że opozycja może, podobnie jak PiS, podejmować decyzje prawne z pominięciem konstytucyjnych procedur…
Więc jaka będzie różnica? Że są swoi?
Klam, klam i jeszcze raz klam to dewiza Donka. Zreszta odkryta juz wieki temu a doprowadzons do perfekcji przez JG.
Ten deb… donek nie widzi ze te jego majaczenia o nielegalnym i wrecz silowym usunieciu prezesa NBP wplywaja na kurus zlotego.
Ja wiem kolejne klamstwo ale txm razem z grubej rury i mam nadzieje ze ktos mu sie dobierze do 4 liter za lamanie prawa- nawolywsnie do obslenia siala demokratycznie wybranych urzednikow jest karalne.
No chyba ze marzy mu sie rewolucja pazdziernikowa lub III rzesza.
Ropczewski, twój czas tyka. Cela już się o ciebie upomina. Tik, tak, tik, tak…
Do lekarza prowadzacego pacjeta Tomasza Mrowickiego, prosze zablokowac dostep do sieci i podwoic dawke lekow.
Nie rozumiem. Najpierw poniekąd przyznajecie, że glapiński został powołany nielegalnie, żeby potem wykładać wnikliwą analizę dot. procedur odwoławczych w oparciu o insze przesłanki. Te przesłanki nie zawierają w sobie bezprawnego powołania, więc procedury nie mają zastosowania…
Wyleci więc w trybie specjalnym, tak jak w trybie specjalnym został powołany – z dnia na dzień. A jak mu się to nie spodoba, to zawsze może się przecież odwoływać i sądzić. Poświęci na to kilka lat, a i tak przegra z kretesem.
Ile razy dziennie to spiewasz? Sadzac po poziomie twoich tekstow to musi byc prznajmniej 10 razy.
Niezłomny jest związek republik swobodnych,
Ruś Wielka na setki złączyła je lat.
Niech żyje potężny jednością narodów,
z ich woli zrodzony nasz kraj, Związek Rad!
Chwała ci, Ojczyzno, tyś ziemia swobody,
ludów przyjaźni ostoja i straż!
Sztandar radziecki, sztandar ludowy,
drogą zwycięstwa niech kraj wiedzie nasz!
Skroś burze świeciło nam słońce swobody,
nas wiódł wielki Lenin, wskazywał nam cel,
wychował nas Stalin w wierności ludowi,
do wielkich zapalił nas trudów i dzieł.
Chwała ci, Ojczyzno, tyś ziemia swobody,
szczęścia narodów ostoja i straż!
Sztandar radziecki, sztandar ludowy,
drogą zwycięstwa niech kraj wiedzie nasz!
Okrzepła nam armia w bitewnym mozole.
Najeźdźców zmieciemy, zetrzemy ich ślad!
My w bitwach stanowim o losach pokoleń,
my sławą okryjem ojczysty kraj Rad!
Chwała ci, Ojczyzno, tyś ziemia swobody,
sławy narodów ostoja i straż!
Sztandar radziecki, sztandar ludowy,
drogą zwycięstwa niech kraj wiedzie nasz!
Putler rubelkami sypie na pozytcznych idiotow takich jak ty.